BAMF - Niemiłe dobrego początki ... a potem będzie gorzej :)

Wszedlem w okres roztrenowania na dobre. Apetyt spadl radykalnie, siedzie i nic nie robie. Nawet nastroj sie buja ...

Byle do nastepnego poniedzialku.

MOC z nami

Spokojnie każdy to przechodzi jak byłem na zero carbie to miałem wahania zachowania i denerwowałem się ale jak wszedłem na takie "średnie" węgle to od razu lepiej klatka 2x większa wszystko było nabite. Od poniedziałku pewnie ruszysz na pełnym ogniu Pozdrawiam!

Tylko na poniedzialek czekam

MOC z nami

No to witaj w klubie Ja też się obijam i do tego dieta nie trzymana . Całe dwa tygodnie zero ćwiczeń , mięśnie jakieś płaskie że aż się chce troszkę pompy ale do sierpnia regeneracja .
Pozdro...

Demolub - mialbym lepsze wakacje majac za soba Twoje wyniki

To az meczy. Z wyjatkiem choroby na poczatku kwietnia robie cos praktycznie co drugi dzien od konca grudnia. I teraz organizm wszedl w faze marazmu, nawet wychodzic z domu mi sie nie chce ... ale bede mial pewnosc ze plecy sie dolecza a to najwazniejsze.

MOC z nami

--------------------------------------------------------------

OK. Zblizam sie nieuchronnie do rozpoczecia treningow. W piatek pojde zrobic leciutki test plecow (superlekko martwy i przysiad) aby okreslic na ile moge sobie pozwolic.
Humor wraca... znaczy organizm sie roztrenowal i nie potrzebuje ciezkich treningow by podtrzymac nastroj.

Zamowilem cukierki i metazelki (dzieki pomocy nieocenionego Wuchty). Jak przyjada to umieszcze zdjecia


BEDZIE MOC !!!!

Zmieniony przez - BAMF w dniu 2009-07-22 16:37:03

Jak są metażelki to i wyniki będą, cały czas śledzę Uojciec


pozdr, MOC

Studensky - beda metazelki i cukierki (wlasnie dotarl mail z potwierdzeniem nadania - teraz byle przez 2 morza) to bedzie MOC.

Na trening 0 (41) jednak w sobote


MOC z nami

O kurcze troszeczkę mnienie było a tu taki pech

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło czyli regeneracja przez duże R. Odpoczniesz podleczysz się i jazda od nowa.

Na filmiku "wznosy bokiem" to i 60kg mogę robić

Zdrowiej, jedz odpoczywaj i wracaj do dalszej walki.

Pozdro

TRENING nr 0 (41) 25.07.2009

GŁÓD ŻELAZA

czyli...

ZABROŃCIE MI SIŁOWNI BO SAM SIĘ SKRZYWDZĘ


czas 1h 50min



Cwiczenia :

-przysiad
8 x 30kg
8 x 40
6 x 50
4 x 60
3 x 70
3 x 80
2 x 90
2 x 100 (i tu mialem skonczyc test plecow.........)
1 x 110
1 x 120 (nowy rekord)
1 x 130 (nowy rekord zyciowy)

-wyciskanie lezac (tego w planie nie bylo )
6 x 40kg
6 x 50
3 x 60
3 x 70
2 x 80
1 x 90
1 x 95 (nowy rekord zyciowy)
1 x 100 (nowy rekord zyciowy)

-martwy ciag
8 x 50kg
6 x 60
4 x 70
3 x 80
2 x 100
2 x 110
1 x 130 (mialem skonczyc na 2 x 125 )
1 x 140
1 x 150 (nowy rekord zyciowy)
1 x 155 (nowy rekord zyciowy)



Komentarz :


1) Przysiad - zaczalem delikatnie i technicznie - bylo tak lekko ze dokladalem i dokladalem... Byloby minimum 135 kg gdyby choc jedna osoba byla do asekuracji (ale silownia pusta).

2) Wyciskanie lezac - nie bylo w planie ale jakos tak siady i martwy bez lawy dziwnie... 100 ***...em

3) Martwy ciag - no tu juz mi zupelnie odbilo... UWIELBIAM MARTWY CIAG... i efekty widac. Jestem chory... na TS (swoja droga moglbym zaczac uzywac przechwytu lub zamka w rekordach)


Wnioski :

Trening nr 0 (41) - 385 kg w TS czyli nowy rekord zyciowy. W kazdym boju byloby lepiej gdyby... (ale po co gdybac). Zeby tak chociaz dobry partner treningowy... nic to, za rok bedzie znacznie lepiej

MOC z nami

p.s. poprawa wzgledem 28 marca(330 kg) + 55kg

4 miechy +55kg to do końca roku ładnie bedzie już