MaGorWyczytałem u Jurka...
Pomyślałem, że u TEGO JURKA, ale po chwili skumałem, że u Scott'a Jurka (czy tam Jurek'a )
Mowa o biegach średnich/długich, a nie o sprintach.
NATURALNE, to wyrzucanie nóg za siebie, a nie przed siebie..
Pochylasz się ("w kostkach") pozostając jakby prosty (tyle,że pochylony!) i ciało samo leci do przodu.
NIE odpychasz się nogą tylko podstawiasz nogę do przodu, żeby się nie przewrócić.
Im szybciej chcesz biec, tym bardziej powinieneś się przechylić.
Taka jest teoria.
Ten pan wydał książkę "Bieganie bez wysiłku" -mogę polecić. Sama duchowość może niespecjalnie mi podeszła, ale zastosowałem tę metodę, jak biegałem i daje radę :)
Ta recka mnie zachęciła do zakupu:
No i tak sobie biegałem (w celu wspomagania redukcji) i doszedłem do wniosku, że no tak, biegam i się mniej męczę jeśli biegam w TEN sposób, ale redukcji to on raczej specjalnie nie wspiera :)
Zrobiłem 5km poniżej 30min i byłem bardzo zadowolony.
W tym roku redukuję bez biegania, ale z dietą i ostrym kettlowaniem i efekty są lepsze.
Jakiś czas temu ktoś to na nowo odkrył i jest to tzw metoda POSE (też jest kniżka po polsku).
Z ciekawości zapytałem, nie żebym zalecał, ale możesz sobie spróbować :)
Zmieniony przez - panteon w dniu 2013-11-06 22:04:41