Obaj chyba macie trochę racji.
Ryż i inne potrawy łatwo rozgotować. Przez długotrwałe przetrzymywanie w wodzie można je po prostu wypłukać ze składników odżywczych.
Plastik w kontakcie z żywnością też mógłby być marny, ale jak to jakaś odmiana polimerów, bez dodatków produktów ropopochodnych, to też im się chyba nic nie stanie.
Natomiast już sam proces obróbki... Różnie o tym mówią. Podobno ryże, kasze itp. to jeszcze. Warzywa tak średnio, a mięsa to już całkiem nie wolno.
Otóż, podobno, świeże warzywa są czynne energetycznie. W sensie prawdziwej energii (jony, elektrony i inne faraony). Mikrofale to dewastują i warzywo, rzec można, starzeje się. Mięso miałoby rzekomo pod wpływem mikrofal tworzyć wadliwe struktury
białkowe. Budowanie mięśni i organów z takich białek podobno może być czynnikiem rakotwórczym.
Wszystko to spór ekologów z inżynierami
Nie zajmuję określonego stanowiska, ale kuchni MW nie mam