...
Napisał(a)
Mi też baaardzo ciężko byłoby sie przekonać do tak długiego postu, jak ja w jednym posiłku nie miałbym ww to już nie ogarniam, a nie jest w ogóle przez jakiś okres czasu po wstaniu, byłoby baardzo ciężko
...
Napisał(a)
Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, że możesz rosnąć aż 3 razy w ciągu tygodnia!!
(sorry, musiałem )
(sorry, musiałem )
...
Napisał(a)
4 razy, bo mam 4 treningi siłowe, w tym trzy dni pod rząd. W poniedziałek staję mały przed lustrem, a w czwartek jestem wielki!
Masz @.
Marian- na pewno odpadają treningi koło 1,5 godziny typu ciężki zarzut, ciężkie siady, ciężka ława. Myślę, że lekki trening spokojnie idzie zrobić, a przed cięższym wypada coś zjeść. To nie jest wchodzenie w ketozę, gdzie 1-2 posiłki mogą coś zaburzyć.
Masz @.
Marian- na pewno odpadają treningi koło 1,5 godziny typu ciężki zarzut, ciężkie siady, ciężka ława. Myślę, że lekki trening spokojnie idzie zrobić, a przed cięższym wypada coś zjeść. To nie jest wchodzenie w ketozę, gdzie 1-2 posiłki mogą coś zaburzyć.
...
Napisał(a)
Kurde, powiadomki mi padły , muszę nadrobić z 10stron:P
Ale z tego co z grubsza czytałem, to jak zawsze ciekawe dyskusje :D
Ale z tego co z grubsza czytałem, to jak zawsze ciekawe dyskusje :D
...
Napisał(a)
Michał - a kto mi dzisiaj powiedział "tak mnie bolą przedramiona, że ledwo trzymam kierownicę?" Diable Ty, pewnie będziesz mówił, że to po dociskach, ale dobrze wiemy, że w domu stosowałeś zasadę wstępnego zmęczenia mięśnia!
Shitman- no jasne, dla mnie robić to, to jak oddychać. Zapominam o tym w wypiskach, sory
ŚRODA, DT
Waga- 99,7 kg.
(Lol, generalnie myślałem, że po ładowaniu węglami będzie więcej. )
Dieta: (troszkę za dużo węgli, ale to się utnie w tydzień-dwa )
Wklejam zdjęcia śniadanka:
Najpierw owoce, bo generalnie przejście przez żołądek zajmuje im chwilkę, w przeciwieństwie do porcji mięsa, tłuszczu i skrobi, która zalega nieco dłużej Zero gazów i fermentacji.
Pragmatycznie też jest łatwiej- jem sobie coś słodkiego podczas gotowania reszty jedzenia.
Czekolada jest połamana, bo mi się zepsuła tabliczka.
Tu jest mój drugi posiłek, który zjadam po owocach, w praktyce jakieś 10-20 minut później:
Zupa (super sprawa, wrzuca się wszystko na raz i jazda ) z udkami, ryżem i brokułami. Brokuły wrzucam pod koniec, bo sulforafan w nich zawarty wrażliwy jest na temperaturę i zbyt długa obróbka termiczna nie pozostawia po nim śladu. Generalnie 1-4 minuty starczą brokułom ;)
Mięso za to pozwalam sobie rozgotować. Generalnie wyczytałem w necie, że pieczenie/gotowanie/smażenie jest złe, bo prowadzi do denaturacji białek. (Nieodwracalny proces, uszkodzenie DNA, zniszczenia i tak dalej- ŚMIERĆ I CHAOS!!). Generalnie nie wiem jak bardzo pyerdolniętym człowiekiem trzeba być, żeby coś takiego napisać. Owszem, temperatura wywiera taki wpływ na białko, ale robi to też na przykład promieniowanie czy kwasy. Solny na przykład... Zawarty w żołądku....
A znajduje się tam między innymi po to, żeby denaturować białka.
Niby mówię rzeczy oczywiste, ale proszę zajrzeć do działu TDP i zobaczyć ile osób chce jeść surowe jajka z obawy przed "denaturacją"
Porcja oliwy z olejem lnianym w osobnej miseczce. Tłuszcze z duża zawartością kwasów wielonienasyconych są podatne na utlenianie, dlatego powinno trzymać się je w zimnie i bez dostępu do światła. Trochę d****izmem byłoby więc wlewanie porcji oleju lnianego, który trzymany jest w lodówce, do zupy, która ma prawie 100 stopni Nalewam sobie porcję wcześniej, a kiedy zupa jest już letnia/chłodnia, to dolewam sobie do niej tłuszcze. Olej kokosowy wrzucam od razu, bo on składa się z prawie samych nasyconych.
Zapomniałem ugotować jajka na miękko, a więc była jajecznica. Ogólnie jajka na miękko są spoko do zupy ;)
Tabletki: pół dziennej dawki Omega 3 + witaminy.
Trening:
0. Oczywiście, że po wczoraj mam całe cyce w zakwasach. Plecy czuję, ale nie mam domsów. Powtórzę: piersiowe totalnie rozyebane.
Tricepsy czuć, ale nie ma tragedii.
1. Rwanie-
Chuy, nie idzie mi ten podsiad w żadnym ćwiczeniu. Myślę czy następnym razem nie rwać na nożyce...
Pierwsza seria docelowa zupełnie po chuyu, w drugiej starałem się cały ciężar kłaść na pięty i wyszło lepiej.
Wskakiwanie pod sztangę mi w ogóle nie wychodzi, wszystko wyrwałem do pozycji power. Mam wrażenie, że przed roztrenowaniem było lepiej.
2. Ciągi-
Generalnie 62 i 72 kg szły bardzo wysoko, pewnie bez problemu byłby z tego power snatch. Siła jest, ale techniki nie ma. Na filmie (62,5kg) najwyższe było oczywiście ostatnie powtórzenie ;)
Ogólnie wszystkie ciągi i rwania robiłem zamkiem. Kciuk fchuy boli, ale trzeba go przyzwyczajać. Plastry trochę pomagają.
3. Siady-
tu doyebałem. Zaplanowałem sobie siadanie 140 kg na koniec cyklu, i miałem zacząć od "lekkich" 110 kg. (Ostatnio już 115 albo właśnie siadałem 110 siadałem w pasie, bo było ciężko) Dzisiaj było bez pasa i trochę mnie zgniotło. W pierwszej serii PRAWIE wstałem 4 razy, w 2/3 czy 3/4 ruchu wyleciała mi sztanga z łap. Kumpel mówi, że wstałem to szybko i zdziwił się, że zaliczyłem faila. W drugim secie bałem się, że nie wstanę 2 razy, ale poszło 4- w 100 % samemu, bo znajomego bolały bicepsy i nawet nie miał mnie ochoty dotykać.
4. Siady na przywodziciele- trochę śmiesznie to wygląda, ale spełnia swoje zadanie ;)
5. Rotacja zewnętrzna- robię unilateralnie i zawsze opieram rękę o sztangę z maszyny Smitha. Naśladuję tym "shoulder horna" i imo lepiej izoluję. Dzisiaj ruchy były baaaardzo wolne i kontrola nieziemska. Lubię.
Filmy:
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-05-10 01:24:59
Shitman- no jasne, dla mnie robić to, to jak oddychać. Zapominam o tym w wypiskach, sory
ŚRODA, DT
Waga- 99,7 kg.
(Lol, generalnie myślałem, że po ładowaniu węglami będzie więcej. )
Dieta: (troszkę za dużo węgli, ale to się utnie w tydzień-dwa )
Wklejam zdjęcia śniadanka:
Najpierw owoce, bo generalnie przejście przez żołądek zajmuje im chwilkę, w przeciwieństwie do porcji mięsa, tłuszczu i skrobi, która zalega nieco dłużej Zero gazów i fermentacji.
Pragmatycznie też jest łatwiej- jem sobie coś słodkiego podczas gotowania reszty jedzenia.
Czekolada jest połamana, bo mi się zepsuła tabliczka.
Tu jest mój drugi posiłek, który zjadam po owocach, w praktyce jakieś 10-20 minut później:
Zupa (super sprawa, wrzuca się wszystko na raz i jazda ) z udkami, ryżem i brokułami. Brokuły wrzucam pod koniec, bo sulforafan w nich zawarty wrażliwy jest na temperaturę i zbyt długa obróbka termiczna nie pozostawia po nim śladu. Generalnie 1-4 minuty starczą brokułom ;)
Mięso za to pozwalam sobie rozgotować. Generalnie wyczytałem w necie, że pieczenie/gotowanie/smażenie jest złe, bo prowadzi do denaturacji białek. (Nieodwracalny proces, uszkodzenie DNA, zniszczenia i tak dalej- ŚMIERĆ I CHAOS!!). Generalnie nie wiem jak bardzo pyerdolniętym człowiekiem trzeba być, żeby coś takiego napisać. Owszem, temperatura wywiera taki wpływ na białko, ale robi to też na przykład promieniowanie czy kwasy. Solny na przykład... Zawarty w żołądku....
A znajduje się tam między innymi po to, żeby denaturować białka.
Niby mówię rzeczy oczywiste, ale proszę zajrzeć do działu TDP i zobaczyć ile osób chce jeść surowe jajka z obawy przed "denaturacją"
Porcja oliwy z olejem lnianym w osobnej miseczce. Tłuszcze z duża zawartością kwasów wielonienasyconych są podatne na utlenianie, dlatego powinno trzymać się je w zimnie i bez dostępu do światła. Trochę d****izmem byłoby więc wlewanie porcji oleju lnianego, który trzymany jest w lodówce, do zupy, która ma prawie 100 stopni Nalewam sobie porcję wcześniej, a kiedy zupa jest już letnia/chłodnia, to dolewam sobie do niej tłuszcze. Olej kokosowy wrzucam od razu, bo on składa się z prawie samych nasyconych.
Zapomniałem ugotować jajka na miękko, a więc była jajecznica. Ogólnie jajka na miękko są spoko do zupy ;)
Tabletki: pół dziennej dawki Omega 3 + witaminy.
Trening:
0. Oczywiście, że po wczoraj mam całe cyce w zakwasach. Plecy czuję, ale nie mam domsów. Powtórzę: piersiowe totalnie rozyebane.
Tricepsy czuć, ale nie ma tragedii.
1. Rwanie-
Chuy, nie idzie mi ten podsiad w żadnym ćwiczeniu. Myślę czy następnym razem nie rwać na nożyce...
Pierwsza seria docelowa zupełnie po chuyu, w drugiej starałem się cały ciężar kłaść na pięty i wyszło lepiej.
Wskakiwanie pod sztangę mi w ogóle nie wychodzi, wszystko wyrwałem do pozycji power. Mam wrażenie, że przed roztrenowaniem było lepiej.
2. Ciągi-
Generalnie 62 i 72 kg szły bardzo wysoko, pewnie bez problemu byłby z tego power snatch. Siła jest, ale techniki nie ma. Na filmie (62,5kg) najwyższe było oczywiście ostatnie powtórzenie ;)
Ogólnie wszystkie ciągi i rwania robiłem zamkiem. Kciuk fchuy boli, ale trzeba go przyzwyczajać. Plastry trochę pomagają.
3. Siady-
tu doyebałem. Zaplanowałem sobie siadanie 140 kg na koniec cyklu, i miałem zacząć od "lekkich" 110 kg. (Ostatnio już 115 albo właśnie siadałem 110 siadałem w pasie, bo było ciężko) Dzisiaj było bez pasa i trochę mnie zgniotło. W pierwszej serii PRAWIE wstałem 4 razy, w 2/3 czy 3/4 ruchu wyleciała mi sztanga z łap. Kumpel mówi, że wstałem to szybko i zdziwił się, że zaliczyłem faila. W drugim secie bałem się, że nie wstanę 2 razy, ale poszło 4- w 100 % samemu, bo znajomego bolały bicepsy i nawet nie miał mnie ochoty dotykać.
4. Siady na przywodziciele- trochę śmiesznie to wygląda, ale spełnia swoje zadanie ;)
5. Rotacja zewnętrzna- robię unilateralnie i zawsze opieram rękę o sztangę z maszyny Smitha. Naśladuję tym "shoulder horna" i imo lepiej izoluję. Dzisiaj ruchy były baaaardzo wolne i kontrola nieziemska. Lubię.
Filmy:
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-05-10 01:24:59
...
Napisał(a)
Czekolada jest połamana, bo mi się zepsuła tabliczka.
Przyznaj że pochłonąłeś prawie całą jednym gryzem
Przyznaj że pochłonąłeś prawie całą jednym gryzem
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.
...
Napisał(a)
No dobra, tu mnie masz. Zjadłem wszystko i zrobiłem zdjęcie tego, co zostało.
...
Napisał(a)
Pandarek, ale w tym pierwszym posiłku to dodałeś coś białek? Czy bazowałeś na tym z jagód i czeko?
Dziennik treningowy: http://www.sfd.pl/kami,_siły_na_zamiary_-t855956.html
"Motywacja jest tym co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala Ci wytrwać."
Poprzedni temat
split 4 dniowy do sprawdzenia ,
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- ...
- 287
Następny temat
za małe bicepsy
Polecane artykuły