16.0402013 - DT
Menu:
Trening:
Opis:
Menu:
Udało się mniej więcej utrzymać plan. Jedna uwaga, muszę w dni treningowe jeść pierwszy posiłek wcześniej. Koniec dnia, to bardzo ciężko było upchać jedzenie. Ratowałem się migdałami i morelami suszonymi. W ogóle przez te ilości warzyw, to naprawdę posiłki są bardzo syte.Polecam każdemu, kto chodzi głodny!
Fotki z posiłków 1, 2, 3, 4
Trening:
Poranne aeroby na czczo + brzuch - godz 6:00, siłownia PRO
Wcześniej kreatyna 5g, bcaa 5g, Cissus x1, Thermo Shred x2.
Bieżnia - 32 min w tempie 11,19 km/h. Nie było czasu na 40 min :(
Unoszenie nóg w zwisie - miało być 3s x20. Ale nie dałem rady. Co mnie doskwiera w tym ćwiczeniu - pachwiny mnie bolą, tak się naciągają. Naciąga się tez (i pobolewa) prawy najszerszy. Strasznie niekomfortowe to jest. Poręczy nie ma niestety, aby zamienić na podnoszenie nóg przy poręczy (wisimy na łokciach).
Spięcia brzucha I - OK
Siłownia domowa godzina 18:45
Około-treningowo BCAA 15g, Thermo Shred x1 (godz 17.30), po treningu kreatyna 5g, Cissus x1.
Rozgrzewka - 12 minut biegu w tempie ok 10 km/h
Wyciskanie sztangielek - płaska - ciężary mniejsze niż ostatnio. Robiłem tak, abym zrobił zadaną ilość powtórzeń. Już po ćwiczeniu - zmęczony .
Wyciskanie sztangielek - skos - jak wyżej. Jedyne co mnie wkurzało w tych dwóch ćwiczeniach, coś mi dalej w prawym barku przeskakuje. Nie boli, ale niekomfortowo. Ostatnio miałem podobnie przy wyciskaniu sztangi na płaskiej, ale przeszło to w ból. Tym bardziej nie chciałem zwiększać ciężarów. Ogólnie po ćwiczeniach mega zmęczona klatka była.
Rozpiętki na płaskiej - bez oszukiwania, powolne płynne ruchy. Całkowicie zmęczony już byłem na starcie, więc ciężarów do góry nie dałem. W ostatniej serii nawet musiałem zmniejszyć, aby dokończyć zgodnie z planem.
Całość klatki poszła mi wyśmienicie . Tzn bardzo dobrze się czułem, spompowane to cos tam . Jest motywacja!
Odwrotne pompki - w planie miałem dipsy, ale nie mam jak w domu robić. Myślę nad zakupem czegoś takiego:
Niestety obecnie z kasą kiepsko. Zobaczymy.
Wyciskanie francuskie oburącz sztangielki siedząc - w planie miałem leżąc, sztangę, ale dalej zacisków nie mam. Ogólnie bardzo zmęczyłem triceps.
Trening trwał bez rozgrzewki 35 minut. Niestety w takim czasie musiałem się wyrobić, bo miałem jeszcze parę spraw w domu do ogarnięcia. Trening bardzo udany. Oby więcej takich!
Pozdro