SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Mam problem na osiedlu/w szkole - pisać tylko tu!!!

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 441567

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 136 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 356
QUEBLO wydaje mi się że po prostu zrozumiałem teraz ile mi brakuje jeszcze choćby do mojego trenera. wiele ludzi uważa że mógłbym spokojnie walczyć z Saletą, Najmanem czy Górskim. ja wiem że na ulicy wystarczy gościu sporo silniejszy ode mnie i większy i majacy chociaż minimalne pojęcie o walce to nie mam już nic do powiedzenia, nieważne co bym nie robił. wiem też że mój przeciwnik moze zawalczyć na 130 % swoich możliwosci + moja chwila nieuwagi, poślizgniecię, co kolwiek i przegrywam. cieżko jest żyć gdy wszyscy wokoło uważają że nie przegrasz i oczekują nie wiadomo czego. teraz już nie wystarczy że wygram, musze wygrac ładnie, pokozaczyc. słabo się waczy mając w głowie pytanie co zrobić żeby sprostać oczekiwaniom znajomych? wiem powiecie pier.dol ich. nie umiem tak. najgorzej jak po walce widze zawód w oczach przyjaciół. oni nie mówią słabo walczyłeś, tylko wygrałeś, ale widac że oczekiwali wiecej a ja ich zawdiodłem. nie radze sobie z ta presja. dodam że nie biję się co tydzień, jak to wychodzi z opisu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 136 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 356
dodam jeszcze że mam 19 lat żebyscie nie mysleli o mnie jak o gimnazjaliscie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 34 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 2855
Panowie, a Ja mam trochę innego kalibru pytanie: Umiem się bić, ćwiczyłem swego czasu MMA, Muay Thai, dawałem sobię radę, ale boję się stanąć z kimś do walki, obawiając się konsekwencji (a ZAWSZE znajdzie się jakieś ale). Nawet gdy mnie zmieszano z błotem, traktowano jak śmiecia udawałem, że nic się nie stało, nic nie odpysknąłem nawet, a teraz żałuję. Tych sytuacji było wiele, każdą z nich dobrze pamiętam, ale właśnie w tym widzę problem - boję się agresji, kuli mnie w środku za każdym razem. Walka czysto sportowa nie jest dla mnie niczym strasznym, stanę do walki z każdym, gdy jednak wchodzi w grę agresja kuli mnie psychicznie w środku, i to nie tylko w czasie walki fizycznej, ale i po prostu, przy agresji psychicznej. Czytałem ten temat, interesowałem się tym już sporo czasu, ale nie umiem się przełamać, no ni cholery. Możliwe, że ma na to wpływ to, że zawsze byłem dla wszystkich miły i uczynny, a teraz nie chcę nikomu zrobić krzywdy, ale cholera - czasami trzeba pokazać kły i poustawiać ludzi w szeregu, jeżeli człowiek ma godnie i spokojnie żyć. Mielibyście jakieś rady na to?

"Podpis pod wypowiedziami"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 136 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 356
konsekwencji czyli?? pytam bo to przybliży nam rozwiązanie Twojego problemu. co do agresji psychicznej nie musisz wcale sie wkur,wiać i wyzywac. nawet lepiej jak z czystą głową mówisz pewnie i stanowczo co i jak. nie trzeba krzyczeć i machać pięściami by porozstawiać ludzi, jak masz autorytet wystarczy słowo, zdanie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 34 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 2855
Konsekwencji - wyjmie nóż i zaatakuje, wezwie kolegów i nie będę miał szans, policja i papiery brudne przez kawał czasu, uszkodzę go na tyle że trafi do szpitala. Rozumiem model, że lepiej jest mówić stanowczo i pewnie, ale ciężko to zrobić, gdy w środku mnie zgniata.

"Podpis pod wypowiedziami"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 2 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 20
model_tsw
kretomurzyn nic mnie tak nie wnerwia jak tacy kolesie. kozaczy, szlugiem nie poczestuje, spojrzenia oczy niczym Szpila a potem sie dziwi że dostał w ryj, a do tego ma refleks że tamten już odszedł zanim się zorientował.


Nie no, bracie, z tym spojrzeniem to bez przesady, nie było pogardliwe tylko najzwyczajniej opanowane. Z jednej strony jednak masz rację, że mógłbym się w takich sytuacjach zachować bardziej "swojsko" i towarzysko, bo nigdy nie wiadomo z kim mam (nie)przyjemność, ale też bez przesady - to, że mnie pyta, czy mam papierosa nie znaczy przecież, że mu się należy.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 142 Napisanych postów 2284 Wiek 35 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 24765
@Galleon Skoro tak często dochodzi do takich sytuacji, to może czas zmienić towarzystwo, w którym się obracasz i przestać przejmować się tym, że nie możesz dać komuś w mordę.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 34 Wiek 32 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 2855
Ashardon - towarzystwo towarzystwem (zadaje się z normalnymi ludźmi), okolica, w której mieszkam nie jest przyjemna. Staram się unikać takich sytuacji, ale nie zawsze się da, a jednak wolę nie dać sobą pomiatać.

"Podpis pod wypowiedziami"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 79 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 997
To masz ten sam problem co ja.Identyko.Trenowałem sw i sportowa walka nawet z wiele mocniejszym nie była dla mnie problemem,ale taka uliczna,niestety nie......
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 504 Wiek 40 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 4605
ja wiem że na ulicy wystarczy gościu sporo silniejszy ode mnie i większy i majacy chociaż minimalne pojęcie o walce to nie mam już nic do powiedzenia, nieważne co bym nie robił. wiem też że mój przeciwnik moze zawalczyć na 130 % swoich możliwosci + moja chwila nieuwagi, poślizgniecię, co kolwiek i przegrywam. cieżko jest żyć gdy wszyscy wokoło uważają że nie przegrasz i oczekują nie wiadomo czego. teraz już nie wystarczy że wygram, musze wygrac ładnie, pokozaczyc. słabo się waczy mając w głowie pytanie co zrobić żeby sprostać oczekiwaniom znajomych? wiem powiecie pier.dol ich. nie umiem tak. najgorzej jak po walce widze zawód w oczach przyjaciół. oni nie mówią słabo walczyłeś, tylko wygrałeś, ale widac że oczekiwali wiecej a ja ich zawdiodłem.

model_tsw, o co Tobie właściwie chodzi? Bo z Twoich pokrętnych wywodów to wynika, że snujesz się po ulicach z bandą zapatrzonych w Ciebie "wielbicieli" i zaczepiasz innych gangsterów proponując walkę...no a obawiasz się tego, że ktoś okopie ten Twój niepokonany stitfajterski zadek i sprawisz zawód "przyjaciołom"

Polecam wizytę u psychologa i psychiatry, bo z Twoją głową najwyraźniej nie wszystko jest w porządku...

Galleon - skoro boisz się tych wszystkich "konsekwencji" to po prostu nie rób nic, dalej bądź grzeczny, miły i uczynny

kretomurzyn - nikogo nie musisz częstować "szlugami" skoro nie masz na to ochoty
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Co sądzicie??

Następny temat

Pierwszy sparing po tygodniu??

WHEY premium