w przypadku krótkiego okna jedzenia (4h) niepokoi mnie nieco kilka kwestii.
1. łączenie cukrów prostych z cholesterolem podczas takiej diety jest dość powszechne, a to wpływa ujemnie na układ krążenia (insulina - reduktoza hmg-coa).
2. łączenie zróżnicowanych produktów żywnościowych w tak krótkim okresie czasu spowoduje znaczne obniżenie przyswajalności mikroelementów niezbędnych dla ustroju, np. żelazo, wapń.
w przypadku żelaza, jego przyswajanie osłabiają np. produkty alkalizujące, herbata, kawa, produkty zbożowe.
w przypadku łączenia wapnia z tłuszczami, szczególnie nasyconymi (w poł. mogą tworzyć mydła), zbyt dużą ilością białka zwierzęcego, szczawianów jego przyswajalność też jest mocno upośledzona.
3. skoro 6h po zjedzeniu posiłku poziom glikogenu w wątrobie się unormował i po 7h (12h w sumie) od tego unormowania jego ilość uszczupliła się o 22g, i było to 45% z glikolizy, to po dodaniu dodatkowych 8h (w sumie 20h - całkowity okres postu) i uwzględniając stopniowo wzrastający udział glukoneogenezy, całkowite zużycie glikogenu wątrobowego w okresie postu będzie wynosić szacunkowe 40g (oczywiście dużo zmiennych, np.
deficyt kaloryczny, podaż ww etc.)? co z kolei, dodając do tego trening siłowy lub wytrzymałościowy ekstensywny spowoduje dalsze uszczuplanie glikogenu mięśniowego i wątrobowego, da nam w efekcie dosyć mocny deficyt zapasowego cukru i pozwoli na wsunięcie jego sporej, "bezpiecznej od zalania" porcji w czasie rozpoczęcia jedzenia.
i na koniec, używanie IF w rekompozycji masy ciała. jak wiadomo, dla szybkiej syntezy białek komórkowych, potrzebne jest wysokie stężenie aminokwasów we krwi. podczas krótkiego okresu jedzenia (4-6) ich absorbcja jest znacznie szybsza z powodu chwilowego wygłodzenia, to też jest ich duży, jednorazowy (uogólniając) wyrzut we krwi, co sprzyja resyntezie białek w krótkim czasie... jednak biorąc pod uwagę czas regeneracji komórek mięśniowych np. po treningu FBW, nie będzie to z pewnością okres 10h, a nieco dłużej, więc podaż białek powinna być nie jednorazowa, a przynajmniej kilku razowa w ciągu dnia, dla ich wysokiego stężenia możliwie często.
przykładowo: 3 dni treningu FBW w tygodniu (ważne, by nie były zbyt intensywne), 3 dni aero i jeden dzień wolny.
te 3xFBW w tygodniu jedziemy na wyższych węglach, naddatkiem kalorycznym, długim oknie jedzenia (8-12h), kilka posiłków ze stosunkowo zrównoważonymi makrosami (w kierunku od najszybciej trawionych do najdłużej trawionych posiłków w ciągu dnia, podobnie ze źródłami białka w tych posiłkach -> od szybkoprzyswajalnych, do wolno, ale to się łączy z posiłkami);
3xaero z jak najkrótszym okresem jedzenia (4h), obniżonymi węglami, a podwyższonym fatem.
w takim przypadku wykorzystamy korzyści płynące z IF, ale również mamy warunki do rozwijania masy.
co o tym myślicie? pozdrawiam.