Mam problem na osiedlu/w szkole - pisać tylko tu!!!

Raz oni zaczepiali małego brata mojego kumpla. Kolega w nocy zrobił im wjazd na chatę i stodołę i wszystkich wytłukł. Tylko z tym że jego stary jest strasznym kozakiem, zna wszystkich w okolicy i gdyby coś zrobili Jego synowi to by mieli w******* codziennie. Ja mieszkam w miejscowości obok i nie nam się za bardzo z tymi ludźmi co by się przydało.

no,a ten kumpel co to jego ojciec jest kozakiem?

kumpel niestety teraz poszedł na studia i mieszka w innym mieście tu bardzo żadko przyjeżdża. sytuacja troche patowa sie robi ;/

Zapisz się na sw, wtedy nawet nie będziesz miał czasu się z nimi widywać, a kiedy usłyszą, że trenujesz to oleją cię...W większości przypadków tak jest..

to bedzie mial jeszcze gorzej jak beda wiedziec ze na silownie chodzi

Mówiłem o sw. Będzie się całe życie jakimś marginesem przejmował? Jak pójdzie do LO/studia to nie będzie miał czasu nawet na takie konfrontacje. Silownie odradzam, bo to długoterminowa inwestycja w siebie ;]. Część takich kłopotów własnie czas rozwiązuje, te żuliki nie mają co robić, dlatego się kogoś czepiają. Jeżeli nie bedziesz ich spotykał to oni już zapomna o tobie, beda tylko pamietali żeby zarobić na flaszke(albo coś za***ać).

SW to tez inwestycja na długie lata.

Ale przyznaj, po czym mocniej za***iesz :D? SW czy po kokszeniu? Jakby chodził trenował SW to by sobie wyrobił spryt i założe się, że nie pisałby tu o swoich problemach. Ludzie, którzy trenują jakoś lepiej sobie radzą w życiu, przyznasz?

Niekoniecznie mocniej walnie chodząc na siłownię a nie na sztuki walki.

Dobrze wykonany cep czy sierp ma 300% większą energię niż cios laika. Niby każdy wie co to sierpowy czy zwykły prosty ale nie trenując SW nie masz pewności, że to będzie skuteczne. Potem takie osiłki się nawalają i co ? Walą łokciem jak matoły a efekt takiego uderzenia może conajwyżej rozśmieszyć.

Zresztą jak widzę bójkę to najczęściej ludziska stoją z wyprostowanymi nogami i pseudogardą a potem się dziwią, że *******nięcie w kolano ich wykańcza.

Spryt to raczej instynkt i obycie a nie samo SW.

Niekoniecznie mocniej walnie chodząc na siłownię a nie na sztuki walki.

nieprawda
Tyson jak huknął to łeb urywało, po ciosach Pudziana to tylko Najman padł...
a który miał większą masę/siłę chyba nie trzeba mówić.

moc ciosu to nie tylko siła,a odpowiednia technika połączona z szybkoscią i siłą.


tomowolf
i siłka i sztuki walki wyrabiają pewnośc siebie(u większosci). Sęk w tym tylko by to nie była złudna pewnosc siebie. Zdarzylo mi się widziec jak typ pochodził na kicka miesiac i już chciał wszystkich ustawiać,a co on mógł po miesiacu umieć...

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2011-02-19 17:52:20