Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

A jak czegoś takiego szukać!? w jakim dziale?
Kojarzy mi się to ze strojem zapaśniczym. Nie mam żadnej lycry na stanie :)

A ja chyba wpisałem "na szelkach" i potem eliminowałem kolejne kategorie Sporo tego jest. Nogawki mogłyby być dłuższe lekko.

http://www.galaktyka.com.pl/product,,596.html - odnośnie weganizmu..

Robb Wolf - Paleo dieta - pisze coś całkiem przeciwnego, a równie przekonująco jak Scott Jurek :)

Przed Wolfem polecam jeszcze "Nowoczesne zasady odżywiania" Campbell'a, ale to jak masz zajawkę, czas na lekturę i trochę kasy na książki :)

Zmieniony przez - panteon w dniu 2013-07-14 21:11:24

A już myślałem, że po "Jedz i biegaj" nic mnie nie zdziwi Na razie nie potrafię wyobrazić sobie jedzenia bez jedzenia Chociaż... Kilka lat temu nie umiałem sobie wyobrazić co to znaczy zrzucić chociaż trochę wagi
Czy wszystko się zawzięło żebym spróbował? Na tydzień, miesiąc...

Też tak się zbierałem i zbierałem i w sumie literatury sporo kupiłem i przeczytałem i w sumie - nic nie zrobiłem, ale czasu poświęconego nie żałuję. :)
Te sportowe motywy są bardzo przyjemne w literaturze. "Urodzeni biegacze" - to sobie przeczytaj jak chcesz coś o bieganiu (kumple Jurka). :)

MaGor

kuba_n

dziś pozwoliłem sobie w ramach rozluźnienia na cappuccino - dawno nie piłem, tego mi brakowało, po prostu rewelka

Ssssssss.... Och... Nie cierpię I nienawidzę jak moja córka pije Niestety przeczytałem skład na opakowaniu Dla mnie produkt niejadalny Ale każdemu pasuje coś innego

MaGor - nie wierzę - dla siebie robisz jakiś homemade wynalazki, a córce pozwalasz na picie jakiegoś g.ó.w.n.a, które tylko nazwą przypomina cappuccino, a jest niczym innym jak capucinopodobną berbeluchą . Wstyd.
A cappucino to przecież tylko mleko i kawa, więc nawet żywieniowi talibowie nie mają się do czego czepić. Kup dziecku spieniacz do mleka i zrób normalne cappuccino . Może i Ty wtedy się do niego przekonasz .

pozdro

A jak tak to już jej robiłem prawdziwe cappuccino Mamusia jej kupuje takie smakołyki-"brioszki czekoladowe" i kapuczino w dużej torbie.

Nigdy nie lubiłem tego czegoś. Ale u mnie w sklepie można kupić wanilię w laskach (13,50 za sztukę) i nawet sobie myślałem żeby sobie jakieś fit-łakocie przyrządzać (w tym np. cappuccino) Jednak dochodzę do wniosku, że szkoda czasu i atłasu Mogę wypić zwykłą kawę z mlekiem Albo zbożówkę, albo kakao.

A propos: w niedzielę kupiłem w Warszawie herbatę o smaku gorzkiej czekolady i trufli. Jest boska! Kupiłem żeby zalewać owsiankę rano, ale teraz mi aż szkoda

No to sorki, nie mogłem uwierzyć to napisałem . Na mamusię już wpływu nie masz to pozostaje córce przemówić do rozsądku .

wiadroman

To forumowy awanturnik Chunga?
Chunga, naprawde nie rozumiem co tu jeszcze robisz?
Pokaz, ze jestes prawdziwym przech**em z jajami i choc raz
zrob jak mowisz, zniknij z forum jak tak ci tu niedobrze.
Idz juz sobie gdzies, gdzie mozesz pomasturbowac sie do zdjec
naoliwionych i wysmarowanych bronzerem panow.

NO JUZ DOBRZE DOSZEDLES DO SIEBIE ,....NO TO ŁADNIE TERAZ ,USIADZ WYGODNIE I GŁĘBOKO POODDYCHAJ :) HI HI! ZACHOWUJESZ SIE JAK RATLEREK MOJEJ SĄSIADKI

SPOKOJNIE WYLUZUJ CHŁOPIE ,JA TYLKO NAPISALEM ,ZE NIC NIE WIESZ O SUPLACH BO ICH NIE UZYWALAES ,A TYLKO O NICH CZYTAŁES ZE 2 ARTY ,CO Z TOBA CO SIE DZIEJ ,USPOKÓJ SIE ,

MYSLISZ ,ZE JA UWIERZE W TE BREDNIE CO PISZA LUDZIE W BIALYCH KITLACH ,NA TEMAT NO NP GLUTAMINY I BCAA JA TO PRZEZ KILKA LAT NON STOP ŻARLEM I MOGE POWIEDZIEC ,ZE TO DZIALA NA PEWNO LEPIEJ NIZ TWOJA WÓÓÓDA Z SOKIEM POMARAŃCZOWYM :)O KTOREJ CZESTO WSPOMINASZ

pozdrawiam cie wiadroman bedzie dobrze :) ,tylko weż się w garść :)moze jakis nerwosol z apteki by pomógł hihi

Zmieniony przez - Ch-A :) w dniu 2013-07-15 23:02:18

Miałem dziś dzień tak smutny i chuyowy, że nie mam nawet odrobiny zacięcia do pisania. Nic nie ćwiczyłem. Innym razem nazwałbym to "regeneracja" ale dzisiaj sram na wszystkie nazwy. Po prostu nie ćwiczyłem.
Pół popołudnia i wieczór byłem z kobietą w knajpie. Udawałem, że mi wesoło, że nic nie widzę, mało wiem... Udało mi się ją rozbawić kilka razy i chyba odprowadziłem ją pod dom w dobrym nastroju. A w samochodzie muza na full. Nawet jakaś para młodocianych oberwańców, których zabrałem na stopa, miała opory przed wsiadaniem. Gdyby mnie poprosili to zawiózłbym ich nad morze. Byle z kimś pogadać. Czasem jeden bluzg powie więcej niż tysiąc słów. Przepraszam Was za te żale.

Jutro poćwiczę. Mocno. Nie wiem jak, ale mocno - z całych sił.
Znalazłem na WOD Shop fajny trening. Nada się akurat.
Marcia
10 rounds
KB Snatch (53#/36#) 10-9-8-7-6-5-4-3-2-1x
Burpee 1-2-3-4-5-6-7-8-9-10x
KB thruster (2x53#/36#) 10-9-8-7-6-5-4-3-2-1x
(-Submitted by Ralph Herrera-)

A resztę się doklepie rano.

Miałem w planach zrobienie 4 stacji wokół stadionu:
1. Worek bułgarski - aureola, albo inne energetyczne ćwiczenie ew. pompki/burpees x 10
2. 100 m bieg po prostej -
3. Kettlebell 32 kg - full swing x 10
4. 100 m biegu po łuku
5. Kettlebell 24 kg - goblet squat x 10
6. 100 m biegu po prostej
7. Kettlebell 2 x 16 kg - double snatch x 10
8. Odpoczynek 1 minuta.

Ale jak sobie pomyślę, że musiałbym z tym wszystkim gibać na stadion i godzinę rozkładać, to odechciewa mi się takiego treningu. Rano pojadę rowerem obejrzeć plac zabaw koło szkoły na osiedlu. Fajne podłoże jest i coś mi się zdaje, że jest drążek do podciągania, a obok bieżnia 60 m.
Zobaczę.

Na razie idę spać.