DT Opalinho (prawie Weteran) - Wiosna 2022

22.12.17 BARKI, BICEPS, BRZUCH

1. wyciskanie hantli siedząc - 20 x 8, 25 x 8, 30 x 8, 37.5 x 8, 40 x 8
2. unoszenia bokiem siedząc - 5 x 20, 10 x 15, 12.5 x 15, 17.5 x 10
3. podciąganie hantli do brody - 15 x 12,12,12
4. wyciskanie na hammerze - 30 x 15, 35 x 12, 45 x 12
5. unoszenie z linką jednorącz - 10 x 15
6. młotki naprzemiennie - 15 x 12, 20 x 12, 25 x 8, 27.5 x 8
7. modlitewnik z łamaną - 30 x 12, 35 x 12, 9
8. uginania w bramie oburącz z linkami - 10 x 15, 12.5 x 12
9. plank - 3 x 75,60,60 sek
10. allachy - 4 x max z progresją kg

CARDIO - 25 MIN.

Srednio ten trening wszedł, czuję się cały obolały. Nogi, plecy, do tego bark mocniej doskwiera ale podejrzewam że to od spiętego karku może być. Ta obolałośc to taka charakterystyczna jak przed grypą, tyle ze zadnych innych objawów nie mam?! Łykam wieksze dawi wit C, na noc pójdzie polopiryna. A z tym karkiem i generalnie plecami będę się chcial wybrać do jakiegos fizjo. Dietka trzymana...do 5 posiłku gdzie zjadlem 11 pierogów ruskich i kawaleczek ciasta...a co, chory jestem. Jutro low carb, a w wigilię pierwotnie planowalem trening ale jak bede dalej taki połamany, to odpuszczę tym bardziej, że wychodzi dzien ciezkich ciągów, wiosła. Machnę w domu cardio.

Fizjo zawsze wskazane, lepiej od razu niż jak ma się pogłębić i zacząć nie tylko dokuczać, ale uniemożliwiać coś
Dorzuć jeszcze cynk, jeśli nie masz w suplementacji Dobre na odporność.

Czawaj - cynk suplementuję praktycznie cały rok.

Ja od wczoraj zero treningu, dietę jeszcze jako tako trzmam. Leci mało węgli. Boli mnie w dalszym ciagu miesnie, szczegolnie kark i jak rano wstaję to az promieniuje na glowe, wypilem kolo poludnia Fervex gdzie jest 500mg Paracetamolu, do tego wit C i jest nieco lepiej ale martwi mnie ten stan, bo nie wiem czy to grypowe, czy juz takie napiecie w miesniach czworobocznych, czy jakis stan zapalny w organizmie. Apetyt ma normalny, nie mam gorączki. W drugi dzien świąt ustawiony jestem juz na wieczór z fizjo(sam zaproponował ten dzien, ja chcialem po świętach), twierdzi że juz pracuje z siakarzami w ten dzień więc moge podjechać. Oby pomógł i żeby to było do rozbicia, a nie jakis inny powód bo samopoczucie mam tez dziwne od 3 dni... WESOŁYCH I ZDROWYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA.

Witam, najpierw wrzucę dwie wypiski - z wczoraj i dziś bo tylko w te dni trenowałem silowo ale po tym niżej napiszę:

27.12.17 - PLECY 1, ŁYDKI

1. mc - 80 x 6, 100 x 6, 120 x 6, 140 x 6, 160 x 6
2. wioslowanie ze sztangą - 70 x 8, 75 x 8, 80 x 8, 90 x 8
3. przyciąganie do brzucha, nieco szerszym chwytem neutralnym - 50 x 12, 60 x 12, 67.5 x 12, 75 x 10
4. wiosłowanie z hantlami lezac na skosie - 15 x 12,12,12
5. uginania siedząc - 5 x 20-12
6. wspiecia na palce na maszynie - 5 x 20-15

28.12.17 KLATKA, TRICEPS

1. WL - 60 x 8, 80 x 6, 90 x 6, 110 x 6, 115 x 5+1
2. hantle w skosie - 20 x 12, 27.5 x 12, 35 x 10, 40 x 10
3. rozpietki na maszynie - 4 x 12
4. hex presses na lekkim skosie - 15 x 12, 17.5 x 12, 12
5. rozpietki na plaskiej - 2 x 14,14
6. WL wąsko - 70 x 8, 90 x 8, 100 x 8, 110 x 7
7. prostowanie na wyciagu - 4 x 15-10
8. prostowanie podchwytem jednoracz - 2 x 12,12


Święta minęły fajnie, caly czas z Rodzinką. Czy jadłem jak świnia....jakoś nie mialem parcia. Jedynie na slodkie nieco, wiec trochę ciasta wpadło ale tak to w kazdy dzien do popoludnia bialko i tluszcz, potem nieco mniej fit ale z głową. Kręciłem cardio w 1 i 2 dzien swiąt po 25 minut. Od soboty mialem notoryczne bóle głowy, na 90% to od spiętej szyji i calego czworobocznego. Zacząłem jesc mydocalm forte, bo gdzies znalazlem a wiem ze kiedys mi pomógł. To taki specyfik na reckę na m.in. wiotczenie mięsnii, kiedys mialem przepisany na pospinane wlasnie okolice karku. Tyle, ze po 1,5 dnia przestalem, bo w 2 dzien świąt mialem miec wizytę u fizjo - sam zaproponował ten termin, ja w świeta nie chcialem dupy truć. Efekt taki, że nie odbiera do dziś, nie odpisuje - no d****, bo by napisal "spadaj, nie mam czasu" i bym zrozumiał. Jest dobry i skuteczny ale kontakt z nim daremny. Muszę to porozbijać bo czuję sie czasu czas srednio, wczoraj bo dobrej rozgrzewce robilem te martwe i nie czulem nic ale jednak na 160 poprzestałem, bo sie zwyczajnie bałem.
Poniżej kilka fotek "na spontanie" - 2 dzien świąt, wieczór więc i lekko podlana sylwetka, szczególnie brzuch:

Bf% ciągle przyzwoity. A ty nadal teamnatural czy juz cos kreatyny idzie?:d

Bf zaj**isty a co do pospinanych miesni pileczka teniswoa i jedziesz. Potem dobrze wygrzac czyms punktowo i wymasowac. Mi pomoglo, mialem dokladnie tak samo. Ciaglo od czworobocznego poprzez szyje i kark az do glowy. Bardzo nie przyjemny bol ale zrobilem jak wyzej i pomoglo.

Marian - dzieki,deikatnie TE dokladam od 2 tygodni ale tyle co nic poki co
Gugcio - póki co,Mojej kazalem dwa razy lokciami sie wbijac wzdłuż czworobocznego i lekka poprawa jest. Ogarne na dniach innego fizjo,pileczke i walek posiadam i roluje w miare mozliwosci czasowych. Gadalem z Ziomkiem w pracy i tez ma takie charakterystyczne lamanie w kościach i bol lba,moze jakis wirus grypopodobny,a nie rozklada calkiem bo walcze z chin cholerstwem ale obstawiam te pospinane plery.

30.12.17 CZWÓRKI,ŁYDKI

1. siady klasyczne - 60,80,100,120 x 6, 140 x 1, 100 x 15
2. bułgary - CC x 12, +8kg x 12, +16kg x 12
3. odpychanie od platformy - 75,105,135,155 x 15
4. prostowanie na maszynie - 4 x 12 z progresją kg
5a. przywodzenie - 3 x 25
5b. odwodzenie - 3 x 15
6. wykroki chodzone - +15kg x 15, +25kg x 14
7. wspiecia stojąc - 5 x 20-12

Wczoraj bez treningu, tylko machnięte 25 minut cardio. Na tą chwilę system 3on/1off nieco mnie męczył z racji tych pospinanych czworobocznych,bólu łba i dziwnego samopoczucia. Dzisiaj na nogach podobnie, juz pod koniec mi prąd odcinało.Siady szły fajnie, jednak te 140 jak wstalem to pociągnelo w plecach ale i tak niewiele wiecej dzisiaj bym powtorzen walnął wiec odpuscilem. Za to regres solidnie spompował uda. Reszta w dosyć szybkim tempie, bo sie spieszylem a stracilem na starcie jakies 20 minut....bo zapomnialem z chaty spodenek,koszulki.....
Dieta trzymana choc wpadlo dzisiaj 5 posilków tylko, bo mieliśmy gości itd wiec zaraz jeszcze dopiję sobie bialko. Jutro dniówka i low carb do wieczora, a potem domóweczka u Nas. Pewnie trzepnę 2 drinki i bede musial przybic efkę bo zasnę. Przygotowany już mam tatar, żona sałatkę zrobi, tortille na zimno i parę dupsów.
W czwartek skoczyłem kontrolnie na badania, HDL mam 34 przy normie powyżej 40. Nieco podbiję tłuszcze roślinne, w tym celu m.in. 5litrów pysznej oliwy z oliwek prosto od producenta z Włoch:

też mam produkty z Włoch bo ojciec jeździ w tamte strony cały czas. Taka oliwa nie tania sprawa ;p 5l bodajże 110-120 zł płacimy, ale jakość bez porównania BF przywzoity ;)

wojtekztr

też mam produkty z Włoch bo ojciec jeździ w tamte strony cały czas. Taka oliwa nie tania sprawa ;p 5l bodajże 110-120 zł płacimy, ale jakość bez porównania BF przywzoity ;)

po obecnym kursie euro, jakiś groszach za przywóz tutaj to wyszło duzo drozej bo 190pln ale czy litr dobrej oliwy po 38 to az tak dużo? Za jakies gówniane sklepowe trzeba 15-20 placic za 0,5-0,7 litra. 130pln to placilem 3 czy 4 lata temu, teraz juz duzo drożej ale i tak wydaje mi się że warto

Dziś potrenowane ale wypiskę szerszą wrzucę późnym wieczorem