dalej czuję bardzo mocno poniedziałkowy trening, do tego doszła mocna obolałość po wczorajszym, a dziś znów ostro
generalnie 3 dni treningu pod rząd dość mocno mnie męczy, ale nikt nie mówił że będzie lekko i nie będzie bolało
zastanawiam się czy nie zrobić sobie w przyszłym tygodniu odpoczynku, lecę już z mocno intensywnymi treningami prawie 2 miesiące i czuję jak łapie mnie lekkie przemęczenie, następną przerwę pewnie zrobię dopiero na święta więc w sumie pauza w przyszłym tygodniu ma rację bytu
dziś znów średnio u mnie z apetytem
dzisiejszy trening - plecy
dolny grzbiet
na początek MC - roboczo poszło 100 x 12 / 110 x 10 / 130 x 8 / 150 x 5 / 170 x 5 / 190 x 3+1+1
wczoraj były ciężkie przysiady więc automatycznie dzisiejsze MC są dla mnie mocnym wyzwaniem bo dolny grzbiet wczoraj dostał trochę przy przysiadach do tego nogi mocno obolałe, 150 poszło bardzo leciutko, 170 już poczułem dość mocno, na 190 było ciężko 2 pierwsze powtórzenia czyściutkie i eleganckie 3 powtórzenie już słabiej, po ~5-8s przerwy poszło 4 powtórzenie i podobnie 5, ostatnie powtórzenie to już była bardzo mocna walka, technika oczywiście w 4 i 5 już była mega słabiutka, ale 5 powtórzeń poszło dość sprawnie
górny grzbiet - w sumie ~12 serii
podciąganie na drążku - marnie szło po ciężkich ciągach
wiosło łamaną podchwytem
ściąganie pionowe na wyciągu
ściąganie poziome na maszynie
ściąganie wyciągu górnego na wyprostowanych rękach
unoszenie bokiem hantelek w opadzie (tylni akton barków)
szrugsy hantelkami
przedramiona
uginanie przedramion nachwytem sztanga
uginanie przedramion podchwytem sztanga
jutro jak najdzie mnie wena to rano się przebiegnę, a wieczorem tenis
KREW POT I ŁZY TYLKO NA TO NAS STAĆ