mam tu wypowiedz mojej internetowej przyjaciółki, ktore chciala właczyc się do dyskusji ale nie moze sie zarejestrowac na forum
Maxine
jamajka1 -->
Badania, badania , badania.
Badania wykazują, że jak masz zapalenie oskrzeli,to pomoże ci antybiotyk. Te same badania wykazuja, że jak bakterie i trądzik to pomoże antybiotyk. Wizyta u lekarza, recepta i do apteki.
OGolnodostepnie możesz kupic paracetamol czy ibuprofenum, przeciwbolowe. Brac garsciami. Lub syrop na kaszel, ktory jest narkotykiem.
OD tego 3 mozesz umrzec po przedawkowaniu i uszkodzic sobie ulad nerwowy, jak od narkotyku.
OD tego drugiego zniszczyc zoladek, nabawic sie wrzodow lub czegos gorszego i bez leczenia umrzec. Lub zachorować na nieuleczalny- ból z odbicia.
A od tego pierwszego ...
Ja łykałam antybiotyki jak byłam mlodsza i wlasnie tego wynikiem był trądzik. Nagły spadek odpornosci organizmu, wysoka opornosc na antybiotyki. I tak jest do dzisiaj.
Do tego antybiotyki w postacic tetracykliny brane kilka miesięcy i moge przepraszać swój organizm, ze tak zniszczylam jego wlasna bariere ochronna, ktorej juz nie odbuduje.
Kiedys, przy ktoryms razie zapalenia oskrzeli zrobiono mi juz antybiogram - z 40 wymienionych antybiotykow opornosci nie bylo na 2.
To jest alternatywa?
PRoblemy psychiczne ma osoba, ktora ma trądzik. I wtedy szanse na samobojstwo rosną bardziej, niz po zazywaniu leku. Bo zamknieta w sobie, pelna wstydu, nie zasygnalizuje tego na zewnątrz i srodowisko nie widzi i nie wie jak ma pomóc. Nie popelni samobojstwa, to przesada? Swietnie.
Wpadnie w depresje, ale to nic?
Tylko depresja oznacza brak życia. Kompletny brak życia. Bo rano nie wstajesz z łózka, tylko ogladasz sufit myslac, jak cudownie byloby gdyby to mialo sie skonczyc.
Do tego nerwica depresyjna, napady lękowe-ktore leczy sie latami , nie tabletkami, ale psychoterapią i siłą woli, a ta niestety nie jest zalezna od leków.
Wiesz co to nerwica depresyjna? Nerwica natręctw? Napady lękowe?
I to jest wlasnie ten stan, ktory pcha do siegania po ten lek. Ze swiadomoscia skutkow ubocznych. Są, swietnie, jak w kazdym leku- ale nadzorowane przez lekarza i jesli zaswieci sie czerwona lampka- lekarz na to musi zareagowac.
Nie wiadomo co bedzie za kilka lat?
A jednak lek produkują. Tylko zanim wypuscili go na rynek, przszedl szereg testow i badan kilku, kilkunastoletnich. Wniosek prosty - przy prawidlowym leczeniu nie moze byc takich skutkow, ktore trwale uszkadzaja układ nerwowy.
Choć takie rzeczy zdarzaly sie i tym, ktorzy łykali apap.
Dlatego podkreslam slowo prawidlowy.
Jesli cos sie przedawkuje, poda nieodpowiednio - nikt nie wezmie odpowiedzialnosci za to, co bedzie dzialo sie potem.
JAk połniesz cale pudelko tabletek nasennych, to umrzesz. A czy nadal sie je sprzedaje? Sprzedaje, tylko liczy na ludzki rozsądek i logikę.
I pewnie przy nieprawidlowym, tj niewskaznym przez producenta leczeniu roa - też trwale uszkodzenia mogą być.
Dlatego wlasnie jest to lek wydawany na receptę.