Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

kuba_n

patrz jakie ładne kettle tam będą, jak zmienię siłkę to będę mógł spróbować zabawy z nimi

Mniam, mniam. I wszystko w parach. Tylko brać i cisnąć, rwać, podrzucać.
Żółte - 4 kg
Zielone - 8 kg
Pomarańczowe - 12 kg
Niebieskie - 16 kg
Fioletowe - 20 kg.
Komplecik, który może złamać niejednego koksa. Jest co z tym robić.
Tylko niech Cię Kuba ręka boska broni traktować je jak zwykłe hantle i atakować jakieś rozpiętki, uginania itp. Nie poczujesz ich mocy.

Gdybym miał taki zestaw (prawie mam). To robiłbym nim zamiast aerobów taki kompleks:
Double:
Swing - Clean - High Pull - Clean&Press - Half Snatch - Press - Front Squat
Zmiana kompletu na cięższy. Po przejściu całego stojaka przerwa, a po niej dokładałbym po jednym powtórzeniu. Możliwości jest wiele.

I ten - nie wiem jak to się fachowo nazywa - destabilizator podłoża z Reeboka. Cudo. Piękny, mądry i użyteczny sprzęt. Spróbuj robić na nim przysiady ze sztangą Albo zwykłe pompki. Napatrzyłem się i lecę na trening. Mam do dyspozycji i kule i sztangę i drążek. Rozpusta. Nie wiem co wybrać Coś tam sobie na niedzielne popołudnie wyszyję.

Wyczytałem u Caculina, że wiatraki to idealne ćwiczenie rozciągające po sesji martwego ciągu czy przysiadów z obciążeniem. Może to jakaś wskazówka dla mnie?


Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-09-08 17:44:55

Magor, a Tobie kula w zeliwniakach gdzie sie zaczyna: na nadgarstku czy na przedramieniu? Bo mi 16kg z decathlonu obciera nadgarstek, moze mam jakies niewymiarowe lapy :(

Icarium

Magor, a Tobie kula w zeliwniakach gdzie sie zaczyna: na nadgarstku czy na przedramieniu? Bo mi 16kg z decathlonu obciera nadgarstek, moze mam jakies niewymiarowe lapy :(

Ha! Widzisz. Kilkaset postów temu pisałem o swoich skatowanych nadgarstkach. Jak porównasz długość rączki w Yorku z żeliwniakiem to zauważysz, że nie ma siły, żeby kula nie trykała w okolice nadgarstka. Nie znajdziesz kettla, który oszczędziłby nadgarstki przy niepoprawnej technice. Każdy z nich skatuje Cię bez litości. Zainwestuj w opaski frote do tenisa. Mogą być podwójne na początek. I koniecznie naucz się przyjmować "uderzenie" kuli. Musisz to amortyzować lekkim ugięciem kolan. Wchodzisz w ciężary, przy których zaczyna to mieć znaczenie. Zanim nie złapiesz odrobiny delikatnośći nie bierz się za cięższe kettle Pamiętam swoje pierwsze ciosy 32 kg kulą. Jakby mnie koń kopał

:(
W Twoich zeliwniakach jaka jest odleglosc od kuli do dolnej czesci raczki, bo na moim kettlu z yorka prawie 8 cm. Na tych z decathlona ile masz?

To jest typowy odważnik. Takie - w przybliżeniu - rączki są niemal we wszystkich typach popularnych kettli. Zmierzę na treningu. Zobacz jak to wygląda. Nadgarstek dostaje baty.

Fat Killers - pierwszy odcinek nie porwał (przywykłem do USAńskich programów o odchudzaniu), ale dam mu szansę, bo jesteśmy w PL :)
No i gość mądrze mówi...

Kettle i nadgarstki.
Zaczynałem od YORKA 12kg - wielkie to to, ale łagodne.
Potem m.in. 20kg STAYER'a (aktualnie niedostępne! żadna to strata) - i tam rączka była zbyt krótka - kettel nie masakrował nadgarstka, ale bardzo odstawał. Dłuższa rączka jest lepsza, bo większe prawdopodobieństwo, że kettel ułoży się bardziej "wzdłuż" przedramienia niż "w bok".

Turniejówki - nie wiem czy są wygodniejsze. Do ćwiczeń gdzie kettla trzyma się za rogi żeliwniaki wydają mi się lepsze, bo siętak nie wyślizgują (rogi są jakby w kształcie Y czy V, a w turniejówkach są równoległe).
W turniejówkach dochodzi jeszcze sprawa wielkości kuli! Ćwicząc z dwoma, to nie wiem czy bym zmieścił obie pomiędzy nogi (double swing, clean etc).

Każdy ma jakąś tam swoją anatomię i musi sprawdzić jaka firma mu basuje, a jaka nie. Sprawa jest o tyle trudna, że mało kto ma możliwość pomacania przed zakupem.

Jeśli kettle są w miarę lekkie i niewygodne, to jeszcze da się przeżyć :)

Chyba coś jeszcze chciałem, ale zapomniałem... :)

Magor i Panteon dzieki, tez zaczynalem od yorka 12kg :D
A ten zeliwniak jak sprawdzalem to lezal dokladnie jak u Magora, czyli wszystko chyba ok.

Czemu preferujecie zeliwniaki nad winyl? Bo te z winylu tez sie nie niszcza, chociaz zeliwniaki wygladaja bardziej mesko :D

Icarium

Czemu preferujecie zeliwniaki nad winyl? Bo te z winylu tez sie nie niszcza, chociaz zeliwniaki wygladaja bardziej mesko :D

Po pierwszym treningu żelazem będziesz wiedział dlaczego

Panteon - jak zwykle - masz 301% racji. Pisałem o układaniu turniejówki na przedramieniu w kontekście wygody. Albo odwrotnie
Turniejówki zasadniczo przeznaczone są do trzech ćwiczeń:
- rwanie
- nadrzut z podrzutem
- podrzut
Do tego trzeba zaliczyć drogę od przodka, czyli swingu. No ale Rosjanie swingują tylko jedną ręką, traktując to jako bazę do nadrzutu i rwania. Dlatego nie potrzebują szerokich, zaokrąglonych rączek. W ćwiczeniach spoza kręgu girevoy sporta (RKC, IKLF) czasem trzeba zrobić kilka innych ćwiczeń, w tym sporo oburącz. Nie bez kozery full swing nazywany bywa amerykańskim swingiem. Z kolei power swing (RKC) nie znosi miękkości i płynności girevoy sporta.

Dlaczego żeliwniaki? Mniejsza objętość to plus. Owszem da się wpuścić między nogi podwójne banie turniejówek, ale przy obciążeniach rzędu 16 kg w jednym ręku to przestaje być ekonomiczne. Powyżej 20 kg powinieneś stać jak wmurowany i absolutnie nie manewrować rozstawem stóp i stawami kolanowymi. Jak kule będą za szerokie to albo odruchowo wygniesz nogę w kolanie żeby poszerzyć otwór (kontuzja bolesna ale do wyleczenia) albo gwizdniesz się odważnikiem w kolano, co może zapewnić Ci rentę inwalidzką. 24 kg kula lecąca znad głowy ma impet młota. Jest gdzieś na YT film jak goście burzą ściany w klubie używając swingu i odważników.

Czy ja wiem czy wygląd się liczy? Turniejówki to jest styl

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-09-08 21:52:41

Kilka nudnych filmów dla tych co już ćwiczą kulami i dla tych, którzy chcą spróbować.

Snatch. Nie dzieje się nic poza tym, że palą mnie zdewastowane łapy.




Trening. Po prostu trening. Bardzo ładny, spokojny ale i wymagający kompleks robiłem. Składał się z:
- swingu dwoma kulami
- jedną rwałem, a drugą zarzucałem
- z takiej pozycji robiłem windmill
- w dole uginałem ramię z kulą
Szło w drabinach. Ćwiczenie super.
Na filmie kilka pompek (Crush Push-Up). Potem na dworze widać lepiej. Były swingi, była kompresja oddechu. Ot, takie tam. Nuda




Żonglerka. Większość sztuczek, które znam, albo których się uczę + rzucanie. No i pompki Crush Push-Ups. Tylko 3, ale dla tych pompek kupiłem ochraniacz bokserski na szczękę




Wczoraj.
Ścieżka zdrowia. Nie potrafię robić deck-squat w butach. Nie potrafię i już. Na drugim filmie widać, że na bosaka wychodzi spokojnie.
Kompleks na dwie kule:
- swing
- clean
- high pull
- długi cykl z wyciśnięciem
- snatch / half snatch
- press
- front squat
To znaczy miało tak być, ale z racji ilości ćwiczeń kolejność się pieprzyła momentami
Co rundę zwiększam ilość powtórzeń. Niby nic, a jednak drze oddech i pot wyciska. Zrobiłem od 1 do 6.




Powtórka poprzednich obwodów, ale robiona ćwiczenie po ćwiczeniu z rosnącym ciężarem. W sumie powinienem cofać się aż do swingu, ale co tam.




Film z przysiadami się skasował. Bo po tym wszystkim zrobiłem jeszcze przegląd przysiadów:
Po 10 powtórzeń:
32 kg - front squat
24 kg - goblet squat
2 x 16 kg - back squat
2 x 12 kg - front squat
2 x 8 kg - case squat
A potem już tylko rozciąganie i do domu.

Przerwy robiłem raczej symboliczne.

W domu białko i BCAA. Po piątkowych doświadczeniach wracam do supli. W czwartek poćwiczyłem mocno (w sensie długo: piłka, kule, bieganie). W piątek nie byłem okazem siły i entuzjazmu (delikatnie mówiąc). U rodziców znalazłem pół blistra BCAA po bieganiu. Zjadłem to i padłem.
A rano wstałem zregenerowany i wypoczęty.

Z tej radości tryknąłem kilka kilometrów po lesie rowerem. Górki, pagórki, doły, wąwozy. Dobrze było.

Racja - oceniłem kettle żeliwne/turniejówki pod kątem tego, co sam z nimi robię.
Odnośnie samego ułożenia - dla mnie turniejówka ma tak dużą kulę, że ciągnie mnie w bok. Nie powiedziałbym, że to wada,tylko przywykłem do żeliwniaków (mam ich kilka, a turniejówkę jedną).
Ogólnie - fajnie leży turniejówka, jak ją odpowiednio ułożyć; trzeba nad tym nieco popracować -duuużo cleanów, a ja jestem dopiero w trakcie ;)

Z Ciebie taki byku, że możesz po dwa czajniki do ręki brać i robić LCCJ itp :)

Właśnie - w turniejówkach rączka jest dosyć chuda (mi bardzo pasuje), a w żeliwniakach wraz z wagą robi się grubsza - 8,12,16,20,24 - i potem już chyba nie jest grubsza, tylko taka jak w 24. Gdzieś takie info miałem, ale nie pamiętam skąd.
Każda firma może mieć jakieś tam swoje wariacje na ten temat.

Zgrabnie Ci idzie żonglerka!

O co chodzi z ręką za plecami przy niektórych ćwiczeniach (np. snatch w jednym z filmików), przecież ta druga ręka też pracuje - czy to przy zamachu, czy np. napina się ją, żeby była MOC.
Wygląda oldschool'owo, ale są jakieś przesłanki techniczno-metodyczno-logiczne??

Filmiki tak tylko przeklikałem, bo wychodzi z nich w sumie film pełnometrażowy!