SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

temat działu:

Po 35 roku życia

Ilość wyświetleń tematu: 274823

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
No i poszło. Fajny trening miałem nawet. A byłby jeszcze fajniejszy gdybym nie musiał pozyskiwać obciążenia z hantli. I okazało się, że 10 kg jest stracone, bo cwany producent napuścił kleju w gwinty żeby uniemożliwić rozkręcanie. Trzeba by imadło, rurkę i może by się udało. Nie chce mi się. Poza tym to nawet gdybym odkręcił to w przyszłym tygodniu już chciałbym ćwiczyć ciężej i znowu ten sam problem. Pal go licho. Kiedyś już Wam pisałem na czym to polega. Na szkolnej siłowni, do której mam dostęp jest 65 kg obciążenia na gryf 30 mm (12,5 kg wagi). Dodatkowo wala się tam jakieś 30-40 kg obciążenia na łamany gryf 28 mm. Oprócz tego są hantle w kompletach 2 x 10 kg (+gryf); 2 x 7,5 kg ; 2 x 5 kg. Obciążenie z hantli pasuje na gryf 30 mm ale zabezpieczone jest śrubami imbusowymi, które sprytny producent wkleja do otworów. Żeby obciążyć sztangę muszę 20 minut rozkręcać, a potem skręcać hantle. Górna granica obciążenia to 112,5 kg. Do uzyskania byłoby jeszcze 10 kg ale trzeba zawieźć hantle do warsztatu z imadłem. Tu kółko się zamyka. Rozważałem różne opcje. Kupno własnego obciążenia i podarowanie go szkole w zamian za możliwość ćwiczenia. Ok. Mogę na to pójść. Ale na ile mi to wystarczy? Znalazłem w necie ogłoszenie typa, który chce sprzedać długi, prosty gryf 28 mm za 80 zł (pół godziny jazdy ode mnie). Miałbym wtedy z miejsca dodatkowe 30 kg obciążenia od łamanego. Dało by się zrobić. Gryf 28 mm ma jednak tylko 140 kg deklarowanej wytrzymałości, i jako, że jest to szkoła, żeby znaleźć się na siłowni, musi mieć ze trzy atesty i dwa poświadczenia zgodności. Gdyby jakiś małolat naładował na taki gryf talerzy, a potem próbował wycisnąć na ławce do bardzo nieudanej próby, to pan prokurator mógłby zarzucić opiekunowi siłowni, że była to wina nieatestowanego gryfu. Paranoja, ale takie są realia. Trzymam swoje kettle przypięte blokadą rowerową do rury od kaloryfera.

W związku z tym pociągnę ten trening tak długo jak się da na innych siłowniach z normalnymi szerokimi talerzami, stojakiem i obciążeniem w odpowiedniej ilości. W piątek pierwsze trening na nowym terenie.

Wrażenia i odczucia mam mieszane. Wmawiam sobie, że ten tydzień to taki okres lekkiej regeneracji. Jem jak jadłem, ale ćwiczę zdecydowanie mniej i lżej. Ważę się w poniedziałki, tak iż nawet nie wiem jak to na mnie wpłynie. Zobaczymy.

Dzisiaj adaptacji ciąg dalszy:
Martwy ciąg - 5 x 107,5 ; 5 x 110; 5 x 112,5 - musiałem tak, bo nie miałem obciążenia na sensowny progres

Wyciskanie na ławie płaskiej: 6 x 75 ; 4 x 80; 2 x 85; 1 x 90 - jak na rozruch poszło ładnie. Zobaczymy jak będzie w przyszłym tygodniu.

Przerwy pomiędzy seriami 3 minuty. Chyba zacznę chodzić z książką na siłownię.

Po części siłowej lekkie cardio.
15 minut ćwiczeń z kettlem 25 kg i ciężkim (około 18-19 kg) workiem bułgarskim- snatch, high pull, swing, halo i warrior swing itp.
15 minut ćwiczeń z gumami: skręty tułowia, uginanie tułowia klęcząc, odwodzenie nóg. Fajne i daje sporo frajdy. Wystarczy wpisać w YT "trening z gumami".

Po wszystkim, gdy już popijałem sobie białko, kałamarze ze szkoły robiły trening. Wprawiłem ich w podziw (siebie zresztą też) gdy wykonałem poprawne (bez pomagania sobie plecami) ugięcie ramienia (jednorącz - lewa, a potem prawa ręka) gryfem łamanym, którym oni robili biceps i strasznie się przy tym szarpali. Gryf waży 7 kg, było na nim 2 x po 10 kg i 2 x 1 kg. Razem jakieś 29 kg. Sprawdziłem w notatkach i się okazało, że jest to mój ciężar z treningów na obie ręce sprzed roku, gdy wychodziłem z programu Gacy. Akurat dzisiaj rano czytałem u Caculina o tym ćwiczeniu i postanowiłem spróbować wykorzystać jego rady. Po raz kolejny się nie zawiodłem. Te wszystkie egzotyczne teorie o zaciskaniu, oddychaniu, napinaniu mogą mieć jednak sens.

Ja tu gadu, gadu. A błoto stygnie. Przebieram się i drę zelówki na stadion. "Run Forrest, run!"

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-06-05 18:03:07

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Byłem pobiegać. I nie pobiegałem. Cała bieżnia zastawiona strażackimi gadżetami. Sztuczne domy, płoty, ściany. Gdyby jeszcze nie było strażaków. Ale oni chyba planują jakieś zawody poważne i łaziło ich multum. Poczułem się zawiedziony, ale postanowiłem skorzystać z okazji i przetestować "schody"

Najpierw, na rozgrzewkę wbieganie i zbieganie po małych. Fajne. I nawet podbiło tętno. Ale monotonne jak krajobraz na Saharze. Wskoczyłem na "duże" schody. I to dosłownie wskoczyłem. Wskakiwałem obunóż na samą górę i zbiegałem po małych schodach. Jak znudziło mi się przodem, to skakałem bokiem. Jak i to mi się znudziło to wskakiwałem bokiem i robiłem burpee, a potem nawet po jednej pompce. Zauważyłem, że strasznie twardo ląduję. Czy przy naskoku na skrzynię też jest takie odczucie?
Po skakaniu zacząłem wariacje na temat przysiadu na jednej nodze. Wchodziłem i schodziłem bokiem, prostując lub kucając na nodze postawionej wyżej. Na takich swawolach zeszło mi 25 minut.
Pobiegłem na górkę do sanek.

Ostry podbieg obok schodów i spokojna pętla w dół po łagodnym. I tak kilka razy. Muszę przyznać, że dawało zdrowego kopa. Wybiegałem około kilometra i przy zbieganiu z górki poczułem kolano. Na wszelki wypadek postanowiłem zakończyć dzień treningowy. Kąpiel, kolacja, kawa zbożowa, woltaren na kolano i spanie do samego rana.

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 7497 Wiek 39 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 122808
A suplementacja stała na stawy jest?

"Ty mi tu chłopczyku nie rób reklamy, bo w marketingu nie siedzisz tak głęboko jak w mięśniach"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Nie ma. I nie ma się z czego cieszyć. Stawy po latach otyłości mam pewnie w opłakanym stanie. Jednak zauważyłem, że - pomimo zdecydowanie większej wagi- łatwiej mi biegać i skakać oraz, że nie wywołuje to większych dolegliwości stawowych. Myślę, że solidnie wzmocniłem nogi. Niemniej jednak czasem nie wystarcza. A ogólnie to każdy grubas ma bardzo mocne nogi. Sam byłem zdziwiony jak zacząłem treningi na nogi. Pierwsze to była suwnica. Tam z treningu na trening brałem po 10-20 kg więcej i szło do przodu. Ale najmocniejsze miałem łydki. Od pierwszego treningu (wspięcia stojąc na maszynie) ćwiczyłem z podczepionym pełnym stosem. W sumie nic dziwnego. Najmocniejszy mięsień, który przez lata był ćwiczony każdym krokiem Grubego

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 7497 Wiek 39 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 122808
No to zakup sobie coś i łykaj: Flexit z Nutrenda jest najtańszy i kompaktowy - masz tam wszystko co potrzeba,jest to w prochu albo w koncentracie w płynie, widziałem też wersję w tabsach, ale nie polecam, jak budżet jest to Animal Flex. To podstawa, gdy bawimy się w jakiekolwiek sporty - amatorsko też. Stawy ci podziekują :)

Zmieniony przez - PakerZbreslau w dniu 2013-06-05 22:16:28

"Ty mi tu chłopczyku nie rób reklamy, bo w marketingu nie siedzisz tak głęboko jak w mięśniach"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99207
Flexa z Amimala juz nie kupuj - chyba ze znajdziesz stara wersje z USA, zawierajaca MSM. Bez tego - nie ma sensu. Zestaw idealny to wspomniany wyzej przez kolege Flexit ( 45 zl na 40 dni ) + fitmax cissus ( 60 zl na 60 dni ) + orange triad ( 99 zl 45 dni ), ale sam flexit tez da pewnie rade, z tym ze pity wowczas w podwojnej dawce. MSM to najwazniejszy skladnik takiej suplementacji, ale jest juz w Polsce oficjalnie zakazany :)

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 239 Napisanych postów 9129 Wiek 46 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 130480
wydaje mi się że nie ma sensu brać tego typu środków zapobiegawczo

ja jeszcze z jakieś 3-4 miechy temu co chwilę borykałem się z jakimiś drobnymi kontuzjami (prawy łokieć, prawy bark, lewe przedramię), ale ostatnimi czasy nie mam żadnych problemów z w/w dolegliwościami wręcz już o nich zapomniałem
nie stosowałem do tej pory żadnych tego typu preparatów choć przez chwilkę zastanawiałem się nad nimi
zacząłem dbać o przyzwoitą rozgrzewkę i jak na razie jest OK, choć jak skończę redukcję i będę odbudowywał siłę to różnie może to wyglądać bo plan mam mocno ambitny
obecnie najbardziej odczuwam zmęczenie w kolanach, bo jednak sporo tej aktywności one muszą znieść - codziennie coś się dzieje

KREW POT I ŁZY TYLKO NA TO NAS STAĆ

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Nie zgłębiałem nigdy tematu, ale zrobię to. Zastanawiam się tylko jak można pomóc stawom farmakologicznie.
Przerabiam kwestię dość mocno od kilku lat. Mój ojciec ma stawy zniszczone przez boreliozę (przez kilka lat nie wiedział, że choruje). W zasadzie w jednym kolanie ma już implant stawu. Walka o drugi trwa. Łykał już wszystkie preparaty wspomagające, regenerujące i to nie tylko takie z apteki dla naiwnych starszych ludzi z niskim budżetem, ale poważne leki od poważnych lekarzy (mamy w rodzinie poważnego lekarza) i wiele to nie dało.
Moja rozmowa z panią doktor na temat skóry oparła się o kolagen czyli nasz środek smarujący stawy. Kolagen to białko. I tylko organizm decyduje o wytworzeniu włókien kolagenowych. Żadna siła ani gorące pragnienie nie zmienią jego decyzji. Jak dbać o kolagen? Ano żreć dużo dobrego białka i dbać o podaż kwasów tłuszczowych omega 3 i 6. Wtedy organizm będzie miał optymalne warunki do dbania o dobrą jakość stawów, wiązadeł itd. Dodatkowo - poprawnie wykonywany - trening wzmacniający mięśnie nóg będzie stymulował ten proces i kierował składniki budulcowe właśnie w tamte okolice. Widzę po swoich łokciach. Wracałem z kettli w stanie dewastacji. Czułem, że stawy łokciowe padną po miesiącu. Po dwóch tygodniach przeszło, a teraz po sesji z martwym ciągiem nie czuję absolutnie żadnych dolegliwości. Kolana po bieganiu (3-5 km) bolały mnie przez 2 dni. Po dwóch miesiącach robienia przysiadów z obciążeniem i martwego ciągu przeszło jak ręką odjął. W lutym po biegu na 20 km, na drugi dzień odbyłem regularny trening bez odrobiny bólu. Zrzucanie odpowiedzialności za trening na stawy to zły pomysł i szybka droga do kłopotów przez duże K. Mięśnie mają pracować, a stawy mają im w tym pomagać. Przecież nie ćwiczymy stawów - możemy je tylko wzmacniać
Na razie pojem rybek z morza i/lub łyknę tranu, o ile zajdzie taka potrzeba, bo dzisiaj nogi mam jak Presley i nie czuję nic. Chociaż zasnąłem wczoraj z woltarenem w ręku (zapomniałem posmarować "na wszelki wypadek")

A od przyszłego tygodnia menu oparte o wieprzowinę przynajmniej w 1/2. Zaczynam gdakać od tych cycków. Schab, szynka, karkówka, jajka i cyce, ale w mniejszej ilości. Już jutro poleci gulasz wieprzowy na soczewicy zielonej z amarantusem.
Nazwy specyfików sobie skopiuję do notatek. Dzięki

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 239 Napisanych postów 9129 Wiek 46 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 130480
MaGor - po przeczytaniu tego co napisałeś, przeanalizowałem moje menu na przełomie ostatniego pół roku i może być racja w tym co piszesz, od jakichś 3 miesięcy (czyli okres po którym kontuzje przestały mnie męczyć) jem 8 jajek dziennie, a to jest najlepsze źródło białka i bardzo dobre źródło tłuszczy

KREW POT I ŁZY TYLKO NA TO NAS STAĆ

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
A jak po bieganiu po zmianie menu na bardziej jajeczne? Czujesz kolana po biegach? Jaja to optymalny wybór. Albuminy są długo wchłanialne i cierpliwie czekają na swoją kolej i rozładunek surowców budulcowych. Dodatkowo jajko to taki cały kurczak zamknięty w skorupce. W zawartości jajka zawarte są struktury układu mięśniowego, kostnego czy odpornościowego takiego kuraka. Kto wie czy nasz organizm nie rozszyfrowuje tego kodu pod swoje potrzeby.

W tym miesiącu też wzmocnię jaja W menu oczywiście. Czarnego Diabła nie liczę
Stać mnie, a co. Zły cholesterol LDL mam na poziomie tybetańskiego mnicha A dodam, że zaliczyłem kilka cykli ketogenicznych na karkówce i smalcu (prawdziwym, świńskim samlcu). Jednak co ruch to ruch



------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Super Konkurs-Krata Na Lato 2013

Następny temat

Krata na Lato-według -astry1

WHEY premium