Menu:
Trening:
Opis:
Menu:
Miska mniej więcej ogarnięta, pomijając składniki jednego posiłku . Skończył się przygotowany prowiant, wracałem z delegacji do domu i zajechałem na makśmiecia. 2 makwrapy weszły. Reszta to wiadomo – rano hotel, jeden posiłek na trasie, dopiero na noc jak zajechałem do domu musiałem dobijać kalorii.
Fotka z posiłku nr 1:
Trening :
Siłownia PRO, 06,30,
http://www.atlantisfitness.pl/new/galeria.php
Poniższa rozpiska to prawidłowa kolejność, niż ta z powyższego zrzutu. Plan trenera się rozjechał, bo nawet o tak wczesnej porze siłownia była dosyć oblężona i ćwiczyli nogi .
Miałem czas, więc odrobiłem poniedziałkowy brzuch
Rozgrzewka – 5 minut w tempie 11,00km/h
Wypychanie nóg na suwnicy – Kolejny raz zanotowałem delikatny progres. Czułem też spory zapas.
Wykroki – ponownie z hantlami. Ciężary hantli: 18/22/24.
Przysiady – Kolejny progres. Już 3 seria i 100kg wskoczyło co cieszy. W 4 zanotowałem podejście pod rekord. Jestem totalnie niezadowolony z tej próby. Główny powód to fakt, że za wysoko zawiesiłem sztangę. Przy ściąganiu mi zahaczyła jedna strona, miałem problemy z zabraniem ciężaru i to mnie totalnie rozkojarzyło. A skupienie przed serią miałem konkretne. Przez to zeszło ze mnie trochę powietrza, zanotowałem tylko 3 powtórzenia, a same siady były za płytkie. Te 120kg cieszy dodatkowo, gdyż zrobione jako 3 ćwiczenie po suwnicy. Jest szansa w końcu dobrze masakrować czwórki, gdyż czuję jedno – moje uda potrzebują coraz większych ciężarów. Mam nadzieję, że polubię je i tak w sumie czuję się dzisiaj. Jak pisał Kuba – większe ciężary dają kopa. U mnie są jeszcze średnie, ale jest progres.
Uginanie nóg w leżeniu –pierwszy raz robiłem na leżąco. Ciut ciężej jest niż na siedząco, ale IMO lepiej czułem samą pracę dwójek. Ciężary poszły delikatniej niżej niż w uginaniu na leżąco.
Wspięcia - łydki ze sztangą –Talerze pod stopy. Paliło dobrze.
Wspięcia - łydki na maszynie –Standard. Tym ćwiczeniem dowaliłem łydki już do końca
Ćwiczenia z kółkiem –Standard.
Spięcia brzucha –Standard.
Cały trening bardzo pozytywny. Dodam, iż po poniedziałkowej klatce i bicepsie mam mega DOMS’y.
Media:
Nieszczęsna seria z przysiadem – seria nr 4, 3x120kg
Suple:
Do śniadania: Witaminy x1,
Przed siłownią: A. M. G. + 1 porcja, BCAA 20g (okołotreningowo),
Przed snem: Black Devil x4, Gaba x3, Witaminy x1,
Wrażenia z SUPLEMENTACJI Przedtreningowej HITEC:
Dzisiaj poszło A.M.G.. Parametry przyjęcia
Ilość: 1 porcja
Czas: godzina 6.00
Czas do treningu: 30 minut
Warunki żywieniowe: na czczo,
Opinia opisowa:
Pierwsze symptomy zażycia jak przy StanoFusion - po około 10 minutach – bardzo delikatne mrowienie. W odróżnieniu do Stano, mrowienie trzymało mnie dłużej. Na treningu czułem dobre skupienie i siłę. Niestety nie czułem pompy, ale to wg mnie bardziej spowodowane jest robieniem nóg, która mam słabe. Od początku treningu większa potliwość niż przy StanoFusion. Pobudzenie podobne - średnie. Działanie AMG trzymało około godziny, a że trening mi się rozciągnął, to na końcu już nic nie czułem. Podobnie jak przy StanoFusion, następny trening wrzucę 15 min szybciej, czyli 45 min przed treningiem. Walory smakowe: zrobiłem tym razem z wodą niegazowaną. Smak mocniejszy niż StanoFusion, mimo iż weszło więcej wody (porcja StanoFusion zrobiona w 0,5litra, AMG weszło trochę więcej) . Bardzo smaczna.
Jedna rzecz jeszcze, wydaje mi się, iż po AMG mam mały zjazd w ciągu dnia. Muszę to przy obserwować, czy to rzeczywiście to, czy może zmęczenie (byłem w delegacji i kręciłem dosyć km)
Punktacja:
Siła: 9/10
Skupienie: 8/10
Pompa: 6/10
Pobudzenie: 7/10
Potliwość: 7/10
Wnioski:
Podobnie jak ze StanoFusion, następnym razem w podobnych warunkach przyjęcia, wezmę 45 minut przed treningiem. Porównując dwa pierwsze dni treningowe, przeprowadzone w tych samych warunkach, oba suple działają i robią swoją robotę. Jakieś głębsze punktacje typu co bym wybrał, zrobię po testach w tych samych warunkach, ale tych samych partii.
Media:
Wrzucam też filmik z przygotowania trunku
Pozdrawiam