Szacuny
550
Napisanych postów
7987
Wiek
47 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
99207
Tak jak mowisz, jedni kaza liczyc, inni nie. Np ja ide pomiedzy - to co sobie zaplanuje z rana ze zjem - wliczam. A tego co sobie dogryze za dnia poza rozpiska z zieleniny, a jest tego zwykle drugie tyle, nie licze. Zloty srodek ;)
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jakby mnie się ktoś znowu pytał czemu wliczam i się wymądrzał że źle robię , to teraz mam dobrą odpowiedź - bo prowadzi mnie dietetyk, ale sam robię miskę, dlatego chcę aby widzał co jem i korygował. A tak z innej beczki, to nie wiem czemu wliczam. Tak sobie wrzucam i tak mi pasuje :). Jak czegoś nie wpiszę do menu, które tu wrzucam, to czasem zapomnieć moge zabrać/kupić . Zresztą te co się ich nie liczy, i tak za wiele nie zmieniają. To tylko moja prywatna opinia :)
Szacuny
239
Napisanych postów
9129
Wiek
46 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
130480
2013-04-18 czwartek - DNT
cykl 5 - dzień 11
waga - 95,5
wczorajszy trening dość dobry, najmocniej dostały tricepsy, które dość mocno dziś odczuwam
waga - dziś delikatnie do góry (znając życie jutro pewnie pójdzie w dół)
dieta, suplementy - wg założeń oprócz spalacza, którego zapomniałem wsiąść przed tenisem i poszedł na noclink do diety
aeroby dziś tenis ziemny 1,5 godziny dość intensywnego grania (choć marnie mi szło to granie)
koledzy na kortach powiedzieli mi że po tej redukcji wyglądam jak szczurek i muszę sobie kupić nowe ciuchy, bo te w których chodzę leżą na mnie jak worki
dziś podjąłem się wykonania dość sporego projektu w bardzo krótkim czasie przez co przez najbliższe 2 miesiące będę miał totalny meksyk z czasem, ale będę starał się utrzymać dietę, trening i redukcję na obecnym poziomie (z konkursów też nie mam zamiaru się wycofywać), zobaczymy jak to wszystko pójdzie
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Kuba. U mnie z ciuchami to jest Meksyk od roku. Wyrzucilem/oddalem 5 garniturow, 8 marynarek, 30 koszul, 12 jeansow, 3 kurtki, 2 plaszcze. Koszulek, majtow nie liczę. Ostaly sie buty i skarpety . Do tego w trakcie zarzucają jak kupowałem nowe, to po 2-3 m-cach już za duze były. Nawet teraz podczas konkursu mam podobnie. Pod tym względem mam naprawdę masakre, bo mam teraz bardzo mało ciuchów. Ale jedna uwaga, znajomy (-40kg), kazał kategorycznie sie pozbyć wszystkiego dużego. Bo jak zaczniesz tyc, wtedy sięgasz po większy rozmiar, zamiast scisnac pośladki. Tylko ze on na głodówce jechał. U nas nie będzie jojo!!!!!
Zmieniony przez - RafalRRRR w dniu 2013-04-19 05:55:54
Szacuny
239
Napisanych postów
9129
Wiek
46 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
130480
no niestety z ciuchami zaczyna się robić spory problem, ja w obecnej chwili nie kupuję żadnych ciuchów bo uważam że na ścieżce redukcji jestem dopiero gdzieś w połowie drogi
najlepsze to jest to że w tamtym tygodniu wlazłem bez problemu w garnitur, w którym broniłem się na studiach (10 lat temu), a który wisiał w szafie i czekał na "lepsze czasy"
paski do spodni jeszcze nie tak dawno nie były mi wcale potrzebne, teraz są one nieodzowne bo inaczej spodnie by mi spadły, z czego jeden z nich już jest za duży i praktycznie się nie nadaje
ciuchy w większości mam kupowane jak byłem 120kg misiem, więc docelowo będę miał całą garderobę do wymiany
minusem jest to że obrączka ślubna zaczyna mi sama spadać z palca i boję się że ją mogę zgubić
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Z garniakiem też miałem jazdę. Wyrzuciłem do kontenera PCK gajer za 1,5k w rozmiarze 8XL Ale potem potrzebowałem jakiegoś przyodziewku. Nie chciałem nic kupować i zadzwoniłem do rodziców, czy gdzieś u nich nie wisi mój ślubny mundur. Był, a jakże. Pasował jak ulał. Po krótkiej analizie zawartości kieszeni okazało się, że to... garniak ze studniówki i studiów (miałem w kieszeni jakieś ściągi) Fajne uczucie. A łachy duże, nawet najładniejsze - won! Z potrójnym przekleństwem.