DT Opalinho (prawie Weteran) - Wiosna 2022

Hejka, wczoraj po nocce szybki ogar, trening ramion i boku barków w studiu, prysznic i zaraz już personal szedł. Wróciłem do chaty, zjadłem i leciałem na kolejne trzy. Wróciłem do domu przed 20,a tu telefon żebym się szykował... Na kolejną nocke, awaryjna sytuacja ale ostatecznie odbój. Zatem z rana dzisiaj na drugim wolnym strzelanie, szkolenie itd do 14.30. Potem trochę na chacie z Mała, jeden personal.
Jestem zwyczajnie zmęczony, w niedzielę przed nocka machne jeszcze nogi i robię tydzień totalnego offa od treningów, pierdzielę. Za dużo zajęć, ciezki trening i czuje się zwyczajnie wyebany. Akurat święta to może jakoś werwy nabiorę.
Wypiski nie daje z treningu lap bo nawet nie notowalem,Smith zupełnie inny niż normalnie więc dużo mniej na sztandze także i tak bez sensu

Siemka, drugi dzień bez treningu. Od rana zabiegany, byłem na Śląsku z rana ogarnąć coś,po drodze Selgros i kupiłem trochę wołowego itd. potem skoczyłem w południe na burgera i na personal. Potem chwilę bajery z Ziomkiem od studia. Zawinalem Mała z przedszkola, teraz czekam bo kończy angielski za 10min. W czasie tego angielskiego byłem na myjni, w biedrze . Zaraz do chaty posiłki na jutrzejsza dniówkę zrobić i o 21 się kładę choćby UJ na uju stanął.

Siemka, wczoraj dniówka i wieczorem fizjo. Klatka piersiowa zmasakrował, szyję itd. Dobrze przepracowana godzinka.
Dzisiaj w sumie 5 personali wpadło, porobilem sobie face pull, coś tam się poruszałem ale dalej zero treningów.
Zaraz lecę na nockę

Zdrowych i wesołych Świąt wszystkim

Zdrowych i Wesołych dla całej rodzinki

wszytskiego najlepszego i spokojnych służb ;)

Już po świętach, tydzień przerwy od treningu tak wiec dzisiaj pełen werwy wjechalem zrobić plecy. Weszło całkiem spoko, solidna rozgrzewka. Ciężary z lekkim zapasem, wróciłem do wiosła sztangą. Całkiem spoko. Zakończyłem swingami z kettlem + Russian twist ze sztangą jako taki mini interwał i 25min cardio.
Obniżone nieco kalorie, po treningu ryż z wołowina, skyr z chocapicami i bananem.
W czasie świat jedynie drugiego dnia zjadłem srogo. Miałem dniówkę, lajtowa i pękały pojemniki z ciastem, pierogi, krokiety itd itd.

Siemka, dzisiaj 3 personale, potem swój trening push. Weszło spoko, łokcie trochę bolały, triceps się szybko męczyły wyjątkowo przy wyciskach , jednak push jak zerknąłem w zeszyt to praktycznie ponad 1.5 tyg nie był grany więc spoko. Pompa bardzo fajna, odczucia pozytywne.

Siemka, dzisiaj wolna dniówka z nadgodzin. Nie pisałem się na nią ale kierownik wygonił więc w sumie spoko, dychnalem sobie.
Wszedł trening nóg, solidna rozgrzewka. Cardio weszło w terenie popołudniu, bardzo przyjemnie.
Napierdziela mocno ten odcinek lędźwiowy po prawej stronie, jak nogę przełożę na bok, nie wiem jak to opisać. W czasie treningu praktycznie zero bólu ale nie wiem czy się cieszyć czy nie bo coś tam jest nieteges. Niby po fizjo jest poprawa ale po paru dniach ból powraca.

Wczoraj mega fajny trening łap w studiu gdzie personale macham. Dobra pompa choć tricki bolały jeszcze po pushu, tak samo łokcie. Dlatego też nie robiłem wycisku.
Potem na nocke i tak zleciała noc sylwestrowa. Mała nam od wczoraj goraczkuje więc trochę lipa. Oby do środy przeszło bo w czwartek jedziemy do Gdańska na 3 dni.
Dzisiaj weszło 25min cardio w postaci marszu, wrocilem to jeszcze trochę mobilki bioder machnęłam, odcinka lędźwiowego, piersiowego i tyle z dnia.

Siema, weszły w Nowym Roku 2treningi - plecy i push.
Dzisiaj myślałem aby łapy uderzyć ale nie mam kiedy. Jestem po nocce, jade zaraz Mała odebrać od Babci i od 15 mam personale.
Jutro wyjazd do Gdańska, mega się cieszę. To chyba moje ulubione miasto w Polsce. Mega mi się podoba. W sobotę powrót, w niedzielę uderze zrobić nogi.
Wypiska z pułk poniżej, w push ciut mniejsze ciężary ale weszło super. Notatnik mi się skończył, a p******ilem pisać w tel. I tak tydzień rozjechany nieco więc yebac