DT Viki - przygoda z biegami przez przeszkody

Na rowerze przynajmniej miałaś szanse brzucha opalic bo jakiś biały w porównaniu z rękoma:)
Nad ta woda w taki upał to może trzeba było się puścić? Super fota!!!!

Viki

Z domem pojechałaś na trening?

strój gustowny, adekwatny do okazji- sportowy casual tak zwany-ale ja nie o tym chciałem. Masz kawał uda Kobieto Chyba większe od mojego


Zdjęcie z linki świetne. A podobno masz lęk wyokości





Zmieniony przez - Turoń Polarny w dniu 2019-06-16 22:39:33

Paatik wiosna i lato były kiepskie do tej pory, to miałam mało okazji żeby brzuch opalić
Woda w rzece okzała się bardzo ciepła, choć obawiałam się zimnego lądowania. I nie było opcji, żeby się puścić. Rok temu przegrałam z tą liną, musiałam wyrównać rachunki.

Paawo w sumie z połową domu Tak to jest jechac na wycieczke z dzieckiem

Brann no mam kawał uda, bo tam oprócz mięśni sporo tłuszczu siedzi, ale to taki uparty tłuszcz, że naprawdę cieżko go ruszyć. A co do liny - nie było wysoko. Taka fajna perspektywa na zdjęciu wyszła


Jeśli chodzi o samopoczucie...
Gardło cały czas boli, przez co nie mogę spać. Do tego wczoraj był koszmar, miałam tak zatkany nos, że się dusiłam. Dopiero inhalacje + krople trochę pomogły. Czuję się, jakbym miała cała twarz spuchniętą. Dobrze dziś chłodniej, odpocznę od klimy.

Upały w końcu odpuściły, ale nie czuję się na siłach zeby pobiegać. Na dodatek mam sporo na głowie, bo za kilka dni wyjezdzamy na urlop.



Wczoraj bawiliśmy się na przeszkodzie Destiny - długim, kilkusegmentowym combosie, który będzie na ME. A na deser była lina - jedyne 50m
Z liną miałam rachunki do wyrównania z zeszłego roku. Wtedy przeszłam jakieś 3/4 długości i sił zabrakło na koniec. Tym razem tez siły się skończyły, ale walczyłam na wszelkie sposoby No i udało się. I chyba pakiet na bieg we wrześniu wygrałam Ręcę na koniec jak z waty






Destiny przechodziliśmy podzielone na kilka etapów. Skupiłam się głównie na siatce, żeby opanowac jak najbardziej ekonomiczny sposób przejścia, jak najwięcej na prostych rękach.






Później była równowaznia, w międzyczasie biegaliśmy z worem. Młodemu coraz bardziej podoba się bieganie i ciągnie go do przeszkód, próbuje robić to co ja Na linę nad rzeką tez chciał iść










Na koniec ringi, liny i dość wredny, ruchomy element. Zrobiłam kilka podjeść, zanim znalazłam dobry sposób. Niestety za każdym razem jak łapałam krawędz, zeby było bliżej dzwonka, to element opadał w doł i nie było szans dosięgnąć. Ostatecznie znalazłam na to sposób i sie udało












Wrzucam tez fotkę liny z innej perspektywy





Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-06-17 13:28:05

Widać radość z tego co wyrabiasz na tych przyrządach.
Zdrowia życzę.

Viki a ile trwa średnio przejście przez tą linę? Ręce moczyłaś bo przygotowywałaś się na jump czy regeneracje w trakcie stosowałaś?:)

Panie Janie radość była bo trening na luzie, bez presji że muszę zrobić, raczej z nastawieniem żeby spróbować i znaleźć najlepszy sposób.

Paatik mi i koleżance zajęło to ponad 4 minuty, no trochę się idzie
Nie wrzucałam całego filmu, bo kto by to oglądał A to moczenie łapek to właśnie sposób na odpoczynek.

a siatkę nie łatwiej by było górą ?

Pewnej że łatwiej, dlatego nie można górą, trzeba dołem. Takie są przepisy

Viki doskonale Cię rozumiem w kwesti ud. Ciężka walka tak z ciekawosci ile masz w najszerszym miejscu ? Ja się pocieszam ze przynajmniej możemy pochwalić się płaskim brzuchem!