Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

Ja tam nie muszę ćwiczyć żeby odmłodnieć - wystarczy się ogolić

Dzień wolny za mną. To znaczy taki trochę wolny.
Robota, trening, wywiadówka u Młodej.

Trening.
Po rozgrzewce zaczęliśmy od przysiadów przy ścianie. Oczywiście bezpośredni efekt ETK Z odważnikiem i bez. Potem poszły Cleany. Też przy ścianie. Świetne ćwiczenie na poprawną technikę.

Po tym wstępie zrobiliśmy "Deep 6 RKC" Cztery obwody. Ćwiczyłem z 17,5 kg. Bardzo niewygodny odważnik - seria wojskowa z kwadratową rączką a'la turniejówka. Beznadziejna w chwycie i do snatcha i do wyciskania. Wygodna przy przysiadach. Nie wiem dlaczego.

Po D6RKC dwie serie animal flow. W pierwszej 7 x 15 sekund, w drugiej 7 x 20 sekund. Dziewczyny musiały iść do domu. Chłopaki nie musieli. No to poszło trochę męskich zabaw ze sztangą.
Na pierwszy ogień martwy ciąg z doczepionymi kettlami. Weszły dwa: 12 i 8 kg. Na sztandze 40 czyli razem 80 kg - dla chłopaków w granicach bezpieczeństwa. Ja szczerze mówiąc nie poczułem ciężaru (to chyba zasługa 10000) ale oni twierdzą, że efekt dołączania kolejnego obciążenia jest niesamowity. Potem sztanga na ławkę i ognia. Po 5 razy w różnych kombinacjach: z jedną gumą ciągnącą w dół; z dwoma gumami ciągnącymi w dół, z dwoma gumami i trzecią napiętą na rękach. No i wreszcie gwóźdź i hit treningu: wyciskanie przy zgaszonym świetle. Przyznaję, że tylko czytałem o tej metodzie. Kiedyś zrobiłem 500 swingów w zdecydowanym półmroku i też nie było źle. Ale wyciskanie po ciemku nawet niewielkiego ciężaru to zupełnie nowe doświadczenie. Skupienie i doskonałe czucie mięśni to największe atuty takiego treningu. Niestety lepiej chyba nie robić tego w samotności. Chyba zainwestuję w żarówkę na pilota

Wszyscy się mnie czepiają, że młodnieję. W robocie, na FB, w sklepie. Może to zasługa LC? Totalnego LC. Dodam tylko, że zarost na gębie przypuszcza straszną ofensywę i muszę się golić dużo częściej. Czyżby teściu poszedł w górę? Jeszcze trzy dni tego dobrego i trzeba będzie zeżreć trochę więcej roślin i ogólnie węgli.
Boję się trochę tego IF. Nie wiem co z tego wyjdzie. Nie bardzo mam pomysł jak stamtąd wrócić do normalnej miski. Zobaczymy. Spróbuję. Jeżeli nie od 1 grudnia, to od 7-9. Żeby na święta być już zupełnie w rytmie post-okno.

Trening jak na Ciebie skromny, ale czasem tak trzeba.
(EDIT: sorki! wolny dzień masz!!)

Utarczki utarczkami, a lektura ETK została zakończona.

Wytropiłem kilka ciekawostek ale i błędów!!

Ciekawostka!

CLEAN - bez ugięcia kolan (bez amortyzacji na nogach!). Pavel sam pisze, że w "Jak ćwiczyć.." zalecał ugiąć kolana w celu amortyzacji, a tutaj już mu się poglądy zmieniły.

Błędy!

Przelicznik wagowy - funty na kilogramy!

Bestia 52kg - kilka razy jest wzmianka o kettlu 52kg, gdzie w oryginale jest 48kg (106lbs), a na samym końcu jest o celach ROP (str. 192.!):
- wyciśnięcie żołnierskie połowy masy ciała
- 200 rwań w 10min z 32kg odważnikiem (w oryginale jest 53lbs czyli 24kg - klasyczny SSST). Może dla Polaków są inne normy, jak z alkoholem

Dopatrzyłem się też błędu w oryginale!!
HA!
Tak bym to wytłumaczył..

ETK - oryginał - str. 150-151:
środa - medium day:
- TGU, LOADED CLEAN, SNATCH/SWING 2-3serie po 5-10powt. (tak mniej więcej)
czwartek - to samo co w środę..

ETK - wersja polska - str. 191
środa - medium day
- 5 drabin C&P o jeden szczebel niżej niż w heavy day
- swing na 70-80%
Moim zdaniem tak właśnie powinno być!! Tak przynajmniej jest w tekście, tylko w tej tabelce jest inaczej
czwartek - tutaj już się zgadza:
CLEAN, TGU itd..

Także błąd w oryginalnej wersji :) Jakoś wcześniej nie zwróciłem na to uwagi. :)

str. 186.
ramka u góry,
jest: PODCIĄGANIE - WSPANIAŁY DODATEK DO WYCISKANIA
oryginał: KETTLEBELL c&p RULES

Jest też nieco literówek (ale mniej niż w poprzednich książkach - takie mam wrażenie) - najbardziej rażący na str. 184. w ramce (jest nowe a chyba nowa powinno być).

Także 2 ramki z bublem, ale za to program na zakończenie książki - bardziej poprawny niż w oryginale

PODSUMOWUJĄC

Książka warta zakupu, choć pierwotnie wydana w 2006r, to można powiedzieć że polska wersja, jest wersją poprawioną!
Pavel przyznaje że system ewoluuje i kiedyś zalecał tak, a potem tak, a teraz jeszcze inaczej.


Zmieniony przez - panteon w dniu 2013-11-28 21:06:20

Po raz pierwszy od bardzo dawna zaspałem na trening. Miałem dzisiaj o 6:00 zrobić D6RKC i trochę pobiegać, a tu taki cios Wszystko dlatego, że wczoraj kupiłem, w sklepie koło domu, herbatę z melisą. No i oczywiście zapomniałem się jej napić. Mimo wszystko spałem snem kamiennym. I pytanie: jaka zmienna pojawiła się w równaniu? Pożarłem wczoraj niewąsko (w tym schab pieczony na kolację), poćwiczyłem umiarkowanie (aczkolwiek czuję bardzo mocno triceps) i dużo piłem. Jedyna okoliczność, którą dostrzegam to sporo, jak na mnie, potraw dosalanych. Ser pleśniowy i tarty twardy ser jako przyprawa do jajecznicy.
No i druga okoliczność: tryptofan. Do tej pory unikałem jedzenia wieprzowiny na kolację (ciężkostrawna itp.) Poszukiwania jedzenia z największą zawartością tryptofanu i jak najmniejszą węglowodanów ogólnie wykierowały mnie na produkty tak egzotyczne jak mięso lwa morskiego i innych fok. Ale w zestawieniu, bardzo wysoko pojawia się również: izolat białka sojowego, jesiotr (bycza panie rzecz bieługa), nasza swojska świnina i - o pozycję wyżej - dorsz atlantycki, ale niestety suszony i solony A zatem wieprzowina, z racji dostępności, rządzi.
Po co mi tryptofan? Na lepsze spanie Może działa? Spróbuję wpakować więcej tego aminokwasu w potreningowe i wieczorne menu. Odżywki sojowej to raczej nie kupię, ale pasztet sojowy, z pieczarkami, mięsem i masłem to już jest w moim zasięgu kucharskim. Straszne - tak wydziwiać w kuchni Jak dzisiaj odpuszczę trening (a istnieje taka mozliwość, bo mam po pracy wyjazd mały) to jutro pójdzie trochę węgli i długie bieganie. Jeżeli coś poćwiczę, to jutro odpoczywam.
Plany na grudzień mam takie, że nie mogę zmarnować efektu "10 000 swingów". Czuję, że w plecach i biodrach mam zainstalowane nowe oprogramowanie, dające około +10% do siły prostowników grzbietu.
Pójdę chyba za ciosem i zrobię coś (program) z MC, wyciskaniem na ławce, wyciskaniem wojskowym, drążkiem itp. podstawowymi ćwiczeniami. Tak ze dwa tygodnie. Kompleksy będę robił jako uzupełnienie. Jestem pod wielkim urokiem "Deep 6 RKC" Czuję jak ten trening ładuje moje aku. 30 minut i po zawodach. Czuję się po takiej "sesyjce" przepracowany, ale silny i gotowy do wysiłku. Przy najbliższej okazji sprawdzę jeszcze 21-15-9 z odważnikami, w wariancie na 1 i dwie ręce. Snatch, squat, LCCPress / LCCJerk

Co do ETK... Chyba pominąłem ten etap swojej ewolucji. Mam chęć się podporządkować, ale wydaje mi się, że MP to ćwiczenie trochę poniżej moich możliwości na tym etapie rozwoju. Nie zarzekam się jednak
Lecę na śniadanie.

MaGor

Plany na grudzień mam takie, że nie mogę zmarnować efektu "10 000 swingów". Czuję, że w plecach i biodrach mam zainstalowane nowe oprogramowanie, dające około +10% do siły prostowników grzbietu.
Pójdę chyba za ciosem i zrobię coś (program) z MC, wyciskaniem na ławce, wyciskaniem wojskowym, drążkiem itp. podstawowymi ćwiczeniami. Tak ze dwa tygodnie.

Czyli najlepiej klasyczne 5x5 ;p
zapoznaj sie ze stronglifts 5x5 mehdiego





edit:
co do ETK, to nie moge sie oswoic z tymi tlumaczeniami
czasami czytam i nic nie rozumiem
musze sobie tlumaczyc niektore zwroty na angielski
hmm.. czy to nie jest dziwne?


Zmieniony przez - duke of bugajewo w dniu 2013-11-29 08:18:26

HA!!
MŁYNY - takie ćwiczenie się pojawia, a chodzi o WINDMILL, czyli wcześniej tłumaczony jako WIATRAK :)

o własnie, to mnie najbardziej bolalo ;]

Aż musiałem sprawdzić, bo nie wiedziałem o co biega. Poważnie!
Za pierwszym razem olałem, ale jak nazwa MŁYN pojawiła się drugi raz, to zerknąłem. Niekonsekwencja.

To jeszcze do wybaczenia, ale ten SSST z 32kg, to już BYK przez duże B i Y i K..

co do ETK, to nie moge sie oswoic z tymi tlumaczeniami
czasami czytam i nic nie rozumiem
musze sobie tlumaczyc niektore zwroty na angielski
hmm.. czy to nie jest dziwne?

To pomyśl jak się czuje ktoś kto czyta Wasze teksty nawet jak zna angielski a nie siedzi w tematyce odważnikowej.
Podziwiam osoby które czytają książki Pawła w języku angielskim i coś z tego rozumieją.Przecież tam jest masa terminologii sportowej i z zakresu medycyny czyli język jak by nie było specjalistyczny na co dzień nie używany.

Siemano MaGor, gratuluję dziennika - przede wszystkim wytrwałości w jego prowadzeniu, bo sam chęć na trening mam zawsze, a na prowadzenie zeszytu/treningu/bloga to już niekoniecznie... przede wszystkim gratuluję postępów, które sukcesywnie osiągasz.

Witam również wszystkich, którzy pomagają/wpier..ją się w prowadzenie tego dziennika; szczególnie Panteona, którego dzienniki stanowiły dla mnie duże źródło materiałów o ketlach

A skoro sam wciąłem się w dyskusję o polskiej wersji ETK, to SSST wykonuje się z odważnikiem KB24, zarówno w ang. jak i polskiej wersji. Wyciśnięcie wojskowe odważnika równego połowie masy ciała oraz SSST z KB24 to cele Rite of Passage, które oddzielają chłopców od mężczyzn. Natomiast SSST z KB32 "uczynią cię mężczyzną wśród mężczyzn", czyli nadczłowiekiem i kolejny cel na następnym etapie.

Ciekaw też jestem Waszej opinii: otóż zaliczyłem SSST z KB16 i mam teraz dylemat: zacząć katować ROP z KB24 (wyciskanie spoko, wymach też, ale rwania robię max.8 w serii) czy pocisnąć plan blokowy z Powrotu odważników kulowych z 2x16. KB24 to niestety najcięższy kettel w moim zestawie i póki co nie mam środków na cięższy...