Padme bardziej już się nie da Naprawdę jeśli ktoś się zastanawia, chciałby spróbować ale się boi - zupełnie nie ma czego. W falach Open zawsze znajdzie się ktoś kto pomoże pokonać przeszkodę, np. podsadzi na sciance Ostatnio nawet czytałam wywiad z szefem Runmageddonu - to jest "bieg" dla tych którzy nie przepadają za bieganiem albo takich co szybko się nudzą Zagęszczenie przeszkód jest duże. Naprawdę fajna opcja na początek. I uzależnia (to nie tylko moja opinia).
Dodam jeszcze, że fajną opcja jest dołączenie do jakiejś drużyny. W grupie zawsze raźniej i zabawa lepsza Można zebrać znajomych i stworzyć własny team, a można dołączyć do jakieś większej, doświadczonej grupy co pomoże bardziej się zorientować w świecie biegów z przeszkodami. Ja polecam "moją" drużynę Husaria Race Team, mają oddziały w różnych częściach Polski. Wspaniali ludzie, świetna atmosfera. Od razu motywacja większą i nawet te najtrudniejsze cele wydają się realne Poza tym taka grupa to wspólne wyjazdy i noclegi co ułatwia sprawę, nie trzeba wszystkiego załatwiać na własną rękę. No i wsparcie, przed startem i na trasie. Do tego wspólne treningi - zawsze łatwiej wyjść pobiegać jak jest towarzystwo
A tak poza tym to od wczoraj ze stresu nie mogę nic jeść Ja wiem, że to ma być zabawa, ale tak bardzo chce dobiec z opaską elity do mety, że stresuje się tym, że nie uda się jakieś przeszkody samodzielnie pokonać. Już mi się ściany śnią po nocach