Niedziela
Wb2
Po wczorajszym lasku mega ból w nogach. Musze wrócić na stałe raz w tygodniu do lasu bo czarno widze to bieganie.
Dziś ogólne zmęczenie. Na pierwszych dwóch kilomterach myślałam, że padnę i nie zrobię 8km. Na czwartym jakoś się rozbiegałam i nawet te 8km poszło. Tętno nie przekroczyło 170 więc powinnam zrobić jeszcze jeden km a następnym razem pobiec szybciej. W sumie siły były na dodatkowy odcinek, ale jelita zastrajkowały. Z tego tez powodu nie zrobiłam na koniec 3x 1'. Musze coś wymyślić, bo to często problem u mnie.
Z Polarem biega się bardzo fajnie
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/14.gif)
Nawet mi jakoś nie przeszkadza, że duży
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/3.gif)
Szkoda, że treningi można planowac tylko przez polar flow, bo nie zawsze mam czas siąść do kompa. Tu akurat Suunto miał fajne rozwiązanie, że można było ustawiac w zegarku, ale z drugiej strony polar umozliwia tworzenie bardziej skomplikowanych zadań treningowych.
Co ciekawe dziś podczas wb2 tętno było na stałym poziomie i powlotku rosło, bez dziwnych skoków jak w suunto, raz 159 raz 169. Podobnie srednie tempo biegu w granicach 5:08-5:11 a nie jakaś loteria i rozstrzał od 5:00 do 5:30. Dzięki temu biega się bardziej równo i stabilnie
Poza tym przesadziłam w tym tygodniu z treningami i jestem zmęczona. 5
treningów biegowych to za dużo, bo musze je robić albo wcześnie rano, albo łączyć z przeszkodami i sił brakuje. Także zostają "tylko" 4. W przyłszy tydzień jeszcze normalnie wg planu a kolejny więcej luzu, bo to juz będzie przed zawodami. Za 2 tygodnie pierwszy start
Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-03-10 14:52:02