W sumie dziś miał być dzień bez treningu, bo siłownie pozamykane, ale wczoraj dostałem cynk, że xtreme otwarte. U nas w Wodzisławiu ten xtreme to lipa totalna, ale pojechałem do Rybnika, bo jest nieco większy. Wejscie za free na ok system, więc bajka
No i fajnie się trenowało, bo i spotkałem kilku znajomych, których dawno nie widziałem, więc przyjemnie czas leciał
Cardio:
25min rano na czczo, na rowerku stacjonarnym
Trening: PULL
1. Ściąganie V- drążka do klatki 2s8-10, 1s12-15
2. Wiosłowanie sztangą nachwyt 10x110kg | 10x110kg | 15x90kg
3. Wiosłowanie na hammerze jednorącz neutral nisko 2s8-10
4. Szurgsy 2s8-10, 1s15-20
5. Ciężkie wznosy hantli w opadzie tułowia 10x26,5kg | 10x26,5kg
6. Odwrotne rozpiętki na maszynie 3s25
7. Rack pull
8. Allachy
Ciężarów nie wypisuję, bo co siłownia to inne maszyny i przełożenia. Ogólnie trening zgodnie z planem i mega dobrze wchodziło Dobra maszyna na wiosło leżąc z oparciem tułowia, więc wytestowałem, do tego zrobiłem na niej też szrugsy, bo wchodziły idealnie Coś przy rackach zaczęło mnie już odcinać, ale i tak nie było najgorzej
Suplementacja:
ALA -dawkowanie 300mg do każdego posiłku z ww w ciągu dnia prócz około treningowych
cynamon po treningu 2-3g
2g vit c 1g do śniadania,1g do ostatniego posiłku
chrom 200mcg pre i post workout
vit d3 8000iu dziennie
b12 1000mcg dziennie
kwas foliowy 500mg dzeinnie
żelazo 2x25mg dziennie
magnez 3x200mg do posiłków
b-complex 1tab wieczorem
omega 3 - 6 kaps dziennie,3 rano,3 wieczór
NAC - 2x600mg dzinnie
cynk 30mg dziennie wieczorem
kompleks witaminowy
ENZYMY trawienne - do największy posiłków
udca 1000mg ed
acard 150mg dziennie
Intra workout: 15g EAA, 10g glutaminy, 7g kreatyny, 2g tauryny, 60g dextrozy
Micha:
1.b-50g ww-140g t-5g przedtreningowy
2.b-60g ww-220g t-0g potreningowy
3.b-50g ww-160g t-0g
4.b-50g ww-100g t-5g
5.b-50g ww-100g t-5g
6.b-50g ww-40g t-20g
Ogólnie nie żebym narzekał, ale dopadł mnie jakiś gorszy okres Ból łokci, szczególnie tego jednego, gdzie drętwieją mi 3 palce i co chwilę przechodzą takie prądy, jak przy uderzeniu, co jest mało komfortowe. Kolejna rzecz - zaczęło mnie coś od tygodnia pobolewać z lewej strony podbrzusza, szczególnie odczuwalne przy kaszlu i kichaniu, ale delikatnie też podczas wstawania z pozycji leżącej. No i samopoczucie takie średnie, gdzie ciąglę się budzę z zapchanym nosem i katar męczy cały dzień Ale.. przetrwać te przesilenie wiosenne i powinno być ok
No i jeszcze jakieś dwie foteczki z treningu
Przygotowania na sezon 2019, zapraszam:
https://www.sfd.pl/Dawid_Cnota__ROAD_TO_2019!-t1181749.html