Kalikstat - pokonać przeciwności

Napisz za rok/dwa jak efekty.
Bo początkującemu zawsze wskoczy trochę masy i siły na początku przygody z treningiem siłowym-jakim planem by nie trenował

No ale też w drugą stronę nie można przeginać: u każdego początkującego jakiś postęp większy czy mniejszy będzie. Mówię tu o osobie która z kanapowca pospolitego przemieniła się w miarę regularnie trenującego osobnika. Jak sam powiedziałeś kiedyś (albo Antoś, albo Huber, albo jeszcze ktoś inny - mniejsza z tym ) u początkującego od samego patrzenia na sztangę przybywa masy Co nie zmienia faktu, że jest pewnie jak mówisz

ronie220

Napisz za rok/dwa jak efekty.
Bo początkującemu zawsze wskoczy trochę masy i siły na początku przygody z treningiem siłowym-jakim planem by nie trenował

I do tego spali trochę tłuszczu, a także poprawni tętno spoczynkowe i objętość płuc. Dlatego na początku wystarczy mieć dobrą technikę, a plan jest niemal niepotrzebny

Jeżeli zależy nam na przyroście w skali całego makrocyklu- trzeba wszystko planować

Bo można rosnąć przez 12+ miesięcy bez żadnych zastojów,a można się zatrzymać po 6-8 tygodniach.Kwestia stopniowania objętości/intensywności.

Zmieniony przez - ronie220 w dniu 2012-06-30 17:06:25

Jasne, nikt nie broni ćwiczyć z głową. Chodzi tylko o to, że czymś nagminnym jest recenzowanie planów treningowych przez osoby z dwu czy trzy miesięcznym stażem...

Napisz za rok/dwa jak efekty.
Bo początkującemu zawsze wskoczy trochę masy i siły na początku przygody z treningiem siłowym-jakim planem by nie trenował

Mysle, iz predzej zlapie sie za zmiane planu (chociaz nie jestem tego zwolennikien) niz bede ^maglowal^ dalej trening silowy.

Pewnie po takim czasie jak napisales, to juz dawno zlapie mnie zastoj, tym bardziej masa bedzie stac w miejscu - zreszta, tak jak jest teraz.

Sorki, ze nie pisze polskich znakow, lecz jestem poza domem i mam do dyspozycji tylko wloski laptop, a na nim niestety nie ma mozliwosci pisowni polskich znakow

Dzień 41

Dzień całkiem spoko. Poza tym, że gorąco jak w piekle. Wystarczyło w południe trochę pobyć na dworze, nawet nie robiąc nic ciężkiego, a już kapie...

Troszkę popracowałem dziś w ogródku - typowe zajęcia - sprzątanie, koszenie, wywożenie trawy... Jednak w takie dni robi się naprawdę ciężko Ale w lato nie ma co się dziwić, że jest ciepło i pali słoneczko. Brązik sam się nie złapie

Wieczorem (jak było już nieco chłodniej - ale wciąż bardzo ciepło i duszno) tradycyjnie już ostatnio wybrałem się na rower

TRENING

Aeroby - jazda na rowerze 1h 46 min (29,38 km)

Unoszenie nóg prostych w zwisie
13 / 10 / 10

Rozciąganie



DIETA

Posiłek I: owsianka z wiórkami kokosowymi, nektarynką, jabłkiem, malinami i oliwą



Posiłek II: pierś z indyka z makaronem pełnoziarnistym z warzywami i oliwą



Posiłek III: pierś z indyka z makaronem pełnoziarnistym z warzywami
Posiłek IV: serek wiejski z migdałami i rodzynkami
Posiłek V: 5 jaj gotowanych z razowcem i warzywami

Łącznie: 2452kcal, 154g białko, 102g tłuszcze, 233g węglowodany

Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2012-06-30 20:06:13

U mnie dzisiaj też masakrycznie gorąco i duszno, nie do wytrzymania na słońcu.
Ładna maks prędkość na rowerku
Btw. jak robisz owsiane, zalewasz wrzątkiem i czekasz czy może gotujesz (na wodzie lub mleku)?

Ta maksymalna prędkość to mówiąc delikatnie - pic na wodę - jak dla mnie Nigdy na to nie patrzę...
Owsiane zalewam tylko wodą - wolę opcję lżejszą
A gorąc masakryczny

Jak będziesz miał kiedyś czas z rana, polecam ci do garnka wlać szklankę (250ml) mleka, dodać łyżeczkę kopiastą kakao naturalnego, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień, wrzucić płatki owsiane i gotować do preferowanej miękkości (około 3 minuty). Od kiedy po raz pierwszy sobie zrobiłem taką owsiankę, nie odczułem ochoty na powrót do zalewania płatków