DT Opalinho (prawie Weteran) - Wiosna 2022

winterR

ekipa na ustawce zacna :D

Jak na większości jakie się odbywają, a już u Kuby zawsze lipy nie ma także na następną dawaj. Biały byl pierwszy raz i mówił, że żałuję że wcześniej nie jeździł. Fajny klimat, ludzie z pasją,do ry trening, nawet na Papu udało się teraz skumac w kilka osób także szczerze polecam.

opalinho

winterR

ekipa na ustawce zacna :D

Jak na większości jakie się odbywają, a już u Kuby zawsze lipy nie ma także na następną dawaj. Biały byl pierwszy raz i mówił, że żałuję że wcześniej nie jeździł. Fajny klimat, ludzie z pasją,do ry trening, nawet na Papu udało się teraz skumac w kilka osób także szczerze polecam.

dokładnie

Mam nadzieję że kiedyś mi się uda zawitać :D bo fajnie byłoby Was poznać na żywo, pogadać itp :D

Takie coś zmontowalem przy okazji nominacji, dobra beka. A jak tak przeglądam to większość zanim zaczęła to lubiła baletudo, hehe

o kurde, jakąs nominację otrzymałem Tylko,ze ja z tego zła zwanego instagramem staram sie juz nie korzystać ,bo idzie och**eć

Dawaj Kuba, samo poszukiwanie tych starych fotek to mnie tak rozbawilo, że warto. Wklej na fb jak nie na insta - też zaliczę, hehe

Bez kitu, co się nasmialem z tych starych zdjęć... Dobry fun

dałem takie porównanie pod jednym z postów na grupie , u Dawida chociaż tam to raczej było 15 years challenge ;)
muszę kiedyś odpalić starego kompa, na którym znajdę ciekawe zdjęcia z okresu sprzed około 10 lat , wtedy wrzucę, chociaz obecnie nie ma do czego porównywać chyba, ze pokazać jak z plackowatego wyglądu można po 10 latach zmienić się do plackowatego ale o kilkadziesiąt kg większego %)

siemka, wczoraj po nocce dnt. Bylem w Opolu pospacerować z Małą po rynku itd, byly foodtrucki i smak mnie naszedł na zapiekankę ale byla średnia, potem troche belgijskich frytek i 2 galki lodów w Sopelku. Uwaliłem nieco kcal z pozostalych posiłków, wieczorem wpadlo 40min cardio w terenie i w sumie...w dvpie to mam czy tam cos przekroczylem czy nie.
Dzisiaj siadły nogi, konkretnie czwórki i lekko dwójki.
- legs extensions - 4 x 25-20
- one leg curls - 3 x 20,15,12
- leg press - 5 x 15 - 100,150, 220, 270 (20), 340 (16+5 po jakis 7-8 sek)
- hack squats - 3 x 10 (40,75,100)
- odwodzenie + przywodzenie - 3 x max
- wymachy na krawiecki - 2 x 12
- wspięcia na palce na maszynie - 4 x 25-15

Dzisiaj bez cardio, poszło w tym tygodniu 5 x 40. Trening bardzo fajny, suwnica na wiecej powtorzen ponownie ale dolozylem wzgledem zeszlego tygodnia chyba 40, bo 300 na 15 o ile dobrze pamiętam sobie robilem. Pompa dobra, nic mnie jakos mocno nie bolalo ani w kolanie ani w dwójce.
Waga pokazala dzisiaj 97.5kg, jutro i pojutrze mam juz wolne z nadgodzin(w końcu kvrwa) i plan na kolejne 5 dni to trening pon,wt,czw i pt. - kolejno polecą chybatak : klatka,lekko barki - łapy - wolne - plecy,dwójki - barki, lekko klatka .
Cardio poleci dziennie 45 minut - z tym że 25 rano na czczo w terenie i 20 po siłowym.
Węgle obcinam o kolejne 100gr i wyjdzie tego tyle:
B285 T30, W340 w dni treningowe i B285 T50 W160 w środę. W piątek na noc jadę już na wczasy tak więc...trza dociąć na Mrzeżyno,hehe. A tak naprawdę próbuję nieco zwalić nadmiaru fatu ale przede wszystkim zrobić podkład pod lużniejszy tydzien z dietą bo takowy będzie. Nie zabieram bankowo wagi, ryżu itd itp. Jedynie suple prozdrowotne i worek wpc , bo bialeczko do Hitów czy Gofrów musi wjeżdzać.

24.06.2019
push (barki, lekko klatka)
- trap y raise - 2 x 15
- żołnierskie - 55 x 6, 60 x 4, 65 x 2 / 60 x 6, 65 x 4, 70 x 6
- seated side lateral raise - 5 x 15, 15 x 12, 12
- hammer press + dumbell front raise - 3-0-1-0 - 15,25,30 x 15,15,13 + 7.5 x 15, 10 x 15,12
- butterfly - 3 x 15,15,12 4-0-1-1
- cable lateral side - 2 x 15,12
- allachy 4 x max

Cardio - 25 na czczo + 20 schody po siłowym

Wczoraj mi się poyebao i myslalem, ze klatka bedzie szla a to na barki byla kolej. W żołnierskich powoli do przodu i bez wiekszych bóli. Ostatnia seria na 70 poszła x 6, miala isc 2 ale co tam. Dalej boczne wznosy siedząc, duzo ciezej bo tak nie gibnę ciezarem. Seria łączona na hammerze ale...nie takim na barki tylko gdzie sie skos na klatke wyciska. siadlem, a w zasadzie to klęczalem twarzą do oparcia - mega mi taki kąt pasuje, czuję barki, nie czuję bólu wiec bardzo fajnie weszło. Spora pompa, a po tym cardio na schodach...kurde takie 20min to bardziej męczy niz 40 bieżnii, moze dlatego ze jakas nowosc dla mnie. Z rana z kolei kawa i 10mg yoszki i szybki spacerek.
Głodny cholera jakis jestem ale nie podjadam, mógłbym w sumie bo żadna scena mnie nie rozlicza itd ale przycisnę te kilka dni...chyba ze zaladuję wegli juz od czwartku wieczór ...aby na Mrzeżynie być pełnym