Witam w tym Nowym Roku.
Był sylwester i juz po sylwestrze.
Impreza dosyc mocno zakrapiana, do domu wróciłem dopiero po 7. Ale dokładnie chyba nie ma sensu opisywac całej imprezy.
WIęc dzis dzień taki bardziej leżakowania
byłem jedynie u kumpla na chwilę troche po wspominac i sie pośmiac.
Wczoraj dieta do imprezy była trzymana, na imprezie w sumie nawet dobre zarcie było, ze słodyczy nawet nic nie jadłem bo nie lubie słodkiego do wódki.
były 3 ciepłe dania:piers z kurczaka, ziemniaki, surówki
udko z kurczaka frytki surówki i krokiet
a tak poza tym jakies tam jajka wpadły, szynka itp.
dzis z dietą gorzej bo po pierwsze apetyt średni
a po drugie nie chce mi sie gotowac, a że u mnie rodzice robili sylwestra w domu to jem jakieś tam sałatki, śledzie i na noc kostke twarogu op******e.
treningu dzis tez nie było, w sumie ten tydzien jeszcze tak na lajce pocwicze a od nastęnego tygodnia juz nowy plan i jedziemy z koksem po studniówce.
ale dokładnie jeszcze nie wiem jaki ten plan dac.
nie wiem czy nie zrobie tak jak adzik wspomniał kiedys 5 razy w tyg każda partie z osobna tak ze 4-6 tyg
co o tym myslicie? chyba ze jakieś lepsze pomysły macie