Po raz pierwszy zabrałem dzisiaj jako napój lekko posoloną kranówkę. Trzy szczypty soli na butelkę o pojemności 0,33 litra i tyle. W moim odczuciu spisała się na medal. Pot mnie nie zalewał, sikać też tyle co nic. I po każdym piciu czułem, dosłownie czułem, dopływ energii. Ze sobą miałem dwie takie butelki, w saszetce na pasie. Piłem po 100 ml co 3 km i resztę po treningu. Idealnie.
Ogólnie to biegłem dzisiaj bardzo medytacyjnie. Oglądałem sobie krajobrazy i starałem się totalnie nie myśleć. A że krajobrazy płaskie, monotonne i tym samym hipnotyczne, to i odpocząłem psychicznie dość dobrze. Generalnie widać to po pulsie, który sporadycznie poszedł w górę wyżej niż 128-130 uderzeń. Z punktu widzenia aerobowego trening bezwartościowy. Z mojego punktu widzenia: bezcenny Spokojny, relaksacyjny, rzekłbym regeneracyjny.
Po powrocie do cywilizacji umówiłem się z Młodą na bieganie. Potraktowałem to jako wybieganie. Zrobiliśmy sobie taki trening:
400 spacer na rozkręcenie
4 x
500 metrów truchtem
200 spacer
Po czwartej pięćsetce - 400 metrów spaceru na wygaszenie.
Razem dodatkowe 2 km na liczniku.
Jutro mam trening "pompkowy" + 20 minut finishera z kettlebellami
Może coś podokładam - może nie. Na pewno będę chciał skonsolidować trochę te miniserie, bo mnie denerwuje takie wstawanie i układanie się do pompek. Z drugiej strony siła to siła i czasem mniej to więcej. Zobaczę. Żeby tylko barki dały radę, bo po wczorajszych rwaniach wcale nie są.
Nóg nie zaczepiam na razie, chociaż to ostatni dzwonek na porządną wytrzymałościówkę żeby wygoić się przed biegiem 24-ego. Mięśni przez 12 dni ani nie zbuduję, ani nie wzmocnię, ani nie wytrenuję do lepszej współpracy. Mogę jedynie popracować nad wydolnością i mobilnością.
Za tydzień robię lekki odpoczynek przed długim bieganiem. Teraz szykują mi się trzy dni przerwy w bieganiu. Jadę z małym na kajaki - trening robię z masą własnego ciała, nie myślcie, że głupi urlop stanie mi na drodze . I potem zostaną mi 3 dni na wpierdziel dla swoich kończyn. W tym będę chciał zrobić dwa razy trasę całego biegu. Raz ze szczytu podbiegu i raz według pomysłu organizatorów.
Zobaczymy. Idę spać, bo rano czeka mnie trochę potu
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html