SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Panda: codziennie DT! 20/69/152/175 /275

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 372059

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 32 Napisanych postów 9627 Wiek 30 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 44430
To kuhwa pisz po polsku, a nie się bawisz w hameryke...
pałerlifter yebany
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 184405
Albo weightlifter ;)


Ogłoszenia parafialne:
1.Od wczoraj postanowiłem wrzucać w KAŻDY dzień wolny od siłowni lekkie rozciąganie- trzymam spięcie 30-40 sekund dużo przed granicą dyskomfortu. Wcześniej robię rozciąganie dynamiczne i dodatkowo wrzucam ćwiczenia korekcyjne, na które nie mam czasu po siłowni.
2. Myślałem sporo o planie na redukcję i doszedłem do wniosku, że na 95 % zastosuję zasadę "Działa? Nie zmieniać."- w domyśle tylko modyfikować.
I tak przesuwam dni treningowe: "Poniedziałek" będzie w piątek, "Środa" w poniedziałek, "Piątek" w środę. NIE MAM GOTOWEGO PLANU, na razie zapisuję co mi przyszło do głowy, żeby nie zapomnieć:

nowy piątek będzie jeszcze cięższy, niż teraz, dlatego
w sobotę sauna dla regeneracji, a
w niedzielę Stubborn Fat Protocols- zawsze to lżejsze niż martwy ciąg, który robiłem po 48 godzinach- teraz będą 72 godziny odpoczynku.
W poniedziałek ciągi/hp/zarzuty/rwania (kwestia dopracowania) plus ławka wąsko
wtorek- wolne
środa- Jakaś forma(y) siadów, ławka lekko, rwanie, wiosło
czwartek- kompleks sztangowy

Teraz tylko myślę na głos, proszę mnie nie bić

Zastanawiam się:
1. czy z ciężkimi siadami nie zrobić takiego myku: robię deload i dokładam po 5 kg co trening. Zaczynam od siadów z zatrzymaniem, a gdy spadnie mi liczba repów do 4 (albo 5 na granicy wykonania)- zmieniam na normalne.
2. czy nie robić "ruchomych" front squatów, w sensie miałbym tygodnie z lekkim i ciężkim MC.
W lekkie: poniedziałek zarzut na posiad-front squat- mc (tak kombinacja sprawdza się IDEALNIE dla mnie)
W ciężkie: pon zarzut+mc
środa fronty- robię serię docelową, po czym tym samym ciężarem robię 1 serię siadów ze sztangą z tyłu i jeszcze 1-2, ale LEKKO- bo w środę są lekkie tylne siady.

Oczywiście mógłbym wykazać się mniejszą finezją i zrobić podział na tygodnie z poniedziałkami: FS ciężko/MC lekko i MC ciężko/FS lekko (z taką kolejnością).




AHA- przypomniam też, że do końca siłówki zostały mi już tylko 3 tygodnie, po czym tydzień roztrenowania. Stąd moje wybieganie myślą do przodu.

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-02-05 14:10:05
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 32 Napisanych postów 9627 Wiek 30 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 44430
Co ma na celu ta redukcja? Sylwetka czy schodzisz do niższej kategorii wagowej?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
bedzie wyrywal dvpy na kaloryfer
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 32 Napisanych postów 9627 Wiek 30 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 44430
Ta, i c-kształtne poślady muszą być
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 436 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 4895
Mi coś wspominał że interesuje go forma plażowa :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 32 Napisanych postów 9627 Wiek 30 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 44430
Czyli kulturysta...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 184405
Cockta- ładną sylwetkę, realnie patrząc, to ja będę mógł mieć najwcześniej w 2013 roku, także na razie pozbywam się sadła. Nie schodzę do żadnej kategorii wagowej, bo nie mam żadnych startów w planach, ale po prostu lepiej się czuję jak jestem te 10 kilo lżejszy.
(i stawy i ścięgna się lepiej czują. Do tego poprawia się gospodarka hormonalna- tłuszcz też wydziela hormony, a są nimi między innymi rezystyna i adiponektyna. Im mniej tkanki tłusczowej, tym więcej adiponektyny, która uwrażliwia tkanki na działanie insuliny. Same zyski )

Shitman-ja i tak jestem brzydki, niski i co gorsza biedny, także nawet kaloryfer mi nie pomoże. :'-(

Michał- co za nick ;)

Niedziela- basen, węgle w normie.

Poniedziałek- trening 43, węgle tak jak tydzień temu.

Dzisiaj była JEDNA, OGROMNA LIPA. Nie może być tak, że wszystkie treningi są udane, a więc ze spokojem przyjmuję do wiadomości klęskę i analizuję przyczyny niepowodzeń, co by następny trening był lepszy od tego ;)




Uwagi do treningu:
0- gdy dzisiaj dotykałem koszulkę po treningu, dotarło do mnie, że jest cała SUCHA. Normalnie po 15-30 minutach jestem już zlany potem, a dzisiaj po dwóch godzinach NIC- wniosek? Moje ciało nie było na tyle ciepłe, żeby potrzebować chłodzenia. Jeżeli nie jestem rozgrzany, to mam gorsze wyniki i sam proszę się o kontuzję. Na następny trening muszę albo:
przynieść własny kaloryfer na salę, bo takowych nigdzie nie można uraczyć (ok, w sekretariacie postawili przenośny piecyk, także skłamałbym, że wszędzie jest zimno...)
albo
założyć bieliznę termoaktywną na górę i dres na doł.

1. Zarzut- tak jak mówiłem, stanąłem nieco szerzej i wybijałem sztangę wyżej z uda. Nie udawało mi się wybijać z bardzo wysoka, ale było nieco łatwiej. Dodatkowo szerszy rozstaw ułatwił chwytanie sztangi- skutkiem czego w pierwszej serii zaliczyłem 3 powtórzenia (tydzień temu 2)
2. Przysiad- dzisiaj była NAJGŁUPSZA POMYŁKA EVER: źle policzyłem ciężar i zamiast 122,5kg x 3, przysiadłem 142,5kg x 3. Niechcący zrobiłem przeskok o 42,5 kg... Tak wiem, jestem d****em, ale to był jednorazowy wybryk. Trochę mnie to wybiło z rytmu i następną serię rozgrzewkową zmuszony byłem wykoncypować ad hoc- stąd 157,5 kg x 1.
Docelowa mnie strasznie gniotła- 3 powtórzenie było najgorsze, ale wstałem sam. Doskonale widać punkt będący moim najsłabszym ogniwem. Czwarte powtórzenie poszło dużo lżej, niż trzecie. Gdyby nie problemy z 3 repem (i lipną rozgrzewką), zdecydowałbym się na 5 powtórzenie. A tak to druga seria, żeby dobić do 6 repów.

3. WL- 135 gniotło mniej, niż 132,5 kg, dlatego zdecydowałem się przyatakować 5 powtórzenie. Wybiłem ciężar na kilka centymetrów i zabrakło mi sił. Tu nastąpił mały problem komunikacyjny i Michał zamiast wciągnąć sztangę, zrozumiał, że miał mi dać z nią walczyć, ale zostało to rozwiązane krzykiem
Wczoraj byłem na basenie, co odbiło się na tricepsach- jednak miałem problemy na dnie, a nie z dociskiem, także nie dostrzegam negatywnego wpływu pływania na dzisiejszy wynik WL.
Druga seria- dość lekko, 2 na 2 planowane powtórzenia.

4. Podciąganie- tu jak zawsze jest podwójna progresja- dokładam z tygodnia na tydzień tłuszczu i kilogramów na talerzu, więc każdy kilogram czuć "podwójnie"

5. Wiosło- tu starałem się robić wersję z retrakcją łopatek i zatrzymaniem na sztandze, a nie sztangielkach.




Filmy:
2x zarzut
2x przysiad
1x ławka
2x wiosło



























Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-02-06 22:58:57
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 399 Napisanych postów 72270 Wiek 43 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 304533
Ale fajne zdjęcie. Lato, słońce... Pamiętam że u nas też kiedyś tak było, przed zlodowaceniem
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 184405
Nie taki jest sens tego zdjęcia

Nie mogę edytować, dlatego tu walę EDIT: w Wl wygląda, że chwyciłem sztangę nie równo. Jestem pewien, że chwyciłem w równych odstępach od markerów, także albo markery są krzywe, albo to wina filmu, bo był kręcony z lekkiego skosu i dołu.

A i Edit numer 27(mówiłem, że po treningu gorzej u mnie z kojarzeniem):

Przy dużym ciężarze w WL z puchą mam niestabilną pozycję- kiwam się na lewo i prawo, a to nie powinno mieć miejsca.
Dlatego za tydzień robimy ryzyk-fizyk- wywalam puchę i postaram się mocno zaprzeć nogami. Gdy robię mostek zupełnie samemu, mam lepszą dźwignię.

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-02-06 23:08:25
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

split 4 dniowy do sprawdzenia ,

Następny temat

za małe bicepsy

WHEY premium