witam!
jestem nowa na tym forum, jednak czytam go regularnie od jakiegos czasu :)
lecze sie izotekiem poltora miesiaca i musze przyznac, ze lek naprawde dziala. owszem, zdarzaja sie dni, kiedy pojawiaja sie nowe zmiany, jednak rownie szybko znikaja. moja twarz wyglada naprawde dobrze (wiadomo sa drobne przebarwienia i blizny, jednak bardzo latwo zatuszowac to pudrem)i przede wszystkim nie swieci sie (co dawniej bylo moja udreka, bo po jakiejs godzinie, dwoch od mycia swiecilam sie jak mala zaroweczka:P). jestem wiec zadowolona z efektow i mam nadzieje, ze pewnego dnia po kuracji i peelingach zluszczajacych bede mogla pochwalic sie prawie idealna cera (nie licze na idealna, bo nie umiem sobie tego nawet wyobrazic). ogolnie moje zycie jak chyba kazdego z ta choroba jest w pewnym stopniu jej podporzadkowane (nienawisc do niektorych rodzajow swiatla, unikanie basenu itp.itd.), jednak musze stwierdzic, ze mimo tego zyje normalnie. mam chlopaka, wielu znajomych, bardzo czesto chodze na imprezy i w sumie na brak powodzenia tez nie narzekam. wiadomo, ze zdarzaja sie takie dni, kiedy wrecz wstydze sie wyjsc z domu, jednak dzieki izotekowi praktycznie juz ich nie ma. co do alkoholu, to czesto zdarza mi sie wypic piwko badz dwa i nie widze zadnej roznicy na buzce (bardziej pewno wplywa to na moja watrobe, jednak mam tak dziwnie poukladane w glowie, ze bardziej przejmuje sie tym, ze mogloby mi cos wyskoczyc na twarzy, niz tym, ze niszcze sobie watrobe). moze to chore podejscie, ale mam juz tak totalnie dosc tradziku, ze wolalabym byc chora na cos czego nie widac, niz na to ;) ogolnie wiaze z izotekiem ogromne nadzieje i licze na to, ze sie nie zawiode.... :P
czytalam, ze niektorzy mieli problem ze zdobyciem recepty na
izotek. ja akurat mialam takiego farta, ze moja dermatolog sama podczas chyba drugiej (badz nawet pierwszej, nie pamietam juz dokladnie) wizyty zaproponowala mi ten lek. bylo to jakos pod koniec sierpnia, wtedy jednak balam sie, bo wiele sie naczytalam wczesniej na ten temat i przerazily mnie skutki uboczne. obecnie zaluje wrecz, ze nie zdecydowalam sie na to wczesniej, bo jakby nie patrzec mialabym juz za soba te 4 miesiace kuracji.. no ale jak to mowia- lepiej pozno niz wcale;) gdyby ktos mial problem ze zdobyciem izoteku, a byl z krakowa, to moge polecic dermatologa, ktory powinien sie tym bez problemu zajac, tylko prosze dac mi znac:P:P
pozdrawiam i zycze udanego sylwestra:D:D