Kalikstat - pokonać przeciwności

Idealnie kont prosty to nie jest ale jak zrobisz 15 takich wykroków na każdą nogę to wierz mi poczujesz każdy mięsień w udzie.

kont - Chryste panie

Na wykroki raczej nie ma jednej, słusznej techniki - głównie z uwagi na fakt, że można kłaść akcent na różne mięśnie. Robiąc dalszy wypad mocniej angażujemy przywodziciele; wstając pośladkami obrywają gluteusy i dwójki. Robiąc wyjście na ugiętych kolanach (kaczy chód) ślicznie zgarniają czwórki, podobnie zresztą do wykroków to-out. Wreszcie tradycyjna forma daje po całych nogach, a robiąc je wężej i dopinając szczytowo nogi można mocniej klepnąć po lateralisach. Robiąc wykroki chodzone też trochę inaczej pracują mięśnie, trzymając dodatkowe obciążenie w postaci talerzy/hantli trzeba wychylenie skontrować odchylając się w tył, bo inaczej polecimy do przodu. Uf, także z grubsza to niemal każdy sposób wykonania wykroków przyniesie jakieś profity, zależy od tego co chcemy osiągnąć. Grunt to wstawać z nóg, trzymać proste plecy (akurat tu powyżej możliwe że barki są wychylone do przodu, z większym obciążeniem pochyli to nas) i dopinać mięsnie szczytowo.

VonLobop i Kamikaz - dzięki za poradnik na temat wykroków

W sumie jak pisze Kami - wcześniej przy jeszcze krótszych wykrokach odczuwałem na drugi dzień okolice dwugłowych (okolice "pod i około dupne" ). Dziś czegoś takiego już nie czuję. Także spróbuję ten krok wydłużyć, żeby wyszło coś w stylu kąta prostego. Choć teraz mi się całkiem wygodnie robiło

Oskar - ok

Pandarek - bez asekuracji przy takim ciężarze trochę się boje narazie niżej schodzić. Także jakbyś radził: raczej zredukować obciążenie i starać się jak najniżej, czy mimo wszystko zostawić taką jedną cięższą serię, która nie do końca wychodzi?

Wykroki wypunktowane Co do MCNPN - możesz rzucić swoim fachowym okiem, bo w sumie to sam już nie wiem, czy tam jest ten kot... W sumie obciążenie w ostatniej serii (nagranej) wynosiło 45 kg, więc dla mnie to już całkiem sporo, przez co może się i zaczął pojawiać.

kalikstat

Pandarek - bez asekuracji przy takim ciężarze trochę się boje narazie niżej schodzić. Także jakbyś radził: raczej zredukować obciążenie i starać się jak najniżej, czy mimo wszystko zostawić taką jedną cięższą serię, która nie do końca wychodzi?

Właśnie dlatego niektórym się odechciewa pomagać; używanie szarych komórek na poziomie 0 procent.

Dobra, rozumiem o co chodzi. Chciałem się dopytać, a wyszedłem na d****a

Dzień 97

Dzień zwyczajny, bez fajerwerków. Przed południem zakupy, po południu już nic ciekawego nie miało miejsca. Wieczorem troszkę piłki rekreacyjnie z siostrą

TRENING

DNT (chyba, że zaliczyć tu trochę kopanej)

DIETA

Posiłek I: owsianka z mlekiem z wiórkami kokosowymi, rodzynkami, płatkami migdałów, żurawiną, masłem orzechowym i jabłkiem
Posiłek II: gulasz z łopatki wieprzowej z makaronem pełnoziarnistym
Posiłek III: gulasz z łopatki wieprzowej z makaronem pełnoziarnistym
Posiłek IV:gulasz z łopatki wieprzowej z makaronem pełnoziarnistym
Posiłek V: serek wiejski z gruszką i masłem orzechowym

Łącznie: 3056kcal, 128g białko, 134g tłuszcze, 327g węglowodany

Jak tak patrzę na Twoją dietę w dniu dzisiejszym to wygląda to tak jak u mnie bo często jadam łopatkę gdyż ma dużo tłuszczu a przy moim powiedzmy Low Carb to wskazane Czuję się jak bym miał młodszego brata, który bierze ze mnie przykład i stara się jeść tak samo nie no żarcik
Tak naprawdę jak patrzę na Twoją dietę to sobie myślę jaki bym gruby chodził po takiej ilości węgli tym bardziej, że pasowałoby mi dorzucić jeszcze białka bo ważę więcej. Bym wpierniczał z 3500kcal

Ja do twojego LC mam jeszcze pół paczki makaronu gratis - więc jako starszy brat możesz mi ugotować Teraz na takich węglach czuję się bardzo dobrze na ~ 300-350 g czuję optymalnie. Przy ~ 400 jakoś nie za bardzo (sam nie wiem, może to było coś jeszcze oprócz tych węgli, samopoczucie jakieś takie denne). Ja wiem, czy 3500 to by było tak mega dużo? Ja mam 3000 i jest git

ok, strach w przysiadach to rzecz normalna.
Schodzisz na rampę 10 i zaczynasz progresję od 50kg tak by po 2 tygodniach mieć znów 60 i znów atakujesz 60-tke, ale już głębiej.
Klatkę bardziej wypnij, nie zrywaj ruchów, kontroluj bardziej ten ruch. W końcu przyswoisz i doprowadzimy Cię wspólnymi siłami do dwuwagi w przysiadzie.