Dieta JEM/NIE JEM - testował Mawashi, opracował Biniu

Swojego czasy ważyłam prawie 150 kilo (głównie efekt jojo po różnych durnych dietach), zrzucenie takiej wagi w sposób rozsądny zajmuje sporo czasu, dlatego napisałam, że odchudzam się od bardzo dawna. Obecnie mogę powiedzieć, że mój metabolizm ma się dobrze, dieta w tej chwili na zero (z przyciętymi węglowodanami, bo tak mi lepiej), bo sobie odpoczywam, ćwiczę uczciwie (siłowo +aeroby itp) chociaż miałam niedawno przerwę z powodu kontuzji (już wyleczone, pomału się rozkręcam). Ważę jakieś 85 kilo (180 cm wzrostu). Co ciekawe nawet bez cięcia kalorii waga wskazuje tendencje spadkowe. Tak więc nie jest źle :)

skoro waga wskazuje tendencje spadkowe - ciagle jestes na redukcji kalorii w sotsunku do wymagan ktore obecnie kladziesz

moze przed rozpoczeciem testu warto chociaz wyrownac wage ?

wiem jak to brzmi dla kobiety

Jem na chwilę obecną jakieś 2800 kcal, ten spadek wagi to jakieś kilogram na miesiąc może (jak nie mniej), na upartego mogła bym na cykl miesięczny albo błąd pomiaru zwalić :D Mogę nieco zwiększyć kalorie, nie przeraża mnie to ani trochę :) Wyleczyłam się ze strachu przed jedzeniem a zwłaszcza przed tłuszczami :D

Próbuj śmiało. Mi wydawało się, że z moim gównianym metabolizmem i budową ciała zaleję się na tym raz dwa. Na delikatnej redukcji schodziłem o parę % z poziomem tłuszczu bez utraty wagi, ale pewnie dla Ciebie spadek wagi jest ważny. Startuj od jutra, a nie za miesiąc, bo potem znowu coś będzie stało na przeszkodzie. Tutaj nie musisz się sztywno trzymać posiłków co 3h. Ja głodny robię się średnio o 13-14, a pamiętam jak zawsze się katowałem śniadaniem


Zmieniony przez - Ludi_ w dniu 2011-01-14 15:07:55

Nie zależy mi na spadku wagi tylko na straceniu sadełka :D Ja jestem takie dziwadło, że mi na mięśniach zależy :D Nie chcę być chuda, ja chcę mieć zdrową, sportową sylwetkę (broń Boże nie umięśniony babochłop, ale też nie chudy patyczak).
Nie ma obaw, jak podejmę decyzję, że od początku miesiąca to tak będzie :D Ja sobie muszę najpierw wszystko dobrze zaplanować, przemyśleć, pozbyć się gości (bo mogłabym ich pogryźć jak mi z rana jajecznicę smażą) i doleczyć przeziębienie, bo wolałabym nie żreć piguł na pusty żołądek.

No powiem tylko Panowie w lustrze świetnie :D
trening pon / wt 4x15 cale cialo podzielone na te dwa dni reszta aeroby w piatek silowy z mniejsza ilością powtórzeń potem ładowanie.

Anqua o mięśnie się nie musisz martwić. Tutaj z tego co ludzie piszą i na własnym doświadczeniu nie leci nic mięśnia, a nawet w pewnym momencie organizm zaczyna je budować mimo palenia smalcu. Ja zachowałem swoją wagę sprzed redukcji, a smalec poleciał zwłaszcza na udach, gdzie zawsze szło opornie. Do tego szczególnie nie machałem aerobów, bo zdarzyło mi się raz może dwa na tydzień pomachać 15 min na steperze. Mam zamiar na tym zjechać z bf'em poniżej 15-14%, ale to dopiero gdzieś koło marca teraz masuję. Wcześniej nie mogłem, bo zawsze na przeszkodzie stał wstręt do śniadań i jedzenia w szkole.

FEYO i o to chodzi. Lustro prawdę Ci powie. Zwłaszcza patrz na brzuch i uda, bo tam lubi się gromadzić oporny smalec.

Tyle zadowolonych osób, że to aż podejrzane :D
Jakby Biniu na tym zarabiał, to bym zaczęła podejrzewać, że to jakaś ściema :D

Ludi_ czytałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi i nie ukrywam, że też mnie zachęcają do tej diety :) No cóż, ktoś (z kobiet) musi pierwszy na tym forum tą dietę przetestować :) I coś mi się zdaje, że to będę ja :)

Bo sukces tej diety leży w jej prostocie. Martwisz się tylko o kaloryczność i po części o jakość jedzenia. Między bajki wsadzasz sobie pory posiłków, jedzenie śniadania, które przecież jest tak bardzo ważne? Od kiedy pamiętam nie lubiłem jeść śniadań, to samo w szkole i jakoś żyję i nie mam żadnych problemów. Dla mnie to idealny sposób, bo nie tracę mięsa, a sam tłuszcz. Wcześniej jak redukowałem się, to owszem traciłem w miesiąc po parę kg, ale nie samego smalcu, bo obwody leciały również. Tutaj nie ma zmiany wagi, a jak pisałem klata wydawała się większa.

Ten sposób żywienia, to dla mnie kolejne obalanie mitu. Jeszcze mnie bardzo ciekawi, czy próbował tej diety jakiś klasyczny ektomorifk, bo z tego co widzę sami endo tutaj piszą.

Biniu na tym pieniedzy nie robi

ani na innych pomyslach/nowosciach ktore na przestrzeni lat wprowadzil do Polski i stanowia teraz kanony