Jak to w poniedziałek ćwiczyło się nieco gorzej. Przestój czy co? W porównaniu do piątku to jakiś dramat. Spokojnie się rozgrzałem i zacząłem od barków. Nawiązałem bliższą znajomość ze sztangielkami. Leży sobie całkiem miły komplet. Zacząłem od 12-13 kg - wyciskanie jedną ręką "sprzed twarzy", z obrotem nadgarstka. Potem wziąłem o 10 kg cięższe i jeszcze raz to samo potem. Ogólnie wyszło tak: 5x12kg na każdą rękę; 5x22kg na każdą rękę i 4x32 kg na każdą rękę. Generalnie cięższych hantli tam nie ma, ale są krótkie gryfy i sporo obciążenia z małym otworem. Potencjał jest.
Ale jak tak dobrze poszło i bark nie dawał żadnych oznak, to ustawiłem stojak i zrobiłem 2x5x40kg push press. Nadal cisza. No to dołożyłem 10 kg i zrobiłem już normalnie 3x5x50kg. I spokojnie - zero dyskomfortu i bólu.
Martwy ciąg. Po zrobieniu dwóch serii rozgrzewkowych (90 kg x 5 i 100 kg x 5) dołożyłem i zrobiłem plan. 3x125kg; 2x130kg. Pierwszą próbę wyciągnięcia 135 kg spaliłem szpetnie. Za lekko ścisnąłem gryf i bardzo chciał upaść. Podniesienia z podłogi nie liczę jako powtórzenia i dlatego po odpoczynku wystartowałem ponownie. Tym razem weszło bez problemu, ale uznałem, że próbę ze 140 kg trzeba odłożyć do piątku.
A potem na rower i do domu jeść. Zdrzemnę się i wieczorem pobiegam albo pojadę rowerem w świat. Zauważyłem - nie wiem czy to możliwe - że po rowerze bardziej bolą mnie stawy niż po bieganiu. Zwłaszcza jeżeli jeżdżę intensywnie, ze stawaniem na pedały.
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html