Pull 1
Trenowano: plecy, bicepsy, naramienne
"Martwy ciąg"
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 70kg
Seria nr 2: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 80kg
Seria nr 3: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 90kg
Seria nr 4: liczba powtórzeń: 7, obciążenie: 100kg
Seria nr 5: liczba powtórzeń: 3, obciążenie: 110kg
Podciąganie szerokim chwytem do klatki piersiowej
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 6, obciążenie: 0kg
Seria nr 2: liczba powtórzeń: 6, obciążenie: 0kg
Seria nr 3: liczba powtórzeń: 5, obciążenie: 0kg
Seria nr 4: liczba powtórzeń: 4, obciążenie: 0kg
Wiosłowanie sztangielką w opadzie tułowia
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 12, obciążenie: 18kg
Seria nr 2: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 21kg
Seria nr 3: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 24kg
Seria nr 4: liczba powtórzeń: 10, obcinie: 27kg
Uginanie ramion ze sztangą podchwytem
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 12, obciążenie: 20kg
Seria nr 2: liczba powtórzeń: 12, obciążenie: 20kg
Seria nr 3: liczba powtórzeń: 12, obciążenie: 20kg
Seria nr 4: liczba powtórzeń: 8, obciążenie: 25kg
Uginanie ramion w oparciu o kolano
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 7kg
Seria nr 2: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 7kg
Seria nr 3: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 9kg
Seria nr 4: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 12kg
Wznosy barków ze sztangą - szrugsy
Seria nr 1: liczba powtórzeń: 15, obciążenie: 40kg
Seria nr 2: liczba powtórzeń: 15, obciążenie: 60kg
Seria nr 3: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 70kg
Seria nr 4: liczba powtórzeń: 10, obciążenie: 70kg
Wnioski/pytania:
1. MC - Git malina. Wydaje mi się, że bardzo ładnie czułem prostowniki, ale to dopiero będę mógł stwierdzić na 100% po kilku letnim stażu na siłowni. Pykło by lekuśko 100kg x 10, ale brak magnezji i sztanga mi po prostu wyjechała z dłoni. 110 kg też by poszło więcej, ale też poszło na podłogę samo...
2. Podciąganie - Standard (czyt. lipa). Podciąganie nie było pełne, do samej klatki, ale gdzieś do 3/4 ruchu. Niby mało, ale kurde czułem te najszersze...
3. Wiosło - Ciągle wydaje mi się, że robię to źle, ale jakieś tam czucie jest. Musiałbym przynajmniej jeden trening zrobić pod okiem osoby, która by mi skorygowała błędy - niestety, u mnie na siłowni takiej nie ma.
4. Uginanie sztangą - Tutaj była kosa! 3x sama sztanga x 12 reps. i to wystarczyło, żeby biceps został spompowany na maks. Spięcie bicepsa przy każdym powtórzeniu dało się we znaki i to bardzo.
5. Uginanie w oparciu o kolano - Cóż, miało być hakowo, ale nie będę się rozwodził czemu tak, a nie inaczej - po prostu jedna łamana na siłowni. Pompa jednak była, tylko dobrym objawem jest, gdy czułem również pompę w zgięciu łokcia?
Micha:
I to jest to, co każdy lubi najbardziej. Zadanie wykonane na 90 %.
Po kolei:
Śniadanie - Bardzo pożywne, a nie zapychające tak jak lekko ponad 100 g WW. Czas jedzenia: 4:30.
II śniadanie w pracy - około 8 zjadłem winogrona, bo akurat była pauza dla oddechu, a o 9:30 dopiero lekko zgłodniałem, to zjadłem resztę. Weszło elegancko, nie za dużo, nie za mało. Akurat wystarczyło do 14:30, do obiadu.
Obiad - tutaj brakło mi piersi. Miałem równe 400 g kury, to podzieliłem to na dwa posiłki.
Po obiedzie kubek rozpuszczalnej kawy z odrobiną mleka.
Po treningu - musiałem Antek
W domu po tren. - Również nie za dużo, nie za mało. W sam raz, i nie byłem jakoś bardzo przejedzony po całym dniu. Jedynie odnotowałem senność. Zjadłem i po 10 minutach byłem bardzo, bardzo, ale to bardzo senny. Zaowocowało to drugim kubkiem kawy rozpuszczalnej z odrobiną mleka.
Kolacja/przed snem - tutaj miały być 4 jajka, ale już nie dałem rady ich wepchać. Syty pójdę spać elegancko.
Także śmiało mogę stwierdzić, że 4k nie jest dla mnie straszne
Kamikaz:
1. Nie odnotowałem gazów do czasu drugiej kawy. Dopiero wtedy się zaczęło. Nigdy nie miałem problemów z mlekiem, ale podejrzewam, że to przez to. Na dwa dni odstawię kawę z mlekiem, i będę obserwował.
2. Dziś zabazowałem na czerwonych warzywach, bo takie mi zostały w lodówce. Przyznam, że weszło ich sporo, i trochę mnie zamuliły.
3. Wody weszło lekko ponad 3 litry. Może 3,5. Trochę mało i trzeba to poprawić.