Szacuny
170
Napisanych postów
7828
Wiek
30 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
152042
dziwna sprawa z wagą, może podrzuć jakieś foty poglądowe żeby ocenić co się faktycznie dzieje ?
Moim zdaniem przekombinowałeś, za dużo rotacji w diecie, różne ładowania, raz więcej, raz mniej kcal - organizm głupieje, psychika głupieje bo sam nie wiesz co się dzieje. Być może metabolizm masz teraz fajnie nakręcony, stąd ten głód, ale jak widać deficytu nie ma.
Każdemu się może noga podwinąć, więc trzymam kciuki byś wrócił na dobry tor. pzdr.
Szacuny
55
Napisanych postów
5059
Wiek
34 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
134689
A kolejna sprawa patrzenie na wagę jako wyznacznik progresu? Patrz w lustro , mierz pas. Waga raczej nic nie warte urządzenie. Nie załatwisz się, za dużo przypraw, warzyw czy coś i od razu inny wynik
Szacuny
412
Napisanych postów
11788
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
125319
arnold - tak jak piszesz, mogłem to zrobić po staroświecku tj. powolutku ucinać kcal, cardio za pysk trzymać i tyle. No, ale może to jeszcze będzie do odratowania, bo czuje się z tą redukcją jak z nie chcianym dzieckiem haha jutro podrzucę fotosy, ocenicie chłodnym okiem, bo ja sam siebie już ocenić niepotrafię...
Szacuny
2
Napisanych postów
3591
Wiek
111 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
54809
Olej wagę, najgorszy możliwy wyznacznik w takim przypadku. Zresztą sam to chyba kiedyś pisałeś.
No i MOIM zdaniem (wiem, że w obliczu faktu, że jestem nikim mało się liczy...) powinieneś dalej realizować założone cele. Nawet, jeśli nie ma na końcu finiszu w postaci zawodów. To utwardzi psychikę na pewno i da Ci sporo satysfakcji.