Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

nieraz

Po 48h jeśli nie jest nic urwane można zacząć rozciągać.

Ładny asortyment w angielskim Tesco - zwłaszcza te czachy trza się do kogoś z UK uśmiechnąć... :)

To pierwsze mnie ubawiło...przeczytałam że jeśli nic mi się w 48h nie urwie Wiecie jak to jest gdy jest wszystko cacy. Niby człowiek nic takiego nie czyni w dniu codziennym a tu bolący pośladek i okazuje się że:
1-z psem na spacer niet bo 4-te piętro bez windy
2-ściągnąć pudełko z orzechami wysoko z szafki niet
3-czynności fizjologiczne...tylko te konieczne, reszta niech się kumuluje
4-otworzyć wersalkę żeby wyjąć pościel niet
5-zdjąć skarpety-niet...
można by tak w nieskończoność ale co by nie było, obchodzę się delikatnie

Podziękuj ode mnie fizjoterapeucie
Aha a tym kettlem z czachą to jakby tak sobie po ramieniu "szczęką" przejechać...no nie wiem, nie wiem

Zmieniony przez - kama_80 w dniu 2014-01-06 22:22:18

Ja też bym nie chciał takiej czachy. Jak tu się przytulić do takiego czegoś? Bo ja się przytulam do swoich odważników I proszę je o siłę, udane treningi, żeby chciały współpracować itp.

Co ja będę dużo pisał. Zrobiłem trening, po którym ręce mi drżały przez 20 minut, a triceps boli do teraz.
A jaki banalnie prosty.
Tylko clean&press w drabinach 1-5 z kulą 28 kg i SSST z 20 kg.
Press nastawiony na technikę i siłę.
Kur#a mać. Co to znaczy "podkulić ogon" u Caculina? Jest na sali ktoś mądry? Co ja się nakombinowałem... Ostatecznie nie dość, że ściskałem półdupki jak imadła, to jeszcze próbowałem je ściągnąć do dołu.
Dosłownie miałem przed sobą książkę z podkreślonymi fazami pressa i krok po kroku, cały dzień ćwiczyłem po 1 wyciśnięciu na stronę, a wieczorem zrobiłem trening. Zupełnie inna jakość. Czasem udaje mi się wstrzelić w mechanikę oddechu, ruchu, wyważenia i wtedy faktycznie odważnik jedzie do góry. Czasem tracę napięcie w ważnym momencie ale wtedy nie panikuję, tylko dopinam pośladki i brzuch (nie ruszam ramienia) i jakoś samo idzie.

FILM BĘDZIE DOPIERO RANO - kładę się spać. Jak pojawi się komentarz, to zamieszczę go w nowym wątku.

SSST z 20 kg. Myślałem, że łyknę to jedną dziurką od nosa i wypuszczę drugą. Akurat! Po tych presach byłem lekko zmęczony (wolę tak to sobie tłumaczyć) i wyszyło tylko 189 repów (ostatni się nie liczy) Turniejówką robi się o wiele lżej i lepiej. Będziemy walczyć.



O ile przy presach to moja piękna i miła sąsiadka zza ściany mogła sobie o mnie źle pomyśleć (albo ją to zaintrygowało ) przez te jęki i syczenia, o tyle po SSST cała klatka będzie mnie podejrzewała o jakieś orgie, albo lekkie (daj Boże) zboczenie
Rzadko to robię, ale wziąłem dzisiaj BCAA po treningu i białko zeżarłem.

Innych ćwiczeń nie robiłem (trochę próbowałem Inwerted Rows pod biurkiem ale dałem sobie siana)

Nagrałem na prośbę milionów radiosłuchaczy również film z symbolicznego wprawdzie, ale zawsze - rozciągania.




Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-01-06 23:20:42

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-01-06 23:27:08

Jeny... Ja z Irlandii, ale może i u nas coś jest? Zalookam. Wpadnie coś do kompletu z hantlami ;). A na serio nie mam gdzie się podstaw nauczyć jakby co... Podejrzę Twoje filmiki ;)

Press 28 kg

Aż cały chodzisz przy tym wyciskaniu 28. Już sobie wyobrażam, jak moje ciało by się zachowywało - jak chorągiewka na wietrze? Może jak źdźbło trawy?? Rozciąganie obejrzę już w dzień (tak, sam o nie prosiłem!).
Kiedy jakiś filmik poglądowy z wyciskania 32!!?? Czytałem, ale nie widziałem

panteon

Aż cały chodzisz przy tym wyciskaniu 28.
[...]
Kiedy jakiś filmik poglądowy z wyciskania 32!!?? Czytałem, ale nie widziałem

Ano trzeba nad stylem popracować, ale się uczyłem "książkowego" wyciskania. W pierwszej drabinie jeszcze miotało, potem już mniej.
28 kg to taki ciężar, który mogę sobie narzucić i wycisnąć byle jak albo postarać się o odrobinę techniki. Bo to 32 kg to cisnę bez stylu zupełnie. Ale próbowałem bent-press nawet! Efekt żenujący, ale...
Nagram coś. Tylko nie wiem kiedy. Może w czwartek z młodymi jak będę.

Ruscy...


Więcej informacji:
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=137&id=6144

Strasznie źle spałem po wieczornym treningu. To był duży błąd. Zwłaszcza SSST. A może to kofeina? Przez całe popołudnie wyłoiłem butlę coli light. Fakt pozostaje faktem: czuję się zmęczony i nie pójdę biegać rano.

Golę ryło i obieram kierunek na pracę, a wcześniej wpadnę do sklepu po jakąś suchą kiełbasę. Się powodzi. Co?

A jakby kogoś z Trójmiasta interesowało:

SSST to chyba nie jest dobry pomysł na cotygodniowy trening.
To raczej coś jak test maxa..

Raz w tygodniu można. Zwłaszcza jak trening tylko na dwa ćwiczenia. Gęstość wyszła 6,3 kg /s. I to będzie punkt odniesienia.
---
Pobiegałem, pojadłem, siadam do roboty. 1:00AM - jak będę miał farta.
Dylemat miałem przed kolacją iście tragiczny: zjeść na kolację pieczoną ćwiartkę kurczaka, czy pieczony schab faszerowany pomidorami suszonymi?

Koniec końców poszedł kurak. I cała chałupa do wietrzenia, bo tak pachniało pieczystym, że ślina zasuwała po brodzie jak strumień.

Się zdenerwowałem, bo zaczynam w kuchni urządzać szopki, zamiast jeść proste i przaśne jedzenie

Odważników dzisiaj prawie nie tykałem. Kilka wyciśnięć się nie liczy.
Bez odbioru. Do jutra.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-01-07 22:50:16

Ale się poszczało i posrało. 4 godziny snu + stres = przemęczenie. Pewnie kilka dni będę odrabiał straty. Dzisiaj rano przy próbie windmilla miałem potężny zawrót głowy. Miska sklecona prowizorycznie (acz pożywna i kaloryczna) Jeszcze kilka dni takiej rzeźni i będzie luźniej.

Wiem jak sie czujesz, u mnie poczatek roku to kolomyja w pracy, do tego Urzad Celny robi mi problemy i sie denerwuje, moze niepotrzebnie, ale jednak, wczoraj 3 treningi i dzis wstalem zmeczony jak bura suka. Na szczescie dzis lekko - tylko basen i rower - wszystko przesuwam na druga czesc dnia.

Brales zdaje sie kiedys black devil z hiteca ? Robi toto na sen ? Konczy mi sie podobne cudo z Controlled Labs a nie wiem czy i kiedy celnicy oddadza mi konterek z USA..