Spi sie coraz lepiej, zrobilo sie zwyczajnie.. zimno ;) W nocy 11 stopni, w porownaniu z niedawnymi 30 to niemal zimno. Organizm sie szybko przestawil, a ja nie. Juz sie tak nie poce, ale z rozpedu pije duzo i musialem latac w nocy 2 razy w wiadomym celu. Wstyd sie przyznac, ale odrobine zaspalem, a poniewaz musze byc koniecznie na 8 w biurze, odrobine zmienilem trening biegowy, mialo byc okolo godziny biegu, ale balem sie ze nie zdaze, wiec zrobilem krotszy, sile biegowa, i jak na moje obecne mozliwosci byl bardzo ciezki. Szczegoly pozniej bo sie nie wyrobie, wklejam tylko na szybko jedzenie na dzis z grubsza zaplanowane, dodatkowo oczywiscie warzywa i owoce, omega 3 i
witaminy.
Bieg 6km z przebiezkami 6x20 sekund, tym razem ciezka praca, bez marszu, wygaszenie w truchcie. Jak widac w wysokich zakresach dzis, blisko HRmax bylem w pewnym momencie. Jest dobrze, kiedys przy takim obciazeniu plulbym plucami, teraz poprostu ciezko sie oddycha, ale jest to czysta przyjemnosc. Bede powoli zwiekszal ilosc przebiezek az do okolic 10, do konca roku chce budowac sile biegowa, w styczniu narty wysoko na lodowcu mam zaplanowane, wiec bedzie okazja wybiegac sie na duzych wysokosciach, nigdy tego nie robilem.
Wieczorem plywanie - lekcja z trenerem, ostatnia w tym miesiacu. Poplynalem zbytnio z wydatkami na przyjemnosci ( sport i okolice ) i trzeba teraz bilansowac budzet, lekcje sa niestety bardzo drogie. Popracuje sam, korepetycje wezme w przyszlym miesiacu znow na miare mozliwosci finansowych.
Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-08-13 08:10:34