Dzisiejszy trening. Niestety znowu same problemy od rana i mało czasu. Nie zrobiłam wszystkiego
Najpierw zwis z 20% mc (czyli 12kg) na czas, wyszło 1:43.
Później MC i podciąganie, a do tego sporo ćwiczeń w zwisie.
85kg w MC poszło nieźle, za to 90kg to masakra, chwyt mi puścił, sztanga prawie wyleciała Po każdym powtórzeniu musiałam się poprawić, ech... Za tydzień jeszcze zabawa z ciężarem i niskie zakresy, a później już większa ilość powtórzeń i idę w kierunku wytrzymałości. Szkoda, bo ciężar też jest fajny. W sumie mniej mnie zmęczyło to 90kg niż 70kg na 10x
Podciąganie jak ostatnio, ale w moim nowym nabytku Znacznie wygodniej. Następnym razem dokładam ciężar i wracam do 1/2/3.
Zwisy tez w kamizelce, dzięki temu na kulkach zwis z bujaniem, dzięki czemu na zmianę jedną ręke obciążałam mocniej. Mam problem z tymi kulkami, nie umiem ich przejść używając poprawnego chwytu
Po treningu bieganie, niestety mało było czasu, więc skróciłam maksymalnie. Tempo marne, myślę że 3 rzeczy miały wpływ:
- zmęczenie po treningu
- podbiegi
- mocno oblodzone ścieżki, momentami przechodziłam do marszu co wybijało z rytmu.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-01-21 20:25:14