kuba_nno niestety muszę chyba tak jak z cukrem kiedyś pożegnać się z nimi raz a dobrze, w jednej chwili
Zdecydowanie. Tym bardziej, że to właściwie nie robi różnicy czy jest to cukier w białej krystalicznej formie czy dodany do ciasta/batona/czekolady. Produkt ten silnie uzależnia, wpływa na preferencje żywieniowe, zaburza łaknienie, a co daje w zamian? Chwilę pozornej przyjemności? Taki związek się nie opłaca.
Ponadto dowiedziono (nie przytoczę badań teraz, ale omawialiśmy to ostatnio na seminarium), że po kilku tygodniach diety całkowicie pozbawionej rafinowanych i przetworzonych w inny sposób produktów, ograniczeniu spożycia soli. Ważne, żeby spożywać wtedy dużo warzyw, umiarkowane ilości owoców, pić sporo wody - powraca właściwe rozpoznawanie smaków, znajdujemy je tam, gdzie dotychczas ich nie czuliśmy. Innymi słowy - żywieniowy detoks.
Niestety, ale nawet jednorazowe sięgnięcie po słodycze przyczynić się może do zaburzenia tej nazwijmy to organoleptycznej homeostazy. Potwierdza to jedynie narkotyczne działanie cukru.
Sporo ostatnio kombinuję z podejściem do żywienia, średnio na tym wychodzę, ale mam nadzieję, że w końcu dojdę do popartych własnym doświadczeniem ugruntowanych wniosków. W każdym razie jako osoba o podobnych do Ciebie skłonnościach do miejsc odkładania się tkanki tłuszczowej zauważyłem, że najskuteczniej redukcja przebiega, kiedy bardzo zadba się o stabilny poziom cukru we krwi.
4-5 posiłków zbilansowanych ze złożonym źródłem węglowodanów albo popularne diety tłuszczowe, gdzie w jednym i drugim przypadku odpowiedź insulinowa jest umiarkowana. "
Cheat meal" u mnie na przykład nie sprawdzają się wcale, bo zazwyczaj powoduje silną ochotę na kolejne porcje niezdrowego żarcia. Może już przy osiągnięciu satysfakcjonującego poziomu BF do tego pomysłu powrócę.
Masa rzeczywiście średnio wyszła, sądzę, że niepotrzebnie całkiem wywaliłeś aeroby. Co więcej przy obecnym zatłuszczeniu jej przedłużanie jest w mojej opinii słabym pomysłem.
Będę zaglądał jak Ci wychodzi tegoroczna redukcja.
Spodobał mi się ten plan, którym ostatnio ćwiczyłeś. Wypróbuję na sobie, ale to już w okresie jesienno-zimowym.