Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

Gratulacje!! Kolejny sukces,kolejny krok do wyznaczonego celu!

Zmieniony przez - arekmos81 w dniu 2013-09-29 15:57:25

Rewelacja ! Dobrze rozumiem, byłeś drugi na mecie ?

Rewelacja Gratuluję wyniku Nawet jeśli nie jest oficjalny
Komentarze chudej bezbłędne

A i widzę, że debiut 2XU? Chyba nie widziałam ich prezentacji jeszcze nigdzie

rowniez gratuluje i zycze powtorzenia wyniku w gdyni na dyszke :)

Gratulacje. To teraz to się dopiero zacznie, następne starty a później: wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy...

Gratuluje dobry kocur z Ciebie

arnold69

Rewelacja ! Dobrze rozumiem, byłeś drugi na mecie ?

No tak jakos sie poskladalo :) Oczywiscie nie mam watpliwosci ze to wynik slabej, amatorskiej obsady biegu, no ale czynnik motywujacy do dalszej pracy jest :)

Flourish

A i widzę, że debiut 2XU? Chyba nie widziałam ich prezentacji jeszcze nigdzie

No tak, taka moja Wunderwaffe na te okazje. Sprawdzaja sie genialnie, zostawiam wylacznie na starty bo przy takiej cenie nie zainwestuje na razie w kolejne - treningowe, za duzo tych wydatkow na sprzet przede mna. Z Australii leci do mnie jeszcze Trisuit z tej samej linii, jesli dzialac bedzie tak jak spodnie, to jest to strzal w dyszke ;)

kabo9

Gratulacje. To teraz to się dopiero zacznie, następne starty a później: wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy...

Az tak to nie, ale przyznam sie ze pod wplywem emocji ( gdy chuda chwalila sie przez telefon - bo przeciez by nie wytrzymala ) padla powazna deklaracja z powaznych ust, wiec chyba mam pierwszego sponsora chetnego na miejsce na kasku czasowym, wiec umowa jest taka, ze musi ten kask dla mnie nabyc i pomalowac. No to ja juz sobie stosowny kask wypatrze ;)

cezii

rowniez gratuluje i zycze powtorzenia wyniku w gdyni na dyszke :)

Nie dziekuje, by nie zapeszac. Gdynia bedzie proba dotrzymania kroku Frani, wiec jesli Ona zrobi dobry czas, a ja nie odpadne po drodze, powinno byc przyzwoicie ;) Szczerze, po dzisiejszym biegu na tak wysokim tetnie zaczynam wierzyc, ze jest szansa, malutka, ale jest, by te zalozone przez nas 45 minut polamac.

Dziekuje wszystkim pieknie raz jeszcze, obiecuje nie spoczac na laurach. Dzis chwilke odpoczne, wieczorem jedno piwko akonto dzisiejszej przygody, a jutro wracam do pracy, od switu plywanie z trenerka. Od wtorku bieganie wkreca sie na wyzszy poziom, kilometraz bedzie juz z grubsza przypominal prawdziwy trening biegacza.

"Będę się starał złamać granicę dwóch godzin" Skromniś się znalazł Gratulacje. O mały włos, a połamałbyś granicę godziny Dobry czas miałeś. W połówce, którą biegłem w sierpniu, byłbyś na początku drugiej setki (na 800 uczestników) Czyli łapiesz się do 1/8 najlepszych biegaczy na 20 km. Graty

Wiedziałem, że będzie ogień. Pojadłeś dobrze po biegu?

MaGor

"Będę się starał złamać granicę dwóch godzin" Skromniś się znalazł Gratulacje. O mały włos, a połamałbyś granicę godziny Dobry czas miałeś. W połówce, którą biegłem w sierpniu, byłbyś na początku drugiej setki (na 800 uczestników) Czyli łapiesz się do 1/8 najlepszych biegaczy na 20 km. Graty

Sam wiesz Macko, ze tego sie nie dalo przewidziec, dopoki sie nie sprobowalo w warunkach startowych. To zupelnie inny poziom motywacji i adrenaliny, w zwyklym treningu nie bylbym w stanie zmusic sie do zasuwania na tetnie 170 poltorej godziny, zreszta tak sie nie realizuje treningow kondycyjnych. Zsumowala sie piekna pogoda, super ludzie na trasie ( bylem w szoku, w srodku pola jakas rodzina ktora ma obok sad rozstawila stoly z napojami i owocami i rabanili dzwonkami krowiakami ) no cos czego nie mam na zdjeciach, bo zdjecia robila chuda, ale plec piekna reprezentowana byla wyjatkowo godnie jak na Niemcy :)

kerad37

Wiedziałem, że będzie ogień. Pojadłeś dobrze po biegu?

Dzis nie licze, aby sie nie przestraszyc, ale godnie. Bezposrednio po biegu 5 nalesnikow z powidlami i odzywka proteinowa zabrane z domu, kawal ciasta z kremem "dostany" na mecie, piwko. Po powrocie do domu od razu obiad, pol kilograma ziemniakow, 800 gram zeberek, surowki, pol kilograma sliwek, jablecznik. Przyznam sie, ze przez 2 godziny naprawde nie bylem glodny.. ale juz znow jestem ;) Jeszcze kolacja i jedno, dwa piwka z sasiadami bo byli z nami kibicowac, wiec nie moge odmowic. Od jutra wracam na 4400kcal na dobe.