Szacuny
0
Napisanych postów
1389
Wiek
31 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
36311
Przy podciąganiu zamknij chwyt i zwiększ płaszczyznę ruchu Nagraj rozpiętki też może z innego kąta, żeby lepiej było widać jak u ciebie jest z ustawieniem rąk Przy unoszeniu rąk na przód nieco się bujasz, staraj się wyprowadzać ruch z barków przy jak najmniejszym zaangażowaniu reszty ciała
Szacuny
0
Napisanych postów
756
Wiek
29 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
7259
Wioslo hantlem: Ruch w miare dobrze
Jeszcze bardziej staraj sie rozciagac najszerszy na dole ruchu, bo w pewnych momentach jest on ciagle spiety
Rozpietki:
aby troche pomoglo
w górnej fazie lopatki rozciągasz na zewnątrz, w dolnej fazie lopatki sciagasz do siebie, musisz przez cały miec ruch barki są zachowane w jednej pozycji i dopiero pod koniec spięcia klatki wypychasz je do środka (tak jak jest przy pozowaniu klatka przodem), łokcie kierujesz do środka ale nie przesadz
unoszenia ja bym zmniejszyl negatyw, bo ciezar Ci swobodnie opada
Szacuny
195
Napisanych postów
9906
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
174402
Z tym rozpiętkami to tak już jakiś czas mam Dodatkowo w skosie też się robi nieco inaczej. No, ale sprobuję poprawić. Z W podciąganiu zamknąć chwyt całkiem? Bo czytałem coś takiego, że jeżeli nie uzywam kciuka, to ograniczam pracę łap, ale nie wiem ile w tym prawdy... W unoszeniach spróbuje zwolnić negatywa. W wiośle niżej z hantlem schodzić, tak Oskar?
Szacuny
195
Napisanych postów
9906
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
174402
Dzień 90
Najpierw praca, potem siłownia, a wieczorem koszenie trawy Dzień ok, choć nie do końca jestem zadowolony z treningu - liczyłem że w przysiadzie uda się znowu dołożyć, ale poczułem ból w plecach, więc uznałem, że nie ma sensu na siłę, lepiej nie ryzykować (mimo wszystko i tak jest postęp - rampa znowu z wyższego pułapu).
Aktualnie czekam na wyniki meczy (w końcu jestem znowu hazardzistą )
TRENING
1. Przysiady - rampa 12 45 kg / 50 kg / 55 kg / 50 kg
Liczyłem na kolejny progres - 60 kg, już nawet załozyłem obciążenie, ale przy podnoszeniu poczułem mocny ból w plecach (chyba ten nieszczęsny uraz sprzed tygodnia) i uznałem, że lepiej nie ryzykować. Nie teraz to później, nic na siłę, zdrowie ważniejsze. Ale ćwiczenie na plus - rampa z wyższego pułapu. Przy regresie czułem się jak motyl (50 kg było całkiem lekkie ). Pompa bardzo dobra
2. Wykroki - rampa 12 9,5 kg / 11,5 kg / 14 kg
Nogi aż bolały. Brakowało mi już tchu. Czucie bardzo dobre.
3. Nożyce - rampa 12 20 kg / 24 kg / 28 kg
Dołozyłem obciążenia. Czucie bardzo dobre. Na koniec brakowało już tchu i miałem mroczki
4. MCNPN - rampa 12 26 kg / 31 kg / 36 kg / 41 kg
Praca dwugłowych bardzo dobra.
5. Uginanie nóg ze sztangielką - rampa 12 7,5 kg / 10 kg / / 12,5 kg
Dopiero teraz kiedy dokładam obciążenia naprawdę czuję te dwójki. O wiele lepiej niż MCNPN.
6. Wspięcia - 3 x max 40 kg (50) / 36 kg (50) / 30 kg (50)
Palenie jak zwykle - mega
Filmik:
DIETA
Posiłek I: owsianka z mlekiem z rodzynkami, wiórkami kokosowymi i migdałami
Posiłek II: łosoś pieczony z ryżem brązowym i warzywami
Posiłek III: rodzynki
Posiłek IV: łosoś pieczony z ryżem brązowym i warzywami
Posiłek V: jajecznica z 4 jaj z listkami bazylii i bułką grahamką Posiłek VI: serek wiejski z wiórkami kokosowymi
Szacuny
195
Napisanych postów
9906
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
174402
Że niby jedno ogranicza wchłanianie witaminy C drugiego i może powodować chorobę stawów? Może na dłuższą metę tak, gdybym jadł w ten sposób miesiącami, ale takie połączenie miało miejsce pierwszy raz od niepamiętych przeze mnie czasów Poza tym było bardzo dobre
Szacuny
195
Napisanych postów
9906
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
174402
Dzień 91
Dzień całkiem miły. Korzystając z ładnej pogody i ciepła wybrałem się rowerem na basen odkryty. Bardzo przyjemnie, tylko woda w basenie przeraźliwie zimna - nawet ratownik mówił, że tak zimnej w tym sezonie jeszcze nie było Także na chwilę wszedłem, po czym szybko zacząłem delektować się słońcem. Żeby nie być całkiem suchym to co jakiś czas chodziłem pod prysznice - tam woda cieplutka
Jak co niedzielę sprawdzałem wagę i pas. I powiem szczerze, że jestem zdziwiony - jem 3000 kcal - więc chyba sporo, a wręcz dużo jak na moje warunki fizyczne, a waga pokazała 52,7 kg (+ 0,1 kg), pas 74 cm (+ 0,5 cm). Teraz już sam nie wiem co robić? Dorzucić jeszcze kcal? Myślałem o ~ 300 kcal (białko nieznacznie, bardziej węglowodany i tłuszcze). Jak sądzicie, co robić?
TRENING
rower - 1h 45 min (29 km)
DIETA
Posiłek I: owsianka z mlekiem z rodzynkami, wiórkami kokosowymi, morelami suszonymi i migdałami
Posiłek II: a'la burito - pierś z kurczaka z ryżem parboliled z fasolą, mieszanką meksykańską, pomidorami i bazylią (całkiem ok, muszę jeszcze dopracować)
Posiłek III: burito
Posiłek IV: pierś z kurczaka z ziemniakami i pomidorami
Posiłek V: serek wiejski z wiórkami kokosowymi i jabłkiem
Szacuny
0
Napisanych postów
59
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
1537
Jak dla mnie to ważenie i mierzenie się co tydzień to zbyt często przy twojej wadze wyjściowej nie jesteś wstanie tak szybko nabierać masy.
Pomiary rób co miesiąc, z tego co poczytałem twój dziennik to oprócz treningów to sporo pracujesz fizycznie i jeszcze w piłkę grasz, więc przelicz dokładnie twoje zapotrzebowanie mi wychodzi bez aerobów i przy dużej intensywności wysiłkowej poza siłownią 3200kcal jak dodasz jeszcze aeroby to wyjdzie 3400 niestety musisz jeść i to dużo i niestety tłuszczu też przybędzie ale od tego jest redukcja, a mięso zostanie.