Dawid Cnota - it's time to grow - offseason

No u mnie 60-90minut to jest MINIMUM żeby móc trenować, inaczej to mam cowando takie, że tragejdia xD

u mnie 60min to takie minimum w sumie ale akurat ja jem pre w pracy więc zanim dojadę później do domu to tak właśnie jak Dawid O. 60-90min :D a jak w sobotę albo niedzielę wypada trening to 60min i już w piwni siedzę :D

Przecież po 30 min to się nic nie strawi jeszcze. Ja wcześniej niż 90min nie zacznę, jak idzie już więcej żarcia to nawet i 2h.

Ja tez pre to zawsze te 1,5h musi być
Przed snem to mogę zjeść i iść spać ale przed treningiem to zależy jaka partia ale mógłby być bełt xD

No nie ma co liczyć na to, ze jak ktoś zje nawet te 2h przed treningiem to mu to coś da realnie na treningu ale po 30minutach to jedyne co bym miał to uczucie senności i przepełnienie żołądka. Ale tutaj właśnie wychodzi indywidualizm tego sportu, Dawid tak je j jak widać zaj**iscie mu to służy wiec to jest najważniejsze :)

Zalezy jak sie czlowiek przyzwyczai, ja nie odczuwam zadnych niestrawnosci czy problemow na flakach itp. niektorzy jedza np na treningu banana albo pija gazowane napoje co by mnie akurat.dobilo ;d

fakt, czasami jak widzę jak ktoś popija energetyka miedzy seriami to się zastanawiam jak to możliwe

A u mnie akurat 1h przed treningiem musi być posiłek , około 50min. Po posiłku muszę się rozgrzewać bo później mi nie dobrze się zawsze robi xd

Jak jeszcze mieszkałem na wiosce, to kumpel zawsze na trening z mlekiem przychodził poważnie, na każdym treningu zawsze 1l mleka wypijał.

Wiktor Grybos kojarzę, że też katowal mleko w opór przez jakiś czas jak tu jeszcze dziennik prowadził