Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

kabo9

xzaar - pewnie masz to już rozpracowane więc zapytam - jak wyglądają przebieranki w triathlonie bo tego nie mogę sobie za bardzo wyobrazić. Wychodzisz z wody mory, ściągasz piankę i zmieniasz całkiem ciuchy czy wsiadasz jakoś mokry na rower? Bo z roweru na bieg to tylko zmiana butów?

Ze mnie wprawdzie dopiero triathlonista teoretyk, ale akuratnie zmiany powoli wprowadzam do treningu ( tzw. zakladki - dwie dyscypliny jedna po drugiej na jednym treningu ). Ogolnie, przebieranki jak to nazwales to T1 i T2 - T1 woda/rower a T2 rower/bieg. Jest mnostwo szkol i sposobow na zmiany, w zaleznosci od dystansu i celu zawodnika. Mialem przyjemnosc podgladac na zywo Ironmanow na strefach zmian - czolowka robila to blyskawicznie, a zowodnicy tacy jakim ja mam nadzieje byc - walczacy tylko z soba i limitem czasu - niejednokrotnie w strefie zmian mieli caly piknik, spedzajac tam kilkanascie minut :) Opisac wszystko to dnia by zabraklo, napisze jak ja planuje wlasne zmiany i jak je powoli trenuje.

Do wody - zaloze trisuit kompresyjny ( taki jednoczesciowy stroj triathlonowy, z tzw pielucha - wszywka w spodenkach na rower - odrobine chroni tylek i prostate ), pod niego oczywiscie pasek pulsometru - i w tej bazie bede przez caly dystans. Dodatkowo do wody - na trisuit zaloze pianke plywacka, pelna ( nie zawsze wolno, gdy woda jest ciepla czesto jest zakaz - w Gdyni nie bedzie ciepla, wiem, urodzilem sie tam ). Pod pianke wpuszcze nieco wody - szybko nagrzeje sie od ciala, bedzie utrzymywac komfort termiczny i bedzie mokro - lepsze czucie srodowiska w czasie plywania. Czepek i okularki, wiadomo - komputerek plywa w moim przypadku pod czepkiem - na rece podobno latwo stracic w pralce ( pralka to to co powstaje, jak 1500-2500 zawodnikow wpada jednoczesnie do wody i mloci nogami i rekoma ). Jesli nie utone - tak dotre do T1 ;) Pianka w dol, okularki i czepek zostaja w rekawie ( taka sztuczka triathlonowa, kiedys nagram jak mi wychodzi ), komputerek na reke, a dalej najpierw kask ( nie wolno dotykac roweru bez kasku na glowie ), pasek z numerem na plecy, posilek w plynie ( mnie minuta nie zbawi, a szkoda zalanych bidonow wpietych w rower, sa na pozniej ) Buty wpiete beda juz w pedaly, lapie wiec rower i biegne na bosaka ( nie wolno jezdzic w strefie zmian ) na kreske, wskok na rower i w droge. Tak, w mokrym trisuicie ;) I tak bylby mokry po kilku km, na rowerze schnie w kilka minut. Po rowerze, jesli dojade - T2 - rower na stojak, dopiero wowczas wolno zdjac kask, przepinka numeru na brzuch, skarpety kompresyjne na stopy, buty do biegania, posilek jak w T1, prawdopodobnie toy toy :) mp3 na szyje ( na rowerze nie wolno ! ) czapka na glowe - mega wazne nawet w upale - mnostwo energii ucieka przez glace, zwlaszcza moja lysa ;) i na sztywnych nogach proba przebiegniecia reszty dystansu. Jesli dobrne do tego mementu, to dalej juz sie uda, bede mial kibicow na calej trasie, chocbym mial na rzesach biec, isc lub sie czolgac :) Jak mowilem, moje zmiany bez spinki, na spokojnie. Moze kiedys bede gonil za czasem, ale nie w pierwszym starcie :)

Chillwack79

Witam, przejrzałem Twój dziennik i jestem pełen podziwu. Gratuluje efektów i przemiany.

Dziekuje pieknie, zapraszam do sledzenia i dyskusji :)


Jedzenie na dzis:



Treningi:

Szarym switem rower - 55 minut rownym tempem i rownym obciazeniem, kadencja okolo 90, relaks przy otwartym na osciez oknie - wczoraj w nocy wreszcie burza, dzis da sie oddychac i zyc :)

Po pracy trening CF, ciezki. Szczegoly i film jak zwykle wieczorem.



Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-08-07 07:24:12

Ty widzial?

Didier Woloszyn

Ja pyerdole, Real Steel

Kapitan Wodka

Ty widzial?

Didier Woloszyn

Ja pyerdole, Real Steel

Tak, czytalem.. w mojej ograniczonej wyobrazni sie to nie miesci... Po tygodniu "intensywnych" treningow boli mnie wszystko, a gdzie tu taki wyczyn. Ciekawe ile lat treningow to kosztowalo, ale pewnie mnostwo. No i na gosciu jest moze kilka procent tluszczu, te kondycje poprostu widac. Pomijajac zas to wszystko, musi byc genetycznym geniuszem, kondycja kondycja, ale taka regeneracja.. kosmita jakis chyba ;)

obserwuję

niemamjuzpomyslow

obserwuję

Witam serdecznie, bardzo mi milo, zapraszam rowniez do dyskusji, wszelkie uwagi i krytyka przyjmowane sa z wdziecznoscia i uwaga ;)

Ponizej "pralka" o ktorej wspominalem wczesniej. Na chwile obecna to plywanie spedza mi sen z powiek, ale mam jeszcze okolo 370 dni na doskonalenie "techniki" ;)

Kapitan Wodka

Ty widzial?

Didier Woloszyn

Ja pyerdole, Real Steel

Gdzie kończą się granice ludzkich możliwości?

Gościu podobny do Złego Boba z filmu Life and Times of Judge Roy Bean

I taki sam twardy

Jesli idzie o twardosc, to mnie o wiele bardziej imponuja tacy ludzie jak Pan Darek. Dodatkowo, jak mi ciezko i wydaje mi sie ze nie dam rady, przypominam sobie o nim i mysle, co on by zrobil - i juz mnie nie boli - bo Darek by sie nie poddal. Zapomnialem juz kilka razy wstawic ten film, moze nie kazdy widzial, warto sobie obejrzec w HD, niezapomniane 20 minut, i piekna historia, i widoki urocze. Darkowi nie udalo sie wystartowac w tym roku, ale ruszyla akcja zbierania budzetu na rok 2014, moze ktos zechce zamiast jednego wieczoru z piwem czy zamiast paczki fajek wspomoc marzenia, Darek znow pobiegnie z polska flaga i pod Orlem Bialym, nie potrzeba wiele by pozniej cieszyc sie razem z nim:

http://

Drugi dzisiejszy trening, popoludniowy CF. Ciezko, znow jest parno, mam tez wrazenie ze moj organizm nie nadaza z regeneracja, sprobuje utrzymac jednak taki rytm treningu i poobserwowac jeszcze kilka dni. Problem w tym, ze nie bardzo mam z czego rezygnowac jesli idzie o treningi, silowe i tak pozostaly tylko dwa w tygodniu.. Plan dzisiejszego wygladal nastepujaco:

1. Push press 5x5 z progresja, ciezar 40, 50, 60, 70, 80kg
2. Push press 3x5 ciezar 85kg

WOD:

1. T2B plus podciagniecie nachwytem do karku
2. Zarzut silowy ze zwisu 60kg
3. Push press 60kg
4. Push jerk 60kg

1 seria po 1 powt, 2 seria po 2 powt, 3 seria po 3 powt, i tak do 5 serii i 5 powtorzen. Na koniec bylo mi juz ciezko, mimo ze sztanga leciutka.. Na szczescie wreszcie sie ucze i nie forsowalem tempa jak dziki, wszystko spokojnie, bez biegu, plynnie. Wlasnie doczytalem ze Pawel sugeruje powolna rezygnacje z CF, musze to z nim omowic ale chyba ma racje, w rozliczeniu tygodniowym zaczyna brakowac mi energii. Na dluzsza mete nie bede w stanie laczyc treningu wytrzymalosciowego 3 dyscyplin i do tego uczciwych, intensywnych CF - a robic to byle jak, kloci sie jakos z moja filozofia. Poki co jednak, walcze. Trening w cyferkach i na wykresie:






Filmik z treningu:




Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-08-07 19:19:53

xzaar77

Pawel sugeruje powolna rezygnacje z CF, musze to z nim omowic ale chyba ma racje, w rozliczeniu tygodniowym zaczyna brakowac mi energii. Na dluzsza mete nie bede w stanie laczyc treningu wytrzymalosciowego 3 dyscyplin i do tego uczciwych, intensywnych CF - a robic to byle jak, kloci sie jakos z moja filozofia.

No to ja znowu swoje Jak ktoś sprezentuje Ci odważniki z okazji ślubu (pisałeś, że jest taka ewentualność) to postaw je w kącie - niech stoją.
Jak będziesz w rodzinnej Gdyni to napisz-zadzwoń do Leona i powiedz o swoich celach, drogach, planach - a potem poświęć w jego towarzystwie kilka godzin na naukę technik kettlebell. Pamiętaj, że Leon jest - ciężko to napisać - byłym IM i prawdopodobnie będzie umiał dobrać ćwiczenia i techniki specjalnie dla Ciebie. O resztę pewnie pytaj Pawła. Myślę, że Twój trener też potrafi używać tych przyrządów z dużą wprawą.
Powoli wpadam w stan misjonarski i nawracałbym wszystkich Dopóki mam tego świadomość nie jest źle. Z drugiej strony znowu czuję niesamowity podjar na kule. Znowu przestały być tylko ćwiczeniami, awansując do rangi stylu życia, filozofii, drogi... Trudno to nazwać. Muszę poczekać, aż na powrót staną się tylko żeliwnymi odważnikami

Kulki dostane z pewnoscia, bede wykorzystywal - pozna jesienia. Do tego czasu zostawie sobie tylko drazek, porecze i sztange - nic wiecej, bo sie zajade, lata juz nie te ;)

Jedzenie zaplanowane na dzis:



Treningi:

Rano - bieganko. Dzis juz konsekwentnie na tetno a nie na tempo, 4 przebiezki po 30 sekund ze spacerkami w celu zbicia tetna, lekki finisz na koniec.






Wieczorem - plywalnia, technika, do znudzenia, kraul, delfin, klasyk. 90 minut z czego 20 spacerowego plywania na koniec.



Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-08-08 07:40:48