...
Napisał(a)
Ładny czas tej połówki. Patrząc na tętno to raczej nie było spokojne wybieganie
1
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
grubo Gruby
1
http://www.sfd.pl/TEST_spalacz_REDOX_EXTREME-t1165501-s45.html - redukcja 2018
http://www.sfd.pl/-t1090712-s450.html -> blog treningowy
...
Napisał(a)
prz1993Poyebało typa
A tam, będzie żył ale żeby chcieć biegać maratony no ale na tym forum to wszyscy są nienormalni. Tak, że.
Ładny bieg, to jeszcze tylko drugie tyle.
1
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
To jak zwykle, po prawdzie napiszę
Teraz gdy już głowa wie co znaczy połówka, czekam na powtórkę. Po analizie ostatnich kilometrów Twojego biegu wiem że stać Cię na znacznie lepszy wynik
PS. Piszczele lodem okładaj
Teraz gdy już głowa wie co znaczy połówka, czekam na powtórkę. Po analizie ostatnich kilometrów Twojego biegu wiem że stać Cię na znacznie lepszy wynik
PS. Piszczele lodem okładaj
1
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370
...
Napisał(a)
Tradycyjnie, planowo było 15km, ale w sumie pogoda była niezła, bo całkiem rześko, wiatru brak, ludzi zero to stwierdziłem "a ch*j tam"
Pierwsze 40min, to było akurat 7km jak pamiętam, psychicznie mocno w porządku, fizycznie jak poprzednio - piszczele chciały wybuchnąć, ale mniej niż ostatnim razem (czy nawet w piątek ostatni).
Na 40min przejście do marszu i poszedł żel + trochę więcej wody (ok. 200ml). Po tym piszczele tradycyjnie zaczęły odpuszczać i mogłem przejść na śródstopie - chyba dzięki temu udało się sub 2h.
Na 60min szybka przerwa na siku.
Dalej biegło się dalej nieźle - kawałek wzdłuż autostrady, bardzo cicho było więc tutaj też starałem się troszkę przyspieszyć.
Na 80min czyli jakoś ~14km znowu marsz i wciągnąłem kanapkę tostową z kajmakiem posypaną solą + znowu więcej wody. Stwierdziłem, że szkoda tak kończyć więc biegnę 18km
Przy okolicach 17km zobaczyłem, że mam jakieś niecałe 25min do dwóch godzin - dobra, dzida po połówkę Jednocześnie też za chwilę zacząłem odczuwać kucie z boku lewego kolana po odbiciu, już się miałem wku*wić i zakończyć ale przestało dolegać.
Na 19km miałem chyba 1:48 i to był impuls. Dwudziesty km zszedłem z 5:40 do 5:15, a kolejny do 4:47, żeby skończyć 21,1 ze średnią 4:04 - więc był ogień na koniec
Zadowolony w opór jestem
Biegłem z plecakiem tym z Decathlonu, miałem w nim bukłak 2L z wodą i rurką, fajna sprawa na prawdę. Zużyłem i tak niecałe pół.
Wnioski:
1) Więcej węgli intra - z tego żelu i kanapki było jakieś ~55g. Na mój organizmu zdecydowanie z 50% za mało na takim wybiegu. Gdzieś od tego 17km czułem już lekki mindf***.
2) Jeśli zrobię trasę "bardziej prostą" (bo biegałem np. dużo po osiedlach) to tym samym nie zwalniając mogę zejść ze 3 minuty w dół. Tak samo lepiej rozplanować żywienie żeby mniej czasu na tym stracić, bo marszu mi łącznie wyszło około 4 minuty.
3) Lżej się ubrać Krótkie legginsy zamiast długich i sama kompresja + kurtka zamiast jeszcze koszulki. Pot z czoła nieźle lał jak nie było wiatru.
A odnośnie oddechu to nie było źle oprócz tych ostatnich odcinków
Teraz piszczele też spoko. Stopy też spoko. Kolana też spoko. Czwórki trochę albo i mocno nawet były z waty dopóki nie zjadłem.
Tutaj chyba jest moda, żeby się chwalić gwiazdkami ze Stravy to wrzucam co nie co (chociaż mam cienką historię ):
Micha:
1) Białka jaj z jednym jajkiem i szynką drobiową, chałka/razowy z dżemem
Bieganie
2) Żurek Maminy, ziemniaki z kurczakiem + jabłko
3) Omlet ze Skyr'em i bananem
4) x
5) Twaróg z masłem orzechowym i wiórkami
Nie mam w ogóle parcia na jedzenie. Pojadę chyba do Chudego na szejka i ciasto na wynos i tyle.
Zmieniony przez - BroStyle w dniu 2020-05-03 16:51:26
Pierwsze 40min, to było akurat 7km jak pamiętam, psychicznie mocno w porządku, fizycznie jak poprzednio - piszczele chciały wybuchnąć, ale mniej niż ostatnim razem (czy nawet w piątek ostatni).
Na 40min przejście do marszu i poszedł żel + trochę więcej wody (ok. 200ml). Po tym piszczele tradycyjnie zaczęły odpuszczać i mogłem przejść na śródstopie - chyba dzięki temu udało się sub 2h.
Na 60min szybka przerwa na siku.
Dalej biegło się dalej nieźle - kawałek wzdłuż autostrady, bardzo cicho było więc tutaj też starałem się troszkę przyspieszyć.
Na 80min czyli jakoś ~14km znowu marsz i wciągnąłem kanapkę tostową z kajmakiem posypaną solą + znowu więcej wody. Stwierdziłem, że szkoda tak kończyć więc biegnę 18km
Przy okolicach 17km zobaczyłem, że mam jakieś niecałe 25min do dwóch godzin - dobra, dzida po połówkę Jednocześnie też za chwilę zacząłem odczuwać kucie z boku lewego kolana po odbiciu, już się miałem wku*wić i zakończyć ale przestało dolegać.
Na 19km miałem chyba 1:48 i to był impuls. Dwudziesty km zszedłem z 5:40 do 5:15, a kolejny do 4:47, żeby skończyć 21,1 ze średnią 4:04 - więc był ogień na koniec
Zadowolony w opór jestem
Biegłem z plecakiem tym z Decathlonu, miałem w nim bukłak 2L z wodą i rurką, fajna sprawa na prawdę. Zużyłem i tak niecałe pół.
Wnioski:
1) Więcej węgli intra - z tego żelu i kanapki było jakieś ~55g. Na mój organizmu zdecydowanie z 50% za mało na takim wybiegu. Gdzieś od tego 17km czułem już lekki mindf***.
2) Jeśli zrobię trasę "bardziej prostą" (bo biegałem np. dużo po osiedlach) to tym samym nie zwalniając mogę zejść ze 3 minuty w dół. Tak samo lepiej rozplanować żywienie żeby mniej czasu na tym stracić, bo marszu mi łącznie wyszło około 4 minuty.
3) Lżej się ubrać Krótkie legginsy zamiast długich i sama kompresja + kurtka zamiast jeszcze koszulki. Pot z czoła nieźle lał jak nie było wiatru.
A odnośnie oddechu to nie było źle oprócz tych ostatnich odcinków
Teraz piszczele też spoko. Stopy też spoko. Kolana też spoko. Czwórki trochę albo i mocno nawet były z waty dopóki nie zjadłem.
Tutaj chyba jest moda, żeby się chwalić gwiazdkami ze Stravy to wrzucam co nie co (chociaż mam cienką historię ):
Micha:
1) Białka jaj z jednym jajkiem i szynką drobiową, chałka/razowy z dżemem
Bieganie
2) Żurek Maminy, ziemniaki z kurczakiem + jabłko
3) Omlet ze Skyr'em i bananem
4) x
5) Twaróg z masłem orzechowym i wiórkami
Nie mam w ogóle parcia na jedzenie. Pojadę chyba do Chudego na szejka i ciasto na wynos i tyle.
Zmieniony przez - BroStyle w dniu 2020-05-03 16:51:26
2
Silny Fizjoterapeuta
https://www.sfd.pl/_Krzychu__Gruby_pod_Maraton_2020-t1145156-s231.html#post-19459530
...
Napisał(a)
Jak intra węgle to Cyclic dextrine 20-25g/1L żeby utrzymać osmolarność na odpowiednim poziomie. Do tego sypnij 5-10g EAA i jakieś elektrolity
...
Napisał(a)
Oj po dzisiaj nie wyobrażam przyjąć 1L płynu żeby wbić 25ww, to bym chyba rozłożył wtedy po prostu jako nawodnienie na cały bieg? Bo tak jako zasilenie baterii to odpada. Żel jest super, taka kanapka jako "whole food" też dobrze weszła. Na żołądku było idealnie
Silny Fizjoterapeuta
https://www.sfd.pl/_Krzychu__Gruby_pod_Maraton_2020-t1145156-s231.html#post-19459530
...
Napisał(a)
BroStyleOj po dzisiaj nie wyobrażam przyjąć 1L płynu żeby wbić 25ww, to bym chyba rozłożył wtedy po prostu jako nawodnienie na cały bieg? Bo tak jako zasilenie baterii to odpada. Żel jest super, taka kanapka jako "whole food" też dobrze weszła. Na żołądku było idealnie
Generalnie zasada jest taka, że siorbiesz łyczek, może dwa co 5-7minut. Przez cały czas trwania wysiłku.
Poprzedni temat
DT - dziennik dragona
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- 333
- 334
- 335
- 336
- 337
- 338
- 339
- 340
- 341
- 342
- 343
- 344
- 345
- 346
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- 356
- 357
- 358
- 359
- 360
- 361
- 362
- 363
- 364
- 365
- 366
- 367
- 368
- 369
- 370
- 371
- 372
- 373
- 374
- 375
- 376
- 377
- 378
- 379
- ...
- 380
Następny temat
WIELKANOCNE NAGRODY
Polecane artykuły