Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

panteon

Widzę zakupy w DESANCIE :)
Mogliby dać Twoje foto na aukcję - bardzo profesjonalnie to poskładałeś :)

Chyba w Desancie. Nawet gwizdek dostałem z takim napisem
Składa to za mnie skrypt napisany w bash-u. Nie mam zdrowia do takich dłubanek Ja tylko robię zdjęcia, a potem jedna komenda i enter
---
Prosto z bloga Anielicy. Ładny film. Lecę na trening.




Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-12-10 16:23:57

Poćwiczyłem z młodymi adeptami kettlebell.
Deep6RKC.
Na wykresie widać, że po trzecim obwodzie złapałem za odważnik 16 kg. Nie miałem siły jechać na 24 kg. A nic wbrew sobie. Lepiej tak niż skończyć trening jako przegrany.

Po "Deep6RKC" zrobiliśmy rosnącą trudność.
Ilość powtórzeń zależy od numeru rundy:
Swing LH - odstaw
Swing RH - odstaw
High Pull LH - odstaw
High Pull RH - odstaw
LCCPress LH - odstaw
LCCPress RH - odstaw
Snatch LH - odstaw
Snatch RH - odstaw
Squat LH - odstaw
Squat RH - odstaw
Odpoczynki według potrzeb. Większość skończyła na 5 rundzie.

Przed treningiem wypróbowałem (ostrożnie) maskę na bieżni. Nie jest źle. Różnica kolosalna pomiędzy tą i starym modelem. Prędkość 8 km/h czyli trucht. Minuta bez maski, 1,5 odpoczynku i minuta w masce. Wbrew oczekiwaniom tętno nawet nieco niższe w masce. Ciekawe jakby to było przy cięższym i dłuższym treningu?






Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-12-10 20:26:59

Filmik fajny (chyba kiedyś widziałem jakąś krótszą wersję), chociaż kolarstwo ostatnio podupadło
Swojego czasu połknąłem książki Armstronga.. Nawet mu wierzyłem, ale to inny temat.

Przyznaję słuszność MaGorowi - DEEP 6 RKC to dobry trening. Trening, a nie zayebka!

Nawet zaczerpnąłem z filmiku (przed obejrzeniem!) i jakoś po całym dniu pracy postanowiłem, że jednak poćwiczę, coś dla całego ciała - padło na kompleksy, ale żem leniwy, to taki bardziej techniczny i z 1 kettlem..
Ostatnio głośno tu o powyższym zestawie więc postanowiłem spróbować.

Zrobiłem go 3x z 16kg.
Mniej więcej kompleks+odpoczynek do końca 5min (czyli jakieś 2-3min odpoczynku).
Nawet wymyśliłem trening z drabiną (na przyszłość):
- 16kg - po 5powt
- 20kg - po 3powt
- 24kg - po 1powt ! Ociera się o maxa - bo TGU z 24kg na zmęczeniu to ryzyko..
- 20kg - po 3powt
- 16kg - po 5powt

MaGor, jak to się stało, że po długim czasie nicnierobienia wstajesz teraz o 5.-6. godz i robisz trening. Chodzi mi o porę treningu, a nie o to dlaczego trenujesz. Ja bym się nie mógł zerwać o 6., a co dopiero zerwać się i ćwiczyć!!
Zdradź sekret!
Zaciętość?? Czy po prostu Jesteś rannym ptaszkiem?

panteon

Ja bym się nie mógł zerwać o 6., a co dopiero zerwać się i ćwiczyć!!
Zdradź sekret!
Zaciętość?? Czy po prostu Jesteś rannym ptaszkiem?

Organizacja dnia. Mam sporo zajęć i muszę upchnąć w to aktywność fizyczną. A jak w środy i czwartki wychodzą mi dwa treningi to chcę jeszcze pomiędzy nimi trochę odpocząć. Nie dałbym rady. No i podobno o świcie cały organizm pracuje dla człowieka Chyba lubię takie blade świty.

Taki trening bladym świtem jest mega satysfakcjonujący jak się go skończy (próbowałem 2x.... hehe). Natomiast rozpoczęcie, szczególnie zimą to jest coś co na tym etapie mojej transformacji jest nieosiągalne. Powodzenia MaGor

Sam też lubiłem z rana wyjść na trening - czy to siłownia, czy bieganie. Potem człowiek dostaje powera na cały dzień Ćwiczysz na czczo, czy coś szamasz przed treningiem?

I jeszcze jedno pytanie: jak nie chcesz tu, to napisz na pw Widzę, że masz wykres tętna w endomondo. Jakiego pulsometru używasz? Tego najsłynniejszego Polar WearLink (czy jakoś tak)? Ja przygodę z pulsometrem zacząłem 2-3 miesiące temu. Kupiłem zwykły Lidlowski. Tyle, że tam nie ma opcji zapisu. I teraz zastanawiam się: czy lepiej kupić taki kombatybilny z endomondo, czy raczej zainwestować w jakiegoś garmina...

Kilka razy zdarzyło mi się wstać na aeroby, jak miałem rowerek stacjonarny - to jeszcze spoko, na autopilocie się kręci, ale żeby tak trening siłowy i to jeszcze kompleksy... NO WAY!!

kalikstat

I teraz zastanawiam się: czy lepiej kupić taki kombatybilny z endomondo, czy raczej zainwestować w jakiegoś garmina...

Lepiej nareczny - bo nie wiesz, na jaki sport ochota zlapie Cie za miesiac, dwa, trzy :) Z iphonem bedziesz plywal, skakal po lesie czy jezdzil na MTB ? Pomijam kwestie dokladnosci czy baterii, chcialbym widziec smarthona ktory pociagnie 12-14 godzin w trybie pelnego treningu z zapisem gps co 1 sek ;)

Co do samego sprzetu - jesli nie chcesz wydawac majatku, to jest tylko jeden kandydat jesli idzie o "wszystkomajace" komputerki treningowe - Timex IronMan Global Trainer - jak masz odrobinke mozliwosci w USA kupisz za mniej niz 500 zl. Jesli chcesz wydac majatek - od siebie polecam Suunto Ambit2S lub bez S :) Jesli zas chcesz wydac majatek i byc przy okazji "jak wszyscy" - Garmin 900xt. Jesli jestes pewien ze wystarcza opcje biegowe i rowerowe i wodne sa Ci zbedne - wowczas mozna poszalec, sa i taniutkie timex ironman, i drozsze suunto i garminy forrunner, no i stanowiace przerost formy i ceny nad zawartoscia polary ;)

Z tą satysfakcją i powerem, to różnie jest. Czasem trafia się taki trening z rana, że po nim jest bardzo dobrze. Przez godzinę. Potem, jak opadnie adrenalina i hormony się uspokoją, to ciężko się ruszyć, nie mówiąc o jakiejś większej aktywności. Na ogół jednak napędza pozytywnie, zwłaszcza trening "lekki". Bieganie o świcie pompuje krew taką ilością tlenu, że spokojnie do południa chodzi się w lekkiej euforii. Staram się unikać ciężkiego katowania beztlenowego rano.

Zawsze jem przed treningiem. Gdybym miał w planach bieganie poranne, a na przykład, okazałoby się, że rozbiłem miskę z płatkami albo ostatnie jajko w domu, nie mam miodu, mleka, owoców itp. to prawdopodobnie trening by nie doszedł do skutku.
Na LC jest to zazwyczaj kawa z MCT, w dni "normalne" i węglowe coś szybkiego, o stosunkowo dużym IG: płatki kukurydziane, miód, owoce suszone, mleko itp. Pół porcji. Lekkie śniadanie.

Co do komputerków i innych technologii. Używam paska Polara z BT i smartfona. Nie jest to rozwiązanie idealne. Niestety. Zwłaszcza zimowe świty nie sprzyjają korzystaniu z tego zestawu. Spojrzenie na wyświetlacz telefonu skutecznie oślepia na kilka sekund, a pod nogi uważać trzeba. Ostatnio do biegania bez przebieżek używam zwykłego pulsometru na rękę, z ustawionym komunikatem dźwiękowym o przekroczeniu tętna 130 BPM i 135 BPM. Jeżeli nie muszę korzystać z wyświetlacza, to zazwyczaj używam również starej Nokii, która ma zdecydowanie lepszy odbiornik GPS i lepszą baterię. Nawet przebieżki robię w tej konfiguracji używając Gymbossa. Na tętnie skupiam się obecnie o tyle, o ile pilnuję żeby nie było za wysokie. Maksymalizuję prędkość przy ograniczeniu tętna do 130-133 BPM (staram się). Ma to sens.

Dzięki Xzaarze za info o zegarkach. Właśnie dojrzewam do myśli o takim rozwiązaniu. Oczywiście Suunto byłoby ideałem, ale to poważna inwestycja. Wolałbym chyba dokupić "kettli olbrzymich" Może ten Timex... Pomyślę.

Edit. Nieważne. Takie kobiety istnieją w realu! Córka mojej koleżanki. Miesiąc temu namawiałem osobę ze zdjęcia na trening z odważnikami. Obiecała, że spróbuje. I spróbowała. Nie ma co. Jaką masę kettla obstawiacie?



Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-12-11 11:59:28

Dzięki za info o high-tech Myślałem nad czymś takim jeszcze: endomondo + pulsometr garmin 305 (chyba w mairę ok model do biegania). Endomondo jest CHYBA kombatybilne z tym zegarkim na rękę (i pulsometrem).