Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

Niezły obrazek - taki paleo-kettlebell (nie wiem co ja z tym paleo! wpieprzam nabiał i zboża, ale jakoś tak do tej pierwotności ciągnie..).

Niech nikt nie oczekuje, że weźmie kettla i zaraz wyzdrowieją mu plecy.
Zwłaszcza, jeśli będzie dopiero zaczynał naukę (i to jeszcze sam, z YT i książek) - trzeba to okupić bólem..

Tsatsouline też różne rzeczy obiecuje..

Jestem fanem. FANATYKIEM!! Z różnych rzeczy rezygnowałem, ale kettluję ciągle!
Do tego trzeba mieć to coś! Nie wiem co, ale MaGor pewnie wyjaśni :)
W ogóle - teraz profil psychologiczny kettlebellmana zrobi :)

Ten obrazek kettla, to wstawiasz z kompa/neta/czy skąd??

Poczytam pilnie, dzięki.
Zrobiłem sobie bieda-kettla ze sztangielki i machnąłem 20 swingów.
Jutro trening to spróbuję więcej.
Oto mój wynalazek:

panteon

Ten obrazek kettla, to wstawiasz z kompa/neta/czy skąd??

Mam konto i wirtualny dysk na Dropbox i tam jest katalog Public, którego zawartość można linkować w necie. Wystarczy, że zapiszę sobie jakiś obrazek na kompie do katalogu Public i on automatycznie się załaduje na serwer. Mogę z tego dysku korzystać również w smartfonie i tablecie. Bardzo tak robię np. podsyłając sobie np. pliki z dietą z pokoju do kuchni jak pichcę.

Apropos diety. Właśnie zjadłem pół kilograma mrożonego dorsza, ugotowanego na parze i pierdyknąłem 50g tranu. Mam oddech jak Eskimos pierdy Ale kolacja była zacna i bez węgli. Kocham ryby.
Obiad zjadłem jeszcze śmieszniejszy, bo spieszyłem się na trening koleżeński i dosłownie zjadłem solidną ćwiartkę masła z dwoma plastrami schabu i kawałkiem cukinii. Objętościowo wyglądało to śmiesznie, ale nie czułem głodu do samej kolacji. Mam potężne pragnienie, a pot na treningu znów miał słony smak.

Bo poćwiczyłem dzisiaj. Z młodymi zwykły trening z drabinami oddechowymi.
Długi Cykl z Wyciśnięciem - 3x(1:5) EH ale każda ręka na pojedynczym oddechu. Fajne ćwiczenie.
Potem rwania z ziemi w drabinach 3x(2-3-5) EH
Na koniec nadrzuty z boku, ze zmianą ułożenia kierunku ciała i "statek piratów" czyli swingi w poprzek

Drugi trening miał być przysługą wobec kolegów i miałem poćwiczyć z ich żonami. Same chciały. Zostałem totalnie olany, bo pańcie zapomniały. I to był ich błąd. Kwestia dalszej współpracy została rozstrzygnięta, a poza tym trochę mi to na rękę, bo jak się zgodziłem to byłem na tyle narwany, że nie przewidywałem dwóch dni wolnych w tygodniu.
Na szczęście przyszła inna koleżanka, której pani dietetyk zaleciła jakieś szity w stylu chodzenie po bieżni z różowymi hantelkami. Namówiłem ją na trening z kulką. Nie żałowała. Przez pierwsze 5 minut Potem coś zaczęła przebąkiwać o braku siły itp. ale dokończyła jak trzeba, a po rozciąganiu czuła się niemal wniebowzięta. Robiłem z nią jeden z babskich, lekko zmodyfikowanych, treningów Andżeli.
Numer rundy wyznacza ilość powtórzeń.
Lewa ręka
OA Swing - odstaw
OA High Pull - odstaw
OA Clean - odstaw
OA Clean & Press - odstaw
OA Clean & Squat - odstaw
Zmiana ręki.
W drugiej rundzie wszystkiego po dwa, w trzeciej po trzy itd. do pięciu powtórzeń. Potem trochę brzuch: plank 30s. - 30s odpoczynku - plank na lewą stronę 30s - odpoczynek 30s - plank na prawą stronę - 30s. Całość razy trzy.
Na koniec przysiady wg Tabaty, czyli gwóźdź do trumny. 53 minuty, miłego, babskiego treningu Tętno sobie monitorowałem. Wysiłek jak przy delikatnym truchcie. Niskie górki to planki - wysokie odważnik.
Jutro wracam na drogę Wahadła

Pippin99

Poczytam pilnie, dzięki.
Zrobiłem sobie bieda-kettla ze sztangielki i machnąłem 20 swingów.
Jutro trening to spróbuję więcej.
Oto mój wynalazek:

Jak chcesz tym machać, to maksymalnie podnieś w górę środek ciężkości. Jeżeli masz taką możliwość, to nawlecz lepiej te talerze na kawałek linki, koszulkę i solidnie zawiąż. To co zrobiłeś będzie tworzyło bardzo długie ramię siły (środek ciężkości przetnie się z linią tułowia poniżej kolan) a to źle! To ramię będzie za długie do nauki swingu. Będziesz miał tendencję siłownianą do angażowania ramion i pleców zamiast bioder! Możesz zrobić sobie duże kuku. Przy rehabilitacji lepiej nie stosować prowizorek, bo tylko pogorszysz sprawę. Możesz tym robić full swing (z uniesieniem nad głowę) ale też nie wiem co na to powiedzą twoje plecy. Może uwiąż to cudo na ręczniku? I pamiętaj masz to rozhuśtać biodrami, a nie podnieść ramionami i plecami.

Wysyłasz sobie z pokoju do kuchni. No ładnie....

Lubię mieć wszystko wydrukowane, bo jakoś mnie szlag trafia jak mam się obstawiać elektroniką. Jakiś staroświecki jestem :)

Schab posłużył za kromki chleba a masło - za masło :)

Koleżance trzeba było to pokazać:





Dopiero byłaby wniebowzięta!!

Przestudiowałem regulamin BOLT (oczywiście wydrukowany!).
Nie podali wymiarów platformy, z której nie można zejść.

Sama idea, w porównaniu z GS:
- wielokrotna zmiana rąk
- możliwość wielokrotnego nakładania magnezji, popijania płynów
- możliwość odstawienia kettla/i na ziemię w celu odpoczynku (bez zejścia z platformy)

- snatch
- double half snatch
- one arm long cycle clean and jerk
- LCCJ
- double jerk (właściwie push press, ale dopuszcza się ugięcie kolan w celu zejścia pod kette - tzw. second dip)

To już mamy drabinkę:

1. GS - najwięcej restrykcji
2. PENTATHLON - jest zmiana rąk
3. BOLT - można odłożyć kettla na ziemię i odpocząć :)
4. .... ???
(można zmienić kettla na lżejszego po jakimś czasie/X powtórzeniach)

Taki mały teścik - ciekawe jak to w tekście wyjdzie.

I jeszcze jeden test -

Ten drugi - o ten: - jest fajniejszy! I nie ma tła na forum.. :)

--------

Odnośnie bieda-kettla:
więcej w tym biedy niż kettla!
Nałóż krążki na sznurek i mocno zwiąż, żeby nie latały specjalnie.
Następnie np. za pomocą drugiego sznurka (raczej grubego) zrób sobie rączkę. Całość nie powinna być zbyt długa, ale u Ferriss'a i Ross'a był taki patent, gdzie nakłada się talerze na T-BAR:





Jest to koszt, ale mniejszy niż kettel. Zwłaszcza jak masz krążki.
Do wymachu ponoć dobre, ale zbyt dużej wagi tu nie dasz.

Zmieniony przez - panteon w dniu 2013-11-12 20:55:59

Ja zrobiłem kiedyś taki paten z trójników i kolanek, ale mogę na to nałożyć maksymalnie 40 kg. Więcej talerzy się nie mieści na rurce. Niewygodne, niepewne, nie ćwiczę.
Do swingu to nawet nie musi za bardzo rączki robić. Jak mu będą talerze brzdękały, to znaczy, że ruch jest za mało płynny. Nawet czasem się wiesza kettla na ręczniku żeby nauczyć ruchu z bioder.

Na YT można wpisać dumbbell swing, ale to co tam znajdziesz to - w najlepszym wypadku - 50% poprawnego wykonania i 5% efektu jaki daje użycie odważnika.
Najlepszy materiał o hantlach jaki znalazłem jest tu
http://www.exrx.net/WeightExercises/Power/DBHighSwing.html

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-11-12 22:14:04
Zasypiam na siedząco ale muszę czekać aż się mięcho upiecze.
Jedzone będzie. Jutro. Upiekło się. Dobranoc.






Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-11-12 22:46:04

49 postów.....Chłopaki jesteście jak przekupy na rynku

Maciek gdzie 12-ty trening?
Jakie masło kokosowe masz? Ja mam nierafinowane za 60zł za 900ml..pachnie kokosami, no nie wiem czy mi pasuje to do smarowania chleba :'-(
Wykluczyłam nabiał z diety żeby uspokoić brzuch...kawa jest bardziej ohydna niż zazwyczaj no ale żeby nie zasnąć na angolu trzeba sobie łyknąć

ps. mam się podobnie do wczoraj ale z nadzieją w tle więc ćwicz, ćwicz, jak chcesz mnie przegonić

Te kolanka, rurki, złączki...no weźcie. Toż to jakieś długaśne dla człeka o 180+ wzrostu...i to niepewnie

kama_80

49 postów.....Chłopaki jesteście jak przekupy na rynku
Maciek gdzie 12-ty trening?
Jakie masło kokosowe masz? Ja mam nierafinowane za 60zł za 900ml..pachnie kokosami, no nie wiem czy mi pasuje to do smarowania chleba :'-(
Te kolanka, rurki, złączki...no weźcie. Toż to jakieś długaśne dla człeka o 180+ wzrostu...i to niepewnie

Kama w poniedziałek miałem dzień przerwy (w niedzielę trening) i wykorzystałem go na przebiegnięcie Biegu Niepodległości. Wczoraj w DBT odbyłem dwa lekkie treningi. Dzisiaj 500, jutro 500. Znowu zaczynam jakiś obłęd, a dzień wolny staje się dniem "umiarkowanie" wolnym. Nawet bieganie zarzuciłem z tej okazji. A ta mnie jeszcze podpuszcza Kama, strasznie ambitnie podeszłaś do tematu i jakby trochę zbyt ambicjonalnie Jakbym chciał Cię gonić, to pewnie już byś była przegoniona Tu chodzi o to żeby sobie poćwiczyć, a nie się zajechać. Przez ten bieg i swoje zobowiązania mam problem z utrzymaniem rytmu 2DT-1DBT. A brak DBT to jednak lipa. "Nie poganiaj mnie bo tracę oddech"

Masło kokosowe to nie moja bajka. Mnie interesuje czysty olej-tłuszcz kokosowy. Zresztą ja tym niczego nie smaruję, tylko piję, smażę itp.

20 treningów po 500 wymachów w 28-35dni

Też bym się nie bawił w te rurki, tylko talerze na jakiś ręcznik wrzucił, ale jak ktoś chce wymachiwać wielkimi ciężarami (chyba Dave Whitley takimi się bawi +300lbs, czy jakoś tak - właśnie na rurkach montuje. nie mogę znaleźć)





Można jak wyżej - kettlem :)

Czuję, że po pierwszym powtózeniu musiałbym zejść piętro niżej, do sąsiada - po kettla

MAM!

Nie podoba mi się taki ekstremalny swing. To nie jest swing tylko szarpanie się z ciężarem. Może i działa, ale jakie kontuzjogenne.