Hejka, wczoraj po nocce szybki ogar, trening ramion i boku barków w studiu, prysznic i zaraz już personal szedł. Wróciłem do chaty, zjadłem i leciałem na kolejne trzy. Wróciłem do domu przed 20,a tu telefon żebym się szykował... Na kolejną nocke, awaryjna sytuacja ale ostatecznie odbój. Zatem z rana dzisiaj na drugim wolnym strzelanie, szkolenie itd do 14.30. Potem trochę na chacie z Mała, jeden personal.
Jestem zwyczajnie zmęczony, w niedzielę przed nocka machne jeszcze nogi i robię tydzień totalnego offa od treningów, pierdzielę. Za dużo zajęć,
ciezki trening i czuje się zwyczajnie wyebany. Akurat święta to może jakoś werwy nabiorę.
Wypiski nie daje z treningu lap bo nawet nie notowalem,Smith zupełnie inny niż normalnie więc dużo mniej na sztandze także i tak bez sensu