SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT Brann- Headlong

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 427219

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12195 Napisanych postów 22041 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627637
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Paatik
Cieszę się, że Kolano lepiej. Ale zaraz zaczniecie boleć Cię głowa) Nie od roweru.
yyyy...a od czego? Swoją drogą Gryf Maraton zrobiony. Bez większych strat. No dobra. „Che” lekko ranny i zegarek porezanyCzas -bez rewlacji- ale w końcu to debiut:)







...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4723 Napisanych postów 10989 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 552700
Brann, o ile to nie jest zbyt duży kłopot, postaraj się proszę obracać fotki do właściwej oglądającemu orientacji. Plizzzzzzzzzzz
1

When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Po co?
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12195 Napisanych postów 22041 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627637
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Myślicie że ja to robię specjalnie? Ja wgrywam je we właściwej orientacji . To to forum przewraca sobie je jak chce kiedy zdjęcia się ładują. Jak zauważę ze jest odwrotnie, próbuje edytować zdjęcie w telu żeby u mnie było odwrotnie. Czasami pomaga, czasami nie


Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-10-01 08:38:51
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12975 Napisanych postów 20734 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607840
Ze zdjęciami z telefonu też mam taki problem, na telefonie ok, a jak chciałam wrzucić na forum czy fb to są obrócone.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Dobra. Czas na małą ralacje i kilka poważnych przemyśleń z 29-30 września.

W ramach obwodów 70-lecia mojego LO w dniach 29września zostało zorganizowanych kilka imprez sportowych dla uczniów, absolwentów i nauczycieli. Świetna okazja że spotkać się ludźmi których nie widziało się od lat, pokazać się nauczycielom i przy okazji zrobić jakieś workouty.

Pierwszym punktem sobotnich obchodów miała być „sztafeta pokoleń” na basenie olimpijskim.

Wstałem o 6. Szybkie śniadanie, wyjście z Owca. Na rower i o 7.30 byłem już na basenie. „Ta sztafeta” to był raczaj luźny event niż zawody. Nauczyciele wraz z uczniami i abowentami mieli przepłynąć 100 basenów. W sumie. Liczono czas i basenu. Sztafeta była poprzedzona rozgrzewką gdzie zrobiłem sobie 1000 metrów. W sztafecie płynąłem trzy razy- wiec dodatkowe 150. Z ostatniej rundy się sztafety musiałem się zerwać gdyż o 10 był bieg na 2,5 km na ktory tez się zapisałem. Z basenu-hyc -na rower. 10 minut później już na Jasnych błoniach piłem kawkę z mamą, jadłem rurkę z kremem i zastanawiałem się czy do 2,5 km wogole sens się jest rozgrzewać.


Bieg zaczął się równo o 10. Poszło niezle - choć czułem ze mnie stać na więcej. Wynik 10:15 bardzo cieszy - bo to nie asfalt i nie płasko. Ostanie kilkaset metrów to jeden długi podbieg. Po drodze schody, bieg przez przełaj parku.

Koniec końców okazało się że do biegłem trzeci. Na 89 uczestników

Po biegu znowu kawka, rurka z kremem, bajera ze znajomymi i czekanko na 5 km. Tu już byłem ósmy z wynikiem 22:20. Szybkie pożegnanie. Cyk na rower. Reszta dnia regenracja- rejs z mamą i dziećmi po Odrze i wpólny obiad w knajpie:)

















Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-10-03 11:59:10
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
30 września. Debiut w Gryf Martonie.

Gryf Maraton odbywa się dość daleko od mojego miejsca zamieszkania dlatego do centrum dojechałem rowerem i wsiadłem w autobus. Jakoś nie kręci mnie jazda rowerem dragą szybkiego ruchu. Ni to zdrowe ni bezpieczne. Legalne tez chyba nie.

Na miejscu o 9. Słonecznie ale zimno. Widzę ze dużo osób ma takie same rozterki jak jha- ile warstw ubrań na sobie zostawić. Koniec końców rozkułem się ze spodni zostawiajac tylko getry, zdjąłem ochronę przeciwwiatrową. Zostawiłem tylko jerseya i narękawniki- i to była dobra decyzja. Przez cały maraton towarzyszył mi idealny komfort cieplny.

O 10. 55 start Gryfika na 10 km

O 11.05 start Gryf Maratonu 40 km.

Ustawiałem się taktycznie z tylu żeby nikomu zbytnio nie przeszkadzać.

Przez pierwsze 10 km towarzyszył mi opad szczeny. Nie zdawałem sobie sprawy jak Puszcza Bukowa jest duża i piękna. Bardziej interesowało mnie to co mnie otacza niż ściganie się. Miałem ochotę zejść z roweru i tu być - połazić i postrzelać fotki. Pierwsze podjazdy sprawiły że powróciłem do reality i pozwoliły mi skupić się na tym po co tu jestem. Co chwila ostre strome podjazdy- cześć zawodników wolała schodzić
i prowadzić pod nie rower. Ja wolałem podjeżdżać - co chyba jest taktycznym błędem. Ale nie po to tu przyjechałem żeby pchać rower. Kilka razy się zdarzyło ze ktoś przede mną nie dawał rady - zatrzymywał się i spadał z roweru - co powodowało reakcje łańcuchową - ja się zatrzymywałem - i ludki za mną. Potem maraton się rozciągnął- i nie było już takiego problemu.

Ale co najzayebistsze: każdy stromy, wymagający podjazd był nagradzany długim singlem (zjazdem). Czasami to były szutrowe serpentynowe drogi, brukowane dukty,czasami wąskie dzikie kręte leśne ścieżki, czasami jakieś chore derby które mi sprawiały najwiecej frajdy- każdy zjazd to mega adrenalina. A jak widzisz jeszcze gościa który przed Tobą wyrżnął szlifa na technicznym zjeździe i musisz go ominąć żeby nie dołączyć do niego to emocje sięgają zenitu.

W połowie maratonu widziałem już pierwszych kolarzy którzy walczyli z wymianami dętek. I Tu mi się zapaliła lampka: na kolejne zawody nauczyć się zmieniać dętkę, zaopatrzyć się w zapasową i w nabój CO2

No i zmiana plenerów: raz się jedzie przez dziką puszczę, nagle się wyjeżdża na jakąś wieś i brukowaną drogę gdzie lokalsi cykają fotki i kibicują, polna droga, znowu puszcza, bagna, jeziorka.

Czas który uzyskałem jest raczej słaby, choć dla mnie satysfakcjonujący. W każdym razie nie byłem ostatni w swojej kategorii wiekowej. Nie po „czas” tam zreszta pojechałem.

No i co dalej.

Już wiem że rower w wydaniu maratonów MTB to jest aktywnośc której szukałem. Daje masę adrenaliny, ma walor turystyczny, jest wymagający fizycznie.

Innym zostawię kiszenie się na siłowni i gadanie jaka to zaraza jest be a dźwiganie to je życie i emocje

Trening siłowy - owszem - będę kontynuował- zależy mi na sile- ale to już nie będzie jak do tej pory główna aktywność.

W przyszłym roku planuje zaliczyć wszystkie (jeżeli pozwoli mi praca i będę w PL) edycje Zachodniopomorskiego Pucharu MTB i Gryf Maratonu. W sumie to 8 wyścigów + plus objazdy.

Przez jesień, zimę i wiosnę będę trenował robiąc objazdy poprzednich tras tych wyścigów. Pliki gpx są dostępne w necie. Jedyne co to muszę kupić porządną nawigację rowerową. Moj zegarek czyta pliki gpx i wyznacza sznurek ale wolę pełną navi.

Za rok będziecie mi mówić Brann Stalowa Łyda. Albo Brann Złamany

I rozmyślam nad zakupem szosy na wiosnę:) Będzie MTB i szosa.

Tia.

Będę kolarzem.

Tabuny groupies. Fejm na fejsie. Obcisłe ubranka. Ogolone nogi.

To je to.

Czas pomyśleć o nowym dzienniku:)




4
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12195 Napisanych postów 22041 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627637
To ja sugeruję tytuł dziennika "Brann Stalowa Łyda" - bardzo mi się podoba.
Fajnie że poczułeś, co chcesz robić dalej. Życzę mnóstwa frajdy i wytrwałości na nowej drodze życia:)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Prośba o pomoc przy ułożeniu treningu dla początkującego z nadwagą

Następny temat

Poziom testosteronu - redukcja

WHEY premium