Pojedyncze pytania Juniora vol. 3!

ja bym nie robil przerw, zrob po prostu lżejszym ciezarem zeby nie przemeczac zbytnio pleców

Też bym nie odpuszczał. Dwa moje ulubione ćwiczenia, nie wyobrażam sobie treningu bez nich./
Zrób jak radzi remik

Przez cheat day zj**ałem 2 razy redukcje (słodycze). Jutro wypada mi cheat day, który robie raz na tydzień i wsunąłbym trochę słodkiego (czekolada) i ogólnie planuję iść na pizzę, zjeść parę bułek z nutellą, trochę szarlotki robionej na słodziku i może jakieś kopytka/kluski. Jestem na redukcji 2300 kcal obecnie. Czy nie zaszkodzi mi taki cheat? Ile max kcal mogę wsunąć no i czy uważać na cukry proste czy też wsuwać? Ważę się co poniedziałek więc pewnie przez sobotę i niedziele ta woda i glikogen ze mnie zejdzie.

Cheat day to cheat day, więc nie ma co podchodzić do tematu zbyt restrykcyjnie, jednak przesada w drugą stronę też nie jest wskazana. Nie radzę przesadzać z jedzeniem bogatym w tłuszcze (np. nutella), bo drastycznie zwiększają kaloryczność, a duża nadwyżka w połączeniu z cukrami prostymi to nieciekawa sprawa. Jak będziesz uważał na tłuszcze to będziesz mógł sobie pozwolić na całkiem dużo, bo ww mają mało kcal. Pizza, lody, ciasto, kopytka, kluski - ok, ale z tą nutellą to bym jednak uważał. Druga ważna rzecz - postaraj się w ten dzień dostarczyć choć 1.5g białka na kgmc. Myślę, że to pozwoli nakręcić metabolizm, a nie zepsuje Ci redukcji.

Obyś miał rację. Myślę, że to jak jakieś uzależnienie od słodyczy było. Wp*****lałem cały dzień nutellę, batoniki... A potem się to ciągnęło z tydzień. Muszę uważać na słodycze ale wszamałbym jakieś, bo lubię. Czyli batoniki/czekolada z małą ilością tłuszczy a bogate w węgle można wsuwać? Przykładowo ok. 5000 kcal będzie git?

ILE KCAL?!

Ogólnie to mój drugi tydzień na redukcji. Zacząłem w poniedziałek tydzień temu. Nie zaszkodzi ten cheat day?
Przykładowo zjadłbym:
śniadanie: 2 bułki z nutellą (albo odpuszcze i jakieś 2 hamburgery)
na przekąskę ciasto, batoniki
obiad: kluski śląskie + kotlety, jakaś kiełbaska
kolacja: pizza/kebab

no i może biała czekolada w między czasie.
Będzie gites?

Jeśli codziennie trzymasz 2300kcal, by co tydzień dowalać sobie 5000kcal to wątpię, czy to ma jakiś sens...

Stary, ja wtedy na cheat day to zjadałem po 8 bułek z nutellą, spaghetti, kebaba i batoniki. To było przejedzenie w opór, ale to przez czekoladę - skacze mi insulina strasznie, aż się sama japa cieszy, aż sie trzęsłem :D ale już stopuje z tym bo te słodycze to jak narkotyki

A takie żarcie jak napisałem wyżej będzie git? Czy po prostu zrobić sobie trzy posiłki i starać się nie wychodzić za bardzo nad zapotrzebowanie? Gdzieś czytałem, że niektórzy walą po 10 000 kcal :O i to tak ma działać - trzeba wyjść mocno na plus. To nie moje słowa - tak czytałem.