Witam ponownie !
Dzień treningowy - tydzień 1
Plecy
1.
Podciąganie na drążku
0 x 8
0 x 8
0 x 8
0 x 6
2.Podciąganie końca sztangi w opadzie RAMPA8
0 x 8
10 x 8
20 x 8
30 x 8
40 x 8
50 x 8
3a.Ściąganie drążka do klatki 3s x 10p
3b. Ściąganie linki na wyciągu poziomym (odmiana wiosłowania, na maszynie) 3s x 12p
4. Martwy ciąg
70 x 10
80 x 10
90 x 10
Dwugłowe
1. Dzieńdobry
20 x 12
20 x 12
20 x 12
20 x 12
2. Uginanie nóg stojąc 3s x 10p
Łydki
1. Wspięcia na palce na suwnicy 3s x 20p (progresja ciężaru)
koment do treningu:
podciąganie - początek treningu bardzo kiepsko, miałem problem z 8 powtórzeniami ! na dodatek pompował mi się biceps ... plecy czułem, ale ten spompowany biceps mnie denerwował
podciąganie końca sztangi (wiosło) - tutaj zostałem miło zaskoczony, pierwszy raz to robiłem, ale czuję, że tutaj będzie ciekawie. Troszkę ciągnęło mi lędźwie
seria łączona - świetna pompa, powolne, w 100% kontrolowane ruchy z przetrzymaniem na końcu.
MC - pierwszy raz robiłem mc na końcu treningu pleców... masakra
, kondycyjnie już ciężko mi było, bo ciężar wcale tak nie ciążył.
dwójki - oki, choć 1wszy raz robiłem uginanie nóg stojąc, i jeszcze nie wyczułem tak dwójek tam. Może to kwestia czasu ...
łydy - ładnie, nie szalałem jeszcze z ciężarem, ale mocno czułem.
Ogólnie to przyszedłem w kiepskim humorze (słaby dzień), mimo, że to pierwszy trening w danym cyklu. Podciąganie spimpowało mi moje bicepsy i już byłem mocno zły
... naszczęście później już było tylko lepiej. Ładnie izolowałem najszersze, więc bicepsu już nie czułem ! Dobry trening.
Dieta:
1 posiłek: kurczak + ryż + warzywa + orzechy
2 posiłek: placki owsiane
3 posiłek: kurczak + ryż + warzywa
Trening (po treningu whey + owoc)
4 posiłek: kurczak + ryż + warzywa
5 posiłek: jajka + razowiec
6 posiłek: whey + orzechy
7 posiłek: twaróg + warzywa + siemię
Muszę dokupić oliwę. Jeszcze mam zgagę po wczorajszym obżarstwie, ale już powoli się reguluję.
Suplementacja:
rano 5g Trec CM3
po treningu 5g Trec CM3
Muszę dokupić puchę, bo mi zostało 12kapsów, z tego chyba cyklu nie zrobię
Marian Zgłosiłem się tutaj, bo stwierdziłem, że to będzie kolejny kop motywacyjny i się czegoś nauczę. Zobaczymy jak to będzie, na chwilę obecną myślałem, że nieco więcej ekspertów będzie odwiedzało mój dziennik, ale nie narzekam, bo przynajmniej Giszman wpadnie, to zawsze udzieli rady (dzięki
)
pzdr.