Smażenie powoduje, że wytwarzają się niekorzystne dla zdrowa substancje, nawet jak smażysz bez tłuszczu. Inne (np białka), stają się niestrawne. Końcową kaloryczność finalnego produktu również jest trudna do oszacowania. Ale od czasu do czasu przecież można coś usmażyć.
Wierz mi jednak, że mam na co dzień kontakt z osobami które nie wyobrażają sobie obiadu bez smażonego mięsa, a po 2 - 3 tygodniach współpracy - mówią że nigdy tak smacznie nie jedli. A po kolejnych kilku tygodniach przyznają że jedli schabowego u teściowej i im nie smakował, bo przyzwyczaili się do innego jedzenia. Znaczenie ma wiele aspektów związanych z przygotowywaniem posiłków, odpowiednie komponowanie pokarmów, umiejętne używanie przypraw (jest na rynku wiele mieszanek ziołowych, które nawet gotowanego cycka potrafią zmienić nie do poznania), dodatki sosów, a nawet forma podania, (jak to się mówi "jemy oczami") - wszystko to wpływa na smakowitość potrawy. Najlepszym przykładem tutaj są dzieci, rodzice czasem skarżą się, że dzieci nie chcą jeść niczego oprócz parówek, a po dwóch wizytach okazuje się, że np zrobienie z serka szczypiorkiem i rzodkiewką kolorowego jeżyka z kolcami i oczkami czyni z jedzenia zabawę i dziecko zasuwa aż się uszy trzęsą.... Nie piszę o tym oczywiście by lepić sobie słonika z mielonki, tylko by zwrócić uwagę na często pomijane aspekty związane z kulinariami.
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2011-06-08 19:59:57