Niedziela
Wb2
Po wczorajszym lasku mega ból w nogach. Musze wrócić na stałe raz w tygodniu do lasu bo czarno widze to bieganie.
Dziś ogólne zmęczenie. Na pierwszych dwóch kilomterach myślałam, że padnę i nie zrobię 8km. Na czwartym jakoś się rozbiegałam i nawet te 8km poszło. Tętno nie przekroczyło 170 więc powinnam zrobić jeszcze jeden km a następnym razem pobiec szybciej. W sumie siły były na dodatkowy odcinek, ale jelita zastrajkowały. Z tego tez powodu nie zrobiłam na koniec 3x 1'. Musze coś wymyślić, bo to często problem u mnie.
Z Polarem biega się bardzo fajnie
Nawet mi jakoś nie przeszkadza, że duży
Szkoda, że treningi można planowac tylko przez polar flow, bo nie zawsze mam czas siąść do kompa. Tu akurat Suunto miał fajne rozwiązanie, że można było ustawiac w zegarku, ale z drugiej strony polar umozliwia tworzenie bardziej skomplikowanych zadań treningowych.
Co ciekawe dziś podczas wb2 tętno było na stałym poziomie i powlotku rosło, bez dziwnych skoków jak w suunto, raz 159 raz 169. Podobnie srednie tempo biegu w granicach 5:08-5:11 a nie jakaś loteria i rozstrzał od 5:00 do 5:30. Dzięki temu biega się bardziej równo i stabilnie
Poza tym przesadziłam w tym tygodniu z treningami i jestem zmęczona. 5
treningów biegowych to za dużo, bo musze je robić albo wcześnie rano, albo łączyć z przeszkodami i sił brakuje. Także zostają "tylko" 4. W przyłszy tydzień jeszcze normalnie wg planu a kolejny więcej luzu, bo to juz będzie przed zawodami. Za 2 tygodnie pierwszy start
Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-03-10 14:52:02